Ameryka|Wielka szkoda

265 29 10
                                    

Jak to jest być niezauważanym?

To okropne uczucie... Czemu pytasz? Czy to konieczne? Nie chce sobie tego przypominać...

Jak to jest krzyczeć i nie być usłyszanym?

Jakbym próbował zmusić ścianę do rozmowy... wolałem zamilknąć. Tak było prościej.

Co czułeś, gdy próbowałeś zwrócić na siebie uwagę, ale nikt nie podnosił wzroku?

Ja czułem się, jak duch. Mało ważna istota, która nie może zostać dostrzeżona.

Co poczułeś, gdy nagle ludzie się od ciebie odwrócili? Przestali słuchać? Zauważać cię?

Czułem pustkę. Gniew. Żal. Strach... Bałem się.

Co z tym zrobiłeś? Co mogłeś?

Nic... chodź mogłem wiele. Szkoda, że tego nie rozumiałem- wtedy.

Krzyczałeś? Ciągnąłeś ich za ubrania, jak małe dziecko, które pragnie uwagi?

Krzyczałem... Ale szybko odpuściłem.

Pomyślałeś by, chodź na chwile, stanąć i im się przyjrzeć? Zauważyć coś czego wcześniej nie umiałeś?

Nie...

Nie?

Nie!

Wielka szkoda, Alfredzie... Może wtedy byś zrozumiał, dlaczego nagle o tobie zapomnieli.

Nie rozumiem. Możesz mówić jaśniej?

Możliwe, że wszystko potoczyłoby się inaczej... Dalej byłbyś „bohaterem", który skupiał na sobie całą uwagę.

Jak? Przecież mnie nie dostrzegali! Przestałem ich obchodzić... nie mogłem zostać bohaterem, kiedy przyjaciele mieli mnie gdzieś.

Nie pociągnąłbyś za spust.

To była ostateczność. W końcu mnie zauważyli... szkoda, że dopiero po śmierci.

Gdybyś tylko umiał zatrzymać się na chwile... zrozumieć.

Do czego prowadzi ta rozmowa?

Może wtedy byś nadal żył...



Może wtedy byś nadal żył

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

O kim następny shot?

Hetalia| One-shoty 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz