•1.34•

21.3K 938 155
                                    

Chciał mi tym przekazać, że jest ze mną i że nic mi już nie grozi...

Matt nie zdaje sobie sprawy jak bardzo bym chciała go teraz pocałować.

Nadal mnie gładził po nodze kciukiem i przeszywał swoim wzrokiem.

Przygryzłam wargę przez co brunet gwałtownie wciągnął powietrze do swoich płuc.

-Ej! Tylko żebyście zaraz się tu nie zaczęli lizać na naszych oczach!-usłyszałam M-bier tą rękę z nogi mojej siostry-powiedział ostrzegawczo i popatrzył się na niego w luterku.

Matt szybko zabrał swoją rękę i podniósł ręce w obronnym geście.

-Nic nie robię!-zaczął Matt.

Cicho się zaśmiałam. Co ja miałam z tymi idiotami?

Zostawiłam list Calumowi. Napisałam go trochę takim szyfrem. Miałam nadzieje, że to odczyta. Głupio mi było odejść tak bez słowa.

Tak naprawdę nie wiedziałam, że Mike i Matt, no i ta dziewczyna, mnie odnajdą i mnie po części uratują.

Miałam zamiar sama uciec. Jako iż nie było nikogo w domu łatwo by było mi uciec. Przynajmniej tak myślałam.

Najprawdopodobniej uciekłabym i złapała jakiegoś busa czy coś, który by jechał w stronę New York.

Tak naprawdę nie miałam swoich pieniędzy, ale troszkę poszperałam po domu i znalazłam kilkadziesiąt dolarów. Przy okazji znalazłam jakąś broń, którą wziełam gdybym potrzebowała do samoobrony.

Napisałam krótki list do Caluma i schowałam go pod jego pościel. Gdy wychodziłam z jego pokoju usłyszałam jakieś głosy.

Trochę się przestraszyłam, bo jednak zawsze mogli być tak zwani ,,źli ludzie" i nici by było z ucieczki.

Schowałam się za ścianą i lekko wychyliłam. Po schodach zaczął iść Matt, a za nim ta cała Samantha. Postanowiłam, że poczekam jeszcze chwile i dopiero wyjdę z ukrycia.

Patrzył do prawie każdego pokoju. Na szczęście, a może nieszczęście mnie nie zauważył. Gdy chciał otworzyć drzwi do mojego ,,aktualnego" pokoju dziewczyna za nim wyciągła broń i powiedziała żeby nie ruszał tych drzwi.

Mało myśląc-chyba rzadko myślę ostatnio-podeszłam do niej cicho i ukierowałam na nią pistolet.

Nie strzeliłabym do niej, chyba, że tego wymagałaby sytuacja. Ehh. Grunt, że teraz jest już lepiej.

Położyłam głowę na ramieniu Matta i zamknęłam oczy. Mogłabym się założyć, że się uśmiechnął.

Pomału mnie do siebie przyciągnął, a ja powoli zasypiałam na jego ramieniu.

Calum

Z tego co usłyszałem od dwóch gości (Tak zwani: ochroniarze PANA Richarda) to Lyds zwiała z-jak to ujeli-tą badną idiotów.

Co się stało z Richardem? Otóż jest z nim źle co sprawia, że na moich ustach gości uśmiech.

Może się w końcu od niego uwolnie i będę prowadził spokojne i normalne życie?

Ogólnie leży w szpitalu i ma operację. Kula mu w coś tam trafiła i wiadomo co wyszło.

Poszedłem do góry i wziąłem jakieś ubrania z szafy. Wszedłem do łazienki i wziąłem szybki prysznic.

Ubrałem zwykłą szarą koszulkę i trochę ciemniejsze dresy.

Wziąłem telefon z komody i rzuciłem się na łóżko. Poczułem pod sobą coś twardego, więc wstałem i trochę odchyliłem pościel.

Leżała tam biała kartka złożona w pół. Wziąłem ją do ręki i rozłożyłem. Próbowałem to coś przeczytać, ale zupełnie nie kumałem o co chodziło. Zdawałem sobie sprawę, że to od Lyd, więc tym bardziej musiałem to odczytać.

Przeleciałem wzrokiem po tym najprawdopodobniej liście. Nic oprócz jakichś znaków nie wyczytałem z tego.

"$49&8 '@)7?83n
$*83(7+3 *@ 529+@ 09?9'. ;3* '83;83 $)7&9 ;6? 5@? !83 2654*6?@)@. -@-. *2)@#*'*@ ;3* 53+ 08**6 !@ #@?6? 09'*@5(7. $*83(7+3 *@ 53! 2#09)!83 #03$*9!6 '*@# 8 *3 ?!83 '-49!8)3#.
?@? !@$*83+3 *3 +3#*'*3 #83 (83$6# *9;@'*6?6, @)3 2 8!!6'- 9(9)8'*!9#'8@'-.
;3$3 53#(!8'n 54*6?@+ #83

L."

Moje jedyne pytanie brzmi:

Co do cholery w tym chodzi?

***
Witam po raz kolejny. Więc kto wie o co chodzi z szyfrem? Możecie też sami próbować go rozszyfrować! Hah. Powodzenia!!!

Kocham xx

Jesteś idiotą 1&2[W TRAKCIE KOREKTY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz