Strasznie zmalało czytelników. Gdzie są wszyscy? :cc
-Co jest kurwa?
-Ymm... -odsunęłam się od Colina i nieco zawstydzona spojrzałam na Emmę.
Chyba nie powinna tego widzieć.
-Co tu się odjebało? -zapytała ponownie blondynka.
Jej usta przybrały literkę ,,o" , a oczy przeskakiwały ze mnie na Colina.
-Ja może już pójdę -powiedziałam cicho.
Wyminęłam ich obojga i szybkim krokiem poszłam do pokoju Emmy po swoje rzeczy.
Gdy schodziłam na dół mogłam usłyszeć zdenerwowny i zaskoczony głos przyjaciółki.
-Co cię tak wzięło? -usłyszałam jak przechodziłam obok pomieszczenia idąc do drzwi wejściowych.
Ubrałam szybko buty i wyszłam mówiąc wcześniej ciche ,,pa", którego pewnie i tak nie usłyszeli.
Dlaczego Colin mnie pocałował?
Czemu on to zrobił? I czemu akurat wtedy musiała wejść Emma? Jakie ja mam szczęście.Jeszcze jutro poniedziałek. Świetnie.
Weszłam do domu i szybko ściągnęłam buty. Pobiegłam do swojego pokoju po czym zamknęłam za sobą drzwi.
-Czemu życie musi być takie pokręcone? -powiedziałam sama do siebie na głos i westchnęłam.
Zabrałam telefon oraz rzeczy z garderoby i weszłam do łazienki.
Zakluczyłam drzwi po czym się rozebrałam. Do wanny nalałam dużo wody i dodałam do niej olejków zapachowych i płynu przez co powstała piana.
Najpierw pomału zanużyłam nogę, a potem weszłam cała. Związałam włosy i oparłam się o wannę zamykając oczy.
Był to powalony dzień. Najpierw Matt zaprasza mnie na randkę, a później Colin mmie całuje. Do tego Emma to widziała. Przegryw życia.
Mój spokój musiał oczywiście przerwać telefon. Za jakie grzechy?
Leniwie otworzyłam oczy i sięgnęłam po telefon, który leżał na dywaniku obok wanny.
Kto musiał mi przeszkodzić w tej jakże relaksującej chwili?
Oczywiście, że Jay.
-Czego?-zapytałam nieco niegrzecznie.
-Co tak niezbyt miło? Co ja ci takiego zrobiłem?!-mogłam sobie wyobrazić jak łapie się za serce.
-Bo mi przeszkodziłeś w cudownej kąpieli-prychnęłam.
-To może jakieś zdjęcie?
-Zboczeniec-powiedziałam, a po drugiej stronie słuchawki usłyszałam śmiech.
-Tak, to ja i jestem z tego dumny-tym razem to ja się zaśmiałam-zapraszam cię do siebie.
-Jest niedziela, jutro do szkoły idioto-znam go i to zaproszenie znaczy, że nie jest to takie normalne ,,spotkanie" tylko impreza.
-Oj tam, czepiasz się, będzie tylko kilka osób-przewróciłam oczami.
-Jasne, rok temu gdy tak powiedziałeś zastałam cały dom ludzi.
-To było dawno i nie prawda-prychnął na co się cicho zaśmiałam-obiecuje, że tym razem to jest serio kilka osób. Tylko moi najbliżsi znajomi. Proszę-mogłam sobie wyobrazić jak robi słodką minke, którą odgapił ode mnie.
-No dobra, będę tego żałowała, o której?-westchnęłam.
-W sumie to już możesz przyjść.
CZYTASZ
Jesteś idiotą 1&2[W TRAKCIE KOREKTY]
Teen Fiction"- Dlaczego mnie pocałowałeś? - Dlaczego oddałaś pocałunek? - To nie odpowiedź. - To też nie. - Dlaczego? Dlaczego to zrobiłeś? - Kocham cię, naprawdę cię kocham Lyds, dlatego... Szkoda tylko, że mówisz mi to teraz gdy wyjeżdżam na inny kontynent." ...