I to z powodu Matt'a i wiadomości, że przytulał inną...
Nie wiem ile siedziałam na podłodze, ale ze zmęczenia zamykały mi się oczy.
Zamknęłam oczy i oparłam głowę o kolana. Po moim policzku poleciała jedna, ostatnia łza.
Cały czas zadawałam sobie pytanie:
Czemu?
Czemu ja się w ogóle tym przejęłam? Dlaczego mnie to zabolało?
Tak nie powinno być. Nie powinno się tak dziać. Nie powinno...
Wstałam z podłogi z lekkim bólem tyłka i pleców.
Otworzyłam drzwi i wyjrzałam czy wszyscy śpią.
Gdy się upewniłam, że tak jest, wzięłam szybko kilka podręczników, telefon, koc i wyszłam po cichu z pokoju.
Zeszłam po schodach i skierowałam się do salonu. Tam odłożyłam wzięte ze sobą rzeczy i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie herbatę, wzięłam jeszcze cały słoik nutelli i zwykłą łyżkę. Zabrałam te rzeczy ze sobą i wróciłam z nimi do salonu.
Herbatę i nutellę położyłam na białym stoliku tak jak telefon i podręczniki. Musiałam nadrobić materiał. Nie chciałam dostać żadnych jedynek. Jutro, a nawet dzisiaj gdyż już jest po pierwszej, zadzwonie do Emmy i poproszę ją o notatki i zapytam czy czegoś nie było.
Wiem, że mieliśmy wolne, ale wcześniej też dosyć mało mnie było w szkole przez wypadek i w ogóle.
Siadłam wygodnie na kanapie. Owinęłam się szczelnie kocem i do ręki wzięłam podręcznik do fizyki gdyż z nią mi szło najgorzej.
Zawsze wychodziłam na piątkę na koniec roku, ale tylko dlatego, że ślęczałam nad książkami po nocach.
Napiłam się herbaty, która już trochę była zimniejsza i otworzyłam książkę na dziale, na którym skończyłam przed wypadkiem.
Zaczęłam czytać wszystkie wiadomości i powtarzać po parę razy te najważniejsze.
Po godzinie mniej więcej ogarniałam tematy. Dopiłam już trochę zimną herbatę i tym razem wzięłam słoik z czekoladą i telefon. Postanowiłam zrobić sobie chwilę przerwy.
Sprawdziłam social media i wszystkie wiadomości. Napisałam krótką wiadomość do Emmy, że wróciłam i że potrzebuje lodów oraz żeby wpadła do mnie o 13.
Zjadłam trzy łyżki nutelli i odłożyłam telefon. Wzięłam tym razem historię i zaczęłam wszystko czytać. Pewnie jak skończy się ta ,,przerwa", facetka zrobi kartkówkę żeby sprawdzić co zrobiliśmy przez ten cały czas wolny, bo my nie mamy innych rzeczy do roboty tylko się musimy uczyć historii.
Ta facetka to pani Marge Chorem. Jest w średnim wieku o czarnych włosach zawsze związanych w idealnego koka. Ciemnych oczach, dużym nosie, na których nosi prostokątne okulary i małymi ustami.
Ubiera się gorzej od mojej ciotki z Niemiec. Cały czas jakieś stare spódnice w kratę i białe bluzki, a do tego szpilki z lat pięćdziesiątych.
Wzięłam telefon do ręki i sprawdziłam godzinę. Na ekranie pojawiła się 02:14.
Sińce pod oczami na rano, czekały na mnie z otwartymi ramionami.
Dopiero po trzeciej odłożyłam historię i zajęłam się biologią.
Biologia była moją jedną z ulubionych lekcji. Tematy i ich zapamiętywanie szły mi z łatwością. Zawsze lubiłam dowiadywać się o ciele człowieka jak i zwierząt, i grzybów. W ogóle tych całych mechanizmów.
Zaczęłam czytać po kolei tematy, ale co chwile mi się zamykały oczy. Jednak ja czytałam dalej.
Tak, zawsze byłam uparta.
Jednak zmęczenie zwyciężyło i po chwili powieki same mi się zamknęły, a ja powoli zapadałam w sen.
Jedyne co pamiętam to silne ramiona owijające mnie i ten bardzo znajomy mi zapach perfum...
***
Dzisiaj jak obiecałam, będą dwa, a może i trzy? Zależy czy zasłużycie😂😂 ogólnie chce zakończyć tą książkę na jakichś 44 rozdziałach + epilog.Kocham xx
CZYTASZ
Jesteś idiotą 1&2[W TRAKCIE KOREKTY]
Teen Fiction"- Dlaczego mnie pocałowałeś? - Dlaczego oddałaś pocałunek? - To nie odpowiedź. - To też nie. - Dlaczego? Dlaczego to zrobiłeś? - Kocham cię, naprawdę cię kocham Lyds, dlatego... Szkoda tylko, że mówisz mi to teraz gdy wyjeżdżam na inny kontynent." ...