Wielka prośba! Czytajcie notkę pod rozdziałem, proszę! Miłego czytania!
Zdecydowanie muszę się napić...
Obudziłam się w jakimś pokoju z ogromnym bólem głowy.
Powoli otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pomieszczeniu.
Pokój Colina.
Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi i po chwili w pokoju już był brat Emmy.
-Co ja tu robię?-zapytałam patrząc na niego.
-Z tego co wiem to leżysz-zaśmiał się cicho-przyniosłem ci jakieś tabletki i wodę.
-Dziękuje-uśmiechnęłam się i przyjęłam od niego lekarstwo na kaca i wodę.
-W ogóle fajnie wiedzieć, że jestem na drugim miejscu w twojej tabeli razem z Jackiem-zaśmiał się, a mnie zabolała głowa.
Kac morderca nie ma serca.
-Przecież nie byłam aż taka pijana żeby coś takiego mówić-przetarłam ręką skronie.
-Dziewczyno-zaśmiał się-ty prosiłaś prysznic żeby przestał płakać.
-Wydawało ci się-mruknęłam.
-Do tego wyszłaś na ulice i zaczęłaś krzyczeć coś o wolności-powiedział, a ja rzuciłam w niego piorunami z oczu.
-A spadaj-machnęłam na niego ręką na co chłopak się zaśmiał.
-Jak już tu przyjechaliśmy to mi uciekłaś i prawie skoczyłaś do basenu mówiąc, że jesteś syrenką i musisz się zjednoczyć z oceanem-zaśmiał się-albo...
-Dobrze, już rozumiem, że byłam pijana. Nie chcę znać więcej moich odpałów-powiedziałam i wstałam przez co moja głowa prawie eksplodowała.
-Ostrożnie-powiedział Colin.
-Muszę do łazienki-jęknęłam na co chłopak się zaśmiał.
-Zapraszam-powiedział innym tonem i się ukłonił.
Otworzył mi drzwi, a ja podziękowałam cicho się śmiejąc. Zamknęłam za sobą drzwi i spojrzałam w lustro.
Na sobie miałam za dużą koszulkę zapewne Colina i tą co wczoraj bieliznę. Makijaż został zmyty, a nieco zmierzwione włosy opadały mi na ramiona.
Nie wyglądałam tak źle.
Załatwiłam swoje potrzeby i wyszłam z łazienki. Starszego brata przyjaciółki nie było w pokoju, więc zeszłam na dół do kuchni gdyż byłam głodna.
Bez żadnego skrępowania otworzyłam srebną lodówkę i wyciagnęłam jakiś czekoladowy jogurt. Z szafki wzięłam łyżeczkę i usiadłam na wyspie kuchennej.
-Lydio Rose Smith!-usłyszałam poważny ton przyjaciółki z korytarza.
-Co chcesz Emmo Peyton Blue?-zapytałam również poważnym tonem gdy blondynka weszła do pomieszczenia, w którym ja się znajdowałam.
-Dlaczego całowałaś się z Mattem i do tego dowiaduje się tego od Meghan!?-krzyczała, a ja myślałam, że mi głowa odpadnie.
-Ciszej kobieto, ciszej-poprosiłam zamykając oczy.
-Spowiadaj mi się tu!-krzyknęła.
-Ale bądź cicho-poprosiłam.
-No to?-zapytała blondynka.
Otworzyłam oczy i westchnęłam.
-Poszliśmy porozmawiać i tak jakoś wyszło-wzruszyłam ramionami.
CZYTASZ
Jesteś idiotą 1&2[W TRAKCIE KOREKTY]
Teen Fiction"- Dlaczego mnie pocałowałeś? - Dlaczego oddałaś pocałunek? - To nie odpowiedź. - To też nie. - Dlaczego? Dlaczego to zrobiłeś? - Kocham cię, naprawdę cię kocham Lyds, dlatego... Szkoda tylko, że mówisz mi to teraz gdy wyjeżdżam na inny kontynent." ...