•1.43•

23.5K 1.7K 235
                                    

Wielka prośba! Czytajcie notkę pod rozdziałem, proszę! Miłego czytania!

Zdecydowanie muszę się napić...

Obudziłam się w jakimś pokoju z ogromnym bólem głowy.

Powoli otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pomieszczeniu.

Pokój Colina.

Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi i po chwili w pokoju już był brat Emmy.

-Co ja tu robię?-zapytałam patrząc na niego.

-Z tego co wiem to leżysz-zaśmiał się cicho-przyniosłem ci jakieś tabletki i wodę.

-Dziękuje-uśmiechnęłam się i przyjęłam od niego lekarstwo na kaca i wodę.

-W ogóle fajnie wiedzieć, że jestem na drugim miejscu w twojej tabeli razem z Jackiem-zaśmiał się, a mnie zabolała głowa.

Kac morderca nie ma serca.

-Przecież nie byłam aż taka pijana żeby coś takiego mówić-przetarłam ręką skronie.

-Dziewczyno-zaśmiał się-ty prosiłaś prysznic żeby przestał płakać.

-Wydawało ci się-mruknęłam.

-Do tego wyszłaś na ulice i zaczęłaś krzyczeć coś o wolności-powiedział, a ja rzuciłam w niego piorunami z oczu.

-A spadaj-machnęłam na niego ręką na co chłopak się zaśmiał.

-Jak już tu przyjechaliśmy to mi uciekłaś i prawie skoczyłaś do basenu mówiąc, że jesteś syrenką i musisz się zjednoczyć z oceanem-zaśmiał się-albo...

-Dobrze, już rozumiem, że byłam pijana. Nie chcę znać więcej moich odpałów-powiedziałam i wstałam przez co moja głowa prawie eksplodowała.

-Ostrożnie-powiedział Colin.

-Muszę do łazienki-jęknęłam na co chłopak się zaśmiał.

-Zapraszam-powiedział innym tonem i się ukłonił.

Otworzył mi drzwi, a ja podziękowałam cicho się śmiejąc. Zamknęłam za sobą drzwi i spojrzałam w lustro.

Na sobie miałam za dużą koszulkę zapewne Colina i tą co wczoraj bieliznę. Makijaż został zmyty, a nieco zmierzwione włosy opadały mi na ramiona.

Nie wyglądałam tak źle.

Załatwiłam swoje potrzeby i wyszłam z łazienki. Starszego brata przyjaciółki nie było w pokoju, więc zeszłam na dół do kuchni gdyż byłam głodna.

Bez żadnego skrępowania otworzyłam srebną lodówkę i wyciagnęłam jakiś czekoladowy jogurt. Z szafki wzięłam łyżeczkę i usiadłam na wyspie kuchennej.

-Lydio Rose Smith!-usłyszałam poważny ton przyjaciółki z korytarza.

-Co chcesz Emmo Peyton Blue?-zapytałam również poważnym tonem gdy blondynka weszła do pomieszczenia, w którym ja się znajdowałam.

-Dlaczego całowałaś się z Mattem i do tego dowiaduje się tego od Meghan!?-krzyczała, a ja myślałam, że mi głowa odpadnie.

-Ciszej kobieto, ciszej-poprosiłam zamykając oczy.

-Spowiadaj mi się tu!-krzyknęła.

-Ale bądź cicho-poprosiłam.

-No to?-zapytała blondynka.

Otworzyłam oczy i westchnęłam.

-Poszliśmy porozmawiać i tak jakoś wyszło-wzruszyłam ramionami.

Jesteś idiotą 1&2[W TRAKCIE KOREKTY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz