Kłamałam...
Odwróciłam się i poszłam na górę do swojego pokoju. Wzięłam szybko telefon i wybrałam numer blondynki.
-Halo?-uslyszałam jej głos po trzecim sygnale.
-Idziemy na imprezę, zaraz będę u ciebie-powiedziałam szybko i jeszcze szybciej się rozłączyłam.
Zeszłam szybko z piętra, przeszłam korytarzem i doszłam do drzwi wejściowych.
Na nogi założyłam zwykłe, czarne trampki i wyszłam z domu.
Było dosyć ciepło, więc nie brałam żadnej bluzy czy coś.
Gdy już wyszłam na chodnik nie wytrzymałam i pierwsze łzy zaczęły płynąć po policzku.
Niektórzy ludzie patrzyli się na mnie dziwnie, a reszta miała mnie w dupie. I dobrze. Nie potrzebowałam litości.
Po chwili dotarłam do domu blondynki. Weszłam do środka nawet nie pukając, przebywała w tym domu tyle co w swoim, więc...
-Dzień dobry-przywitałam się trochę łamiącym głosem.
Mama Emmy spojrzała na mnie i lekko się rozczuliła.
-Kochanie, co się stało-podeszła do mnie i mnie przytuliła.
Odwzajemniłam gest i smutno się uśmiechnęłam. Brakowało mi mamy. Może i nie była najlepsza i tak naprawdę ją wisiało co ze mną jest, ale mama to jednak mama i pani Blue po części mi ją zastąpiła.
-Chłopak-powiedziałam po chwili.
-A to dupek-powiedziała, a ja się cicho zaśmiałam.
-Nawet nie wie pani o co chodzi-zaśmiałam się cicho.
-Już ci mówiłam Lydio, nie pani tylko ciocia, jasne?-zapytała nieco oddalając się ode mnie-przeczuwam, że coś złego ci zrobił.
Kiwnęłam powoli głową.
-Leć do Emmy i się tym chłopcem nie przejmuj. Bądź lepiej singielką, więcej jedzenia w lodówce-rozmarzyła się mama Emmy. Zaśmiałam się.
-Brzmi kusząco-powiedziałam i usłuszałam cichy śmiech cioci.
-No leć!-powiedziała bijąc mnie lekko ścierką, którą miała w ręce.
-Dziękuje-powiedziałam i skierowałam się do schodów.
Weszłam na górę i przeszłam przez korytarz. Podeszłam do białych drzwi i pomału otwarłam.
Blondynka siedziała na krześle przy biurku i prawdopodobnie uczyła się z biologii.
-H-hej-zająknęłam się.
,,Nie kocham cie ani nic..."
I wróciło. Po moim policzku zaczęły spływać łzy.
-Jezu! Lyd!-Emma gwałtownie wstała z krzesła i szybko do mnie podeszła.
Rozwarła ręce czekając aż się do niej przytule. Podeszłam bliżej do przyjaciółki i się w nią wtuliłam płacząc coraz bardziej.
-No już...-zaczęła mnie głaskać po głowie nie przestając mnie obejmować.
-P-przepraszam-zaszlochałam-poplamiłam ci pewnie bluzkę.
-Nic nie szkodzi-powiedziała cicho-to gdzie ten dupek Matt? Trzeba dać mu wpiedol.
Cicho się zaśmiałam.
-Skąd wiesz, że przez niego?-zapytałam i mogłam sobie wyobrazić jak właśnie dziewczyna przewraca oczami.
-Takie rzeczy się wie-powiedziała i odsunęła się ode mnie-gadaj co ci zrobił ten gnojek-powiedziała i siadła na łóżku.
CZYTASZ
Jesteś idiotą 1&2[W TRAKCIE KOREKTY]
Teen Fiction"- Dlaczego mnie pocałowałeś? - Dlaczego oddałaś pocałunek? - To nie odpowiedź. - To też nie. - Dlaczego? Dlaczego to zrobiłeś? - Kocham cię, naprawdę cię kocham Lyds, dlatego... Szkoda tylko, że mówisz mi to teraz gdy wyjeżdżam na inny kontynent." ...