•1.35•

20.3K 981 133
                                    

Jeszcze jakieś 10 rozdziałów i kończymy :cc

Co do cholery w tym chodzi?

Siedziałem przy stole w jadalni. W głowie ciągle miałem ten głupi, ale jednak nie do końca głupi, list od Lyd.

Nie mogłem wymyśleć o co w tym wszystkim chodzi. Czy jestem aż taki głupi?

Odkąd nie było Richarda nie miałem co robić.

Żadnych zleceń, rozkazów. Nic.
Pełna wolność.

Chciałbym to zakończyć, ale tak po prostu się nie dało. Niestety.

Czasami się zastanawiałem czy kiedykolwiek będę miał w miarę normalne życie.

Wstałem i poszedłem do swojego pokoju. Rzuciłem się na łóżko i zamknąłem oczy.

Gdy usłyszałem dźwięk powiadomienia o wiadomości otworzyłem powoli oczy i sięgłem po telefon na szafkę obok.

Zobaczyłem wiadomość od Al'a.

Szybko odpisałem i położyłem telefon na szafce. Zamknąłem ponownie oczy i wtedy naszło mnie oświecenie.

Szybko otworzyłem oczy i wstałem. Poszukałem jakiegoś długopisu i kartki oraz wziąłem list od Lyd.

Odblokowałem telefon i włączyłem klawiaturę.

-Dobra...-powiedziałem sam do siebie.

Na zmianę patrzyłem na list i klawiaturę i zapisywałem po kolei wszystkie litery. Po chwili mogłem już normalnie odczytać to co napisała brunetka

"Drogi Calumie!
Dziękuje za twoją pomoc. Bez ciebie długo bym tam nie wytrzymała. Hah. Zwłaszcza bez tej pizzy na samym początku. Dziękuje za ten wspólnie spędzony czas i że mnie chroniłeś. Mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś zobaczymy, ale w innych okolicznościach.
Będę tęsknić! Trzymaj się.

L."

Mimowolnie się uśmiechłem.

-Też będę tęsknić-szepnąłem sam do siebie.

Położyłem się na łóżku i zamknąłem oczy. Po chwili już zasnąłem z uśmiechem na twarzy.

Lydia

Powoli weszłam do domu. Za mną szedł Matt, a za nim jeszcze Mike i Samantha, która swoją drogą nie przypadła mi do gustu.

Od razu skierowałam się do kuchni. Z lodkówki wyjęłam jakiś jogurt. Odpakowałam go i wyjęłam łyżeczkę z szafki.

Oparłam się o blat i zaczęłam jeść.

Po chwili jednak weszła Samantha i siadła obok. Siedziałyśmy w ciszy, która nie była krępująca czy coś. Po prostu nikt nie miał zamiaru się odzywać i to mi pasowało.

Kątem oka, jednak widziałam jak dziewczyna otwierała usta parę razy próbując coś powiedzieć, ale zawsze kończyło się to ponowynym ich zamknięciem.

-Przepraszam-powiedziała po chwili cicho.

-Za co?-spytałam trochę nie miło nawet na nią nie patrząc.

-Że chciałam do was strzelić, że byłam po części szpiegiem i dbałam o własne bezpieczeństwo niż też pomyśleć o twoim. Przepraszam, byłam egoistką-powiedziała cicho co chwile spoglądając na mnie.

Nic nie powiedziałam. Lekko odepchnęłam się od blatu i podeszłam do kosza. Wyrzuciłam kubeczek po jogurcie, a łyżeczkę włożyłam do zmywarki.

Zaczęłam się kierować do schodów, ale zatrzymałam się przed wyjściem z kuchni.

-Nic nie szkodzi. Przecież kogo obchodzi co ze mną się dzieje i co by się mogło dziać-rzuciłam oschle przez ramię i poszłam.

Weszłam do swojego pokoju po czym skierowałam się do garderoby.

Wyciągłam jakieś szare dresowe spodenki i czarną koszulke na ramiączkach po czym skierowałam się do łaznieki.

Zakluczyłam za sobą drzwi i szybko się rozebrałam. Wskoczyłam pod prysznic i po chwili poczułam na sobie gorącą wodę.

Zamknęłam oczy i chwile postałam pod strumieniami wody.

Na rękę nałożyłam truskawkowy żel do mycia ciała i zaczęłam go wcierać.

Po kilku minutach wyszłam z łazienki. I położyłam się na łóżku.

Zamknęłam oczy, ale po chwili znowu je otworzyłam. Zapowiadała się długa noc.

Gdy po jakiejś godzinie nadal nie spałam, wstałam z łóżka i skierowałam się do drzwi.

Przeszłam kilka kroków i stanęłam przed drzwiami.

-Matt...-zawołałam go cicho, wchodząc do jego pokoju bez pukania.

Stanęłam jak wryta widząc go przytulającego Samanthe.

Widząc, że mnie nie zauważyli, odchrząkłam i powiedziałam ciche ,,to ja wam nie przeszkadzam" po czym wyszłam.

Patrzyli się tylko na mnie. Nic więcej. Żadnych wyjaśnień. Nic.

Czego ja się spodziewałam? Że zaczną gadać, że to nie tak?

Chyba właśnie tak...

Gdy byłam już w swoim pokoju, zamknęłam drzwi i powoli się po nich zsunęłam. Czułam jak zaczynały mi płynąć łzy po policzku.

Dlaczego mnie to boli? Czemu nie mogę tego zostawić? Czemu czuje się okropnie? I to z powodu Matt'a i wiadomości, że przytulał inną...

***
Witam. Długo mnie nie było. Tak wiem, ale po prostu musiałam się pozbierać po pewnych wydarzeniach...

Jutro dodam dwa.

Kocham xx

Jesteś idiotą 1&2[W TRAKCIE KOREKTY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz