Rozdział 9

2.1K 211 3
                                    

 - Myślisz, że powinnam do niej napisać?—zapytała Camila, bawiąc się telefonem.

- Jest środek pieprzonej nocy, Karla — burknęła Normani, która usiłowała zasnąć od powrotu przyjaciółki.

- Jeśli już śpi, odczyta rano.

- Też powinnaś już spać! Rano czeka cię rozmowa z Cowellem.

- Nie psuj mi tego pięknego dnia. Nie chcę o nim słyszeć.

- Przysięgam, że jeśli zaraz się nie zamkniesz, pójdę na kanapę.

- Obie wiemy, że tego nie zrobisz. - Machnęła lekceważąco ręką. - Podziękować jej za miło spędzony dzień, czy może od razu poprosić o drugie spotkanie?

- Zachowujesz się jak obsesyjna fanka swojej fanki. Jeszcze ją przestraszysz.

- Wątpię. Myślę, że najpierw podziękuję, a potem zapytam — mruknęła pod nosem, klikając w aplikację wiadomości.

Camila [02:48 a.m.]

Hej, tu Camila. Chciałam tylko podziękować za cudowny dzień. Dawno nie spędziłam tak świetnie czasu w tak niesamowitym towarzystwie. Jeszcze raz dziękuję.

Dziewczyna opadła plecami na materac. Naprawdę chciała spotkać się z nią kolejny raz i to jak najszybciej. Nie pozostało jej wiele czasu w Miami. Miała nadzieję spędzić go w większej części z nią.

Cabello wręcz podskoczyła w miejscu, czując wibrację telefonu. Szybko odczytała wiadomość zwrotną.

Lauren Jauregui [02:50 a.m.]

Hej, może nie uwierzysz, ale właśnie miałam napisać to samo.

Camila [02:50 a.m.]

Powtórzymy to w najbliższym czasie?

Lauren Jauregui [02:50 a.m.]

Naprawdę chcesz? O.O

Camila [02:50 a.m.]

Bardzo, o ile ty również chcesz

Lauren Jauregui [02:51 a.m.]

Więc chyba jesteśmy umówione

Camila [02:51 a.m.]

Nie powinnaś już spać?

Lauren Jauregui [02:51 a.m.]

Powinnam... Ale walić to i tak będę w szkole nieprzytomna

- Przestań, do jasnej cholery, świecić mi po oczach — warknęła Normani.

- Już, już. Ach, śpij, kochanie. Bla, bla bla.

Camila [02:51 a.m.]

Muszę kończyć. Mani już na mnie szczeka. Dobranoc, Lauren.  

Surprise SurpriseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz