Rozdział 4

2.3K 200 16
                                    

  - Możesz dodać trochę gazu? - Camila zaczęła się denerwować, siedząc na tylnym siedzeniu samochodu.

- Jeśli przyspieszę, zamienimy Mercedesa na karawan, panienko — odparł spokojnie kierowca. - Proszę się nie denerwować. Zdążymy.

- Chcę już tam być — jęknęła. - Nigdy nie brałam udziału w takim programie. Myślisz, że mam się czym stresować?

- Absolutnie, panienko.

Mężczyzna skręcił w uliczkę przy budynku, aby podjechać pod tylne wejście.

- Dziękuję, Haroldzie. Możesz jechać. Nie wiem, ile czasu tu spędzę. Dam ci znać, gdy będę wychodzić.

- Oczywiście, panienko. Baw się dobrze. - Posłał jej serdeczny uśmiech.

Camila wyszła z samochodu i czym prędzej pokonała odległość do drzwi. Nikt nie mógł jej zobaczyć. W przeciwnym razie program by się nie udał.

- Camila, miło cię widzieć — przywitał ją wysoki blondyn we wzorzystej marynarce. - Mogę ci mówić po imieniu?

- Oczywiście. Thomas, tak? To z tobą rozmawiałam przez telefon?

- We własnej osobie. - Uśmiechnął się od ucha do ucha. - Chodź za mną. Wszystko ci wyjaśnię.

- Zamieniam się w słuch.

Mężczyzna poprowadził ją na koniec korytarza i zaprosił do przestronnego pokoju o nowoczesnym wnętrzu. Pod ścianą stała czerwona kanapa, a na środku pomieszczenia wisiał ogromny plakat, promujący jej najbliższą trasę koncertową.

- Usiądź sobie. - Wskazał na mebel. - To jest pilot do prowadnic. Gdy naciśniesz czerwony guzik, plakat przesunie się w bok. Za nim będzie stała jedna z uczestniczek. Każdą z nich zapytamy, za co cię podziwiają. Będą przekonane, że to tylko na potrzeby wywiadu.

- Będę mogła w każdej chwili przesunąć plakat i zrobić im niespodziankę, tak? - Cieszyła się na samą myśl o tym.

- Dokładnie tak. Masz jakieś pytania?

- Będę miała chwilkę, żeby porozmawiać z każdym z nich?

- Obawiam się, że nie będzie mogło to potrwać dłużej niż kilka minut.

- Rozumiem. - Uśmiechnęła się smutno. - Myślę, że możemy zaczynać.

Mężczyzna opuścił pomieszczenie i dał kamerzystą znak, że mogą już kręcić. Po chwili Camila usłyszała trzaśnięcie drugich drzwi. Była bardzo podekscytowana. Chciała podejść bliżej, więc wstała z kanapy i po cichutku zbliżyła się do swojej wiszącej podobizny na papierze.

- Jak masz na imię? - prowadzący zwrócił się do pierwszego uczestnika.

- Clair — odparła dziewczyna.

Po głosie można było oszacować jej wiek na dwanaście, może trzynaście lat.

- Od dawna jesteś fanką Camili?

- Od dwóch lat. Kiedyś usłyszałam jej piosenkę w radiu, jadąc samochodem z bratem. Od tamtej pory nałogowo słucham jej muzyki.

Cabello uśmiechnęła się pod nosem, słysząc wyznanie swojej fanki.

- Co chciałabyś jej powiedzieć, gdyby nadarzyła się taka okazja?

- Powiedziałabym, że jej żarty wcale nie są śmieszne, ale i tak je kochamy — zaśmiała się.

Camila przybrała obrażony wyraz twarzy, po czym wcisnęła czerwony guzik na pilocie.

- Jak to nie są śmieszne? - udała urażoną.

Dziewczyna była w takim szoku, że przez moment stała w miejscu z szeroko otwartą buzią. Jednak po chwili zaczęła piszczeć i podskakiwać.

- Cześć, Clair. Miło cię poznać. - Rozłożyła ramiona.

Fanka od razu wtuliła się w jej ciało. Po policzkach dziewczynki spłynęło nawet kilka łez szczęścia.

- Nie wierzę! Po prostu nie wierzę!

Cabello bardzo się cieszyła, mogąc wywołać uśmiech na jej twarzy. To dla niej wiele znaczyło. Kochała swoich fanów i żałowała, że dopiero teraz wzięła udział w takim programie.

Camila zamieniła z Clair kilka zdań. Odpowiedziała jej na kilka niebanalnych pytań. Zrobiły sobie zdjęcie, a na koniec dziewczyna wręczyła jej bilety na koncert w Miami.  

Surprise SurpriseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz