- Uwierzysz, jak powiem, że się za tobą stęskniłam? - Normani rozłożyła ramiona.
- Nie ma takiej opcji. - Camila przytuliła przyjaciółkę. - Za to ja stęskniłam się za wami. - Na jej ustach pojawił się szeroki uśmiech, gdy tylko zobaczyła tancerzy. - Wszyscy jesteście cali?
- Złamany paznokieć się liczy?
- Nie — zaśmiała się. - A gdzie nowa dwójka?
- Jesteśmy. - Dwóch młodych mężczyzn stanęło naprzeciw niej. - Ja jestem Justin, a to Antuan. Miło nam panią poznać.
- Panią? - parsknęła. - Litości. Daję rękę uciąć, że jestem od was młodsza.
- Racja, są starsi. Oboje ukończyli Juilliard. Mają ogromny talent — zapewniła Normani.
- Zobaczymy. Niech chłopaki się trochę rozgrzeją, a my musimy zamienić słówko.
Obie dziewczyny opuściły salę prób, po czym usiadły na kanapie w korytarzu.
- Coś się stało, Cami?
- Tak — odparła szybko. - W sumie to nie i może w tym rzecz. Ale z drugiej strony...
- Miotasz się, mała. Po prostu powiedz, o co chodzi.
- Spotkałam się wczoraj z Lauren. Rozmawiałyśmy. Dużo rozmawiałyśmy. Głównie o nas.
- O was? - Poruszyła brwiami.
- O mnie i o niej. Bo nie ma 'nas'. - Zakreśliła w powietrzu cudzysłów. - Wracając, chyba bardzo nieudolnie powiedziałam jej, że chciałabym z nią... no wiesz.
- Uprawiać namiętny seks pod dachem jej nieobecnych rodziców?
- Że chciałabym z nią... być.
- To nadal określenie seksu, tylko trochę mniej nachalne.
- Mani! Nie chodziło mi o seks!
- Chcesz się z nią związać? Poważnie? Jak ty sobie to wyobrażasz?
- No właśnie o tym też rozmawiałyśmy. Powiedziałam jej, że wyjeżdżam i nie będzie mnie dość długo, a ona na to, że zaczeka tyle, ile będzie trzeba.
- Powiem ci w skrócie, jak to będzie wyglądało. Ty wyjedziesz w trasę. Będziesz miała za dużo na głowie, żeby o niej choćby pomyśleć. Ona przez jakiś czas będzie to rozumiała, bo przecież jesteś gwiazdą, bla, bla, bla. Ty nadal będziesz dawać koncerty, udzielać wywiadów, pozować na sesjach... a ona skupi się na ostatnim roku szkoły. Myślenie o tobie zamieni na myślenie o studiach. Ty w tym czasie będziesz przeklinała Simona, że jak zwykle utrudnia ci życie, a ona odbierze dyplom. Wyjedzie na studia, nie oglądając się za siebie. Kiedy ktoś o tobie wspomni, pomyśli tylko, że kiedyś cię poznała. Ty skończysz trasę po Stanach i ruszysz dalej w świat. Gdy wrócisz i sobie o niej przypomnisz, rozczarujesz się, bo ona zdąży do tego czasu poznać kogoś innego.
- Bardzo szczegółowy ten twój skrót — mruknęła. - Może masz rację, ale nie mam nic do stracenia.
- Czyżby? Zastanów się, Camila. Dobrze wiesz, co będzie, gdy Cowell się dowie.
- Nie dowie się. Zadbam o to. A teraz wracamy na próbę.
- Tylko nie zapominaj, że cię ostrzegałam.