Rozdział 11

2.2K 208 2
                                    

  Camila po wizycie w 'prywatnej klinice piękna' pojechała z Haroldem do jednego z liceów w Miami. Nie była to jej stara szkoła, czego odrobinę żałowała, ale nadal cieszyła się na tę wizytę. Gdy tylko podjechała pod budynek, dyrektorka szkoły sprawnie przemyciła ją do środka, a następnie za kulisy prowizorycznej sceny.

Dziewczyna nie miała czasu, aby nauczyć się jakiejkolwiek choreografii, ani nawet żeby przećwiczyć piosenki. Podśpiewywała tylko podczas nakładania makijażu. Jednak nie obawiała się. Uznała, że mały koncert bez przysłowiowych fajerwerków będzie równie przyjemny do oglądania i słuchania.

- Mogę prosić o ciszę? - Usłyszała zza kurtyny głos dyrektorki. - Już niebawem poznacie wyniki konkursu, a tymczasem wystąpi przed wami nasz wyjątkowy gość. Gorące brawa dla Camili Cabello!

Uczniowie oszaleli. Zaczęli wiwatować i głośno klaskać. Cabello uśmiechnęła się pod nosem, po czym wyszła zza kulis.

- Co tam, Carrollton? - zapytała radośnie. - Widzę, że frekwencja jest nienaganna. Ale żeby tak w czerwcu?

Po sali rozniosły się śmiechy.

- Ostatnio jest dość głośno o mojej nowej płycie. Dlatego na dzisiaj wybrałam kilka starszych kawałków. Może ktoś z was je zna.

Nim muzyka zaczęła grać, dziewczyna dobrze rozejrzała się po publiczności. Znaczna większość uczniów wpatrywała się w nią z ogromnymi uśmiechami na twarzach. Nagle dostrzegła kogoś znajomego. Nie mogła wyjść z szoku. Nie sądziła, że aż takie przypadki chodzą po ludziach. Bo przecież, jakie było prawdopodobieństwo, że spotka Lauren akurat w tej szkole.

- If you could take my pulse right now, it would feel just like a sledgehammer — zaśpiewała pierwsze dwa wersy. - If you could feel my heart beat now, it would hit you like a sledgehammer.

Publiczność zaczęła przyklaskiwać w rytm bitu.

- I don't admit it. I play it cool, but every minute that I'm with you, I feel the fever and I won't lie. I break a sweat. My body's telling all the secrets I ain't told you yet — kontynuowała, nie odrywając wzroku od zielonookiej, która również wpatrywała się w nią, jak w obrazek.

Muzyka grała, Camila śpiewała, a uczniowie razem z nią. Uwielbiała to uczucie, gdy wszyscy znali tekst piosenki i wykonywali ją razem z nią. To dodawało jej skrzydeł.

- I już ostatnia piosenka na dziś. Mam nadzieję, że jeszcze chwilę ze mną wytrzymacie. - Schyliła się po butelkę wody. - Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, w jaki sposób powstał ten kawałek. Chyba za dużo wypiłam. Soku, rzecz jasna.

Po sali znowu rozniósł się śmiech.

- A podobno moje żarty są nieśmieszne. - Wzruszyła ramionami.

Muzyka poleciała z głośników, a ona na powrót odłożyła mikrofon na stojak.

- Baby, what'cha say? I ain't here to, I ain't here to conversate. Baby, I don't play. From Miami, causin' trouble in LA. Rowdy, Tennessee. If I don't send for you, best not come for me. Jordan, 23. Guarantee you're gonna wanna leave with me — zaśpiewała z uśmiechem.

Następnych kilka wersów zaśpiewali za nią uczniowie. Była w szoku, że znają jej nawet tak mało popularną piosenkę.

- Woo, my God, you look good today. Woo, my God, you look good today. - Nie mogła się powstrzymać, przed spojrzeniem na Lauren.  

Surprise SurpriseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz