Listopad.
Gdy Camila otrzymała wiadomość zwrotną, od razu wybrała numer dziewczyny i zadzwoniła. Nie mogła uwierzyć, że w końcu jej odpisała. Nie wiedziała, jak powinna odebrać to, co napisała, ale starała się tym nie przejmować i cieszyć odzewem.
- Lauren? - odezwała się cicho.
Cisza.
- Co się stało? Przecież możesz mi powiedzieć wszystko.
Kolejny moment głuchej ciszy.
- Boję się — przyznała w końcu niepewnie. - Boję się, że się w tobie zakocham, a wtedy to wszystko będzie znacznie trudniejsze.
- Dlatego nie odzywałaś się do mnie przez pieprzony miesiąc? - Camila wiedziała, że nie powinna się unosić, nie cała jej wystraszyć. - Damy sobie radę... tylko zaczekaj na mnie.
- Obiecałam, że będę czekać tak długo, jak będzie trzeba. Przecież wiesz, że to zrobię. Po prostu...
- Wiem, czego się boisz.
Znowu milczała.
- Czyżby? - mruknęła ledwie słyszalnie.
- Boisz się, że to ja nie zaczekam. Boisz się, że tak naprawdę nie chcę ciebie, tylko cząstkę normalności, którą mi dajesz. Ale to nieprawda, Lauren. Myślałam, że umrę przez ten miesiąc... chciałam nawet pojechać do Miami, ale Normani wybiła mi to z głowy.
- Przepraszam... nie chciałam, żeby tak wyszło. Myślałam, że po prostu odpuścisz. Sądziłam, że jak urwę kontakt, to dasz sobie spokój i nawet nie zauważysz mojej nieobecności w twoim życiu.
- Miałabym sobie odpuścić? Ciebie? Nigdy! Choćby nie wiem co, nie dam sobie spokoju. Zależy mi na tobie, zrozum to w końcu.
- Czytałam w sieci o twoim 'słabszym okresie' i... naprawdę przepraszam.
- Po prostu już więcej mi tego nie rób.
- Nigdy więcej, Camz — obiecała. - Masz dzisiaj randkę, huh? - szybko zmieniła temat.
- To spotkanie na pokaz. Nawet nie wiem, dlaczego mam to zrobić.
- To na pewno nie nic więcej?
- Oczywiście, że nie. Nawet gdyby był seksowną laską, mnie interesujesz tylko ty.
- Przystojny jest chociaż? Nie wypada tak ślicznej damie spotykać się z jakimś wieśniakiem.
- Spotykam się na co dzień z Cowellem. Na większego wieśniaka chyba nie mogę trafić. A nawet jeśli, wmówię sobie, że to część działalności charytatywnej - zaśmiała się. - Powedz mi coś o sobie. Co robiłaś przez ten miesiąc.
- Głównie szkicowałam i malowałam. Próbowałam poświęcić się temu w całości, ale marnie były tego efekty.
- Doczekam się w końcu prezentacji twoich dzieł?
- W przyszłości.
Camila uśmiechnęła się pod nosem. Skoro wspomniała o przyszłości, najwidoczniej o niej myślała, co bardzo cieszyło dziewczynę.