Rozdział 43

1.7K 165 30
                                    

- Minął już tydzień. Odzywała się? - zapytała Ally, siadając na łóżku Lauren. 

- Nie. 

- Ona cię kocha, Laur. 

- Właśnie widzę - zaśmiała się bez krzty humoru. - Wiedziałam, że tak będzie. Dlatego nie chciałam się za szybko zaangażować. 

- To wasza pierwsza kłótnia, nie licząc tego razu, gdy ty nie dawałaś jej znaków życia. Pogodzicie się i wszystko wróci do normy. 

- Jej życie jest w normie. A ja powinnam się skupić na swoim. Muszę się postarać, żeby przyjęli mnie do akademii. A przez nią nie potrafię się skoncentrować na niczym innym niż jej Instagram. 

- Nie publikuje nic. Dosłownie nic. Nigdzie nie wrzuca zdjęć, ani postów. Jakby umarła w Internecie. 

- Za to portale plotkarskie aż huczą. 

- Wiem, widziałam - westchnęła. - Nie myślałaś, żeby sama się do niej odezwać?

- Nie zrobię tego. Jeśli chociaż trochę jej zależy, to w końcu zadzwoni, albo napisze. 

Po pokoju rozniósł się dźwięk powiadomienia. Ally od razy sprawdziła, co to. 

- Nowy artykuł. 

- Dostajesz powiadomienia? - zaśmiała się. 

- Zamknij się i słuchaj. Camila Cabello od kilku dni unika kontaktu z dziennikarzami. Dzisiaj zignorowała nawet swoich fanów na lotnisku. To do niej niepodobne. Co stoi za zachowaniem młodej piosenkarki? - przeczytała. - Chyba nie jest z nią za dobrze. 

- Każdy ma czasem kryzys. Przejdzie jej. 

- Przeszłoby szybciej, gdybyście się dogadały.

- Już ci coś powiedziałam, na ten temat - burknęła. - A teraz wybacz, ale muszę skończyć kilka szkiców na zajęcia. Zajmij się czymś. Możesz mi zrobić obiad. Umieram już z tęsknoty, z głodu nie muszę. - Zrobiła maślane oczka. - Proszę. 

- Makaron z serem na smutki?

- Idealnie. 

Surprise SurpriseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz