Rozdział 37

1.7K 156 7
                                    

Marzec.

- Camila - odparł z powagą Simon. - Musimy porozmawiać.

- Na temat?

- Twoich wybryków. - Wystawił jej przed oczy swój telefon, na którym widniało ostatnie zdjęcie, które opublikowała.

- Dobrze wyszłam, prawda? - Zaczęła się z nim drażnić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Dobrze wyszłam, prawda? - Zaczęła się z nim drażnić.

- Co to ma znaczyć? Chyba wyraziłem się jasno, że jakikolwiek związek nie wchodzi w...

- Posłuchaj, Simon. W kontrakcie z Syco nie ma ani słowa na temat tego, jakie relacje i z kim mogę utrzymywać. To tylko i wyłącznie twój wymysł.

- Robię to dla twojego...

- Dobra? Chyba kpisz! - lekko się uniosła. - Nie będę dłużej podporządkowywać się twojej dyktaturze. Mogę jedynie obiecać, że na chwilę obecną mój związek będzie moją sprawą prywatną. Ty sam nie musisz wiedzieć na ten temat nic, dopóki nie wpłynie to na naszą umowę.

Mężczyzna przez chwilę milczał. Nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Camila nigdy mu się nie sprzeciwiła.

- Dobrze - odparł po krótkim namyśle. - Ale jeśli to negatywnie wpłynie...

- Nie rób ze mnie głupiej. Już nie jestem tą nieświadomą dziewczynką, którą wprowadziłeś w ten świat. Wiem, co jest dla mnie dobre, a co złe.

Cabello była z siebie bardzo dumna. Chciała od razu pochwalić się Lauren. Gdy tylko została sama, wybrała jej numer i niecierpliwie czekała, aż odbierze. Tak się jednak nie stało, więc odpuściła. Przypomniała sobie, że dziewczyna przecież jest w trakcie lekcji. Wysłała jej jedynie wiadomość na komunikatorze.

Do: Loluś :* [10:07 a.m]

Skarbie! Ale przygadałam Cowellowi! Niech się frajer wali! Zadzwoń po szkole i wszystko ci opowiem!

Surprise SurpriseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz