섹션 2

9.5K 363 87
                                    

Właśnie stoję przed dormem mojego głupiego brata i jego, jeszcze głupszych przyjaciół. Xiumin już odjechał i tylko musze zapukać. Po zapukaniu, drzwi otworzył mi Suga.

- To ty kujonie? - przywitał mnie miło na wstępie. Super, moje przezwisko wróciło.

Już na wejście straciliście jedną szanse, zostało wam tylko dziewięć. Powodzenia wam życzę.

- Cześć - powiedziałam miło. No proszę was.

- Namjoon! Twoja głupia siostra przyjechała! - krzyknął na cały dom, musiałam się bardzo powstrzymywać, by nie wywrócić oczami.

Oj nie ładnie Yoongi. Już dwie szanse wykorzystane, jeszcze osiem.

- Leerin?- zapytał brunet, który był i jest moim głupim bratem.

- Tak to ja - powiedziałam cicho, tak jak kiedyś mówiłam. Z całego serca tego nienawidzę.

- No to będzie ciekawie. Będziesz miała teraz przesrane z nami - ostatnie zdanie powiedział cicho, ale na tyle, że usłyszałam. Zobaczymy jeszcze.

I już w pięć minut wykorzystaliście trzy szanse. Trzymajcie tak dalej, a poznacie moje prawdziwe oblicze - sama z moich myśli uśmiechnęłam się do siebie.

- Mógłbyś pokazać mi mój pokój?- zwróciłam się w stronę mojego brata, tak cicho jak szara myszka.

- Tak, chodź lamusie - myślałam, że zaraz tam wybuchnę i dam mu soczystego liścia w twarz, ale powstrzymałam się.

Mają jeszcze sześć szans i koniec będzie, tego dobrego. Namjoon wziął mój bagaż i poszedł, gdzieś a ja za nim.

- To twój pokój - powiedział rzucając moją walizkę, w której miałam laptopa i inne takie sprzęty.

- Ej! - uniosła się trochę, no bo heloł! Moje skarby!

- Nie unoś na mnie głosu, bo pożałujesz tego - powiedział i jakby nigdy nic wyszedł. Oj grabisz sobie bracie, wykorzystaliście pięć szans, zostało wam tylko pięć...

Wzięłam mój telefon i napisałam do szefa.

Do: Szefa
Cześć Baekhyun! Dotarłam na miejsce!

Od: Szefa
Cześć Leerin. Dobrze wiedzieć, że nic ci nie jest, a jak tam spotkanie z twoim bratem i jego przyjacielami?

Do: Szefa
Jak narazie wykorzystali pięć szans na przywitanie, a tylko spotkałam Yoongiego i mojego brata ;)

Od: Szef
Aż tak źle? Czemu na wejściu, są dla ciebie tacy niemili?

Do: Szef
Jak wykorzystają wszystkie szansę, to ja im pokarze. Popamiętają mnie, i nie obchodzi mnie, co myślisz sobie o tym.

Od: Szef
Szkoda mi ich, ale zasłużyli. Leerin muszę kończyć, wiesz papiery. A i masz pozdrowienia od chłopaków. Papa

Do: Szef
Oki. I też pozdrów ich ode mnie. Papa

Po odłożeniu telefonu postanowiłam zejść na dół, bo byłam bardzo głodna. Nie dziwne jest już prawie dwudziesta, a ja dziś nic nie jadłam. W kuchni byli wszyscy. Oj nie zapowiada się dobrze...

- Nic, a nic się nie zmieniłaś Leerin - powiedział Jimin, a raczej mnie wyśmiał.

Nie wcale, nie zmieniłam się, wcale nie zabijam ludzi, wcale nie okradam bogaczy, wcale nie jestem w jednym z najlepszych gangów, wcale nie włamuje się do czyiś domów i udaje kochankę bogacza, a potem okradam. Wcale, wcale się nie zmieniałam.

- Ciebie też miło widzieć - nie wierze, że to powiedziałam i jeszcze tym głosikiem. Mogę się już iść zabić?

- Z charakteru, też się nie zmieniłaś - tym razem powiedział Hoseok, a ja najchętniej wywróciłabym oczami.

To zobaczymy, kiedy się to zmieni. Bo jeśli zmieni macie przesrane, a nie ja. Nie tym razem moi drodzy.

- Mogłabym coś zjeść? - zapytał dalej udając, że jestem nieśmiała.

- A co chcesz? - O mój Boże, pierwszy raz od tylu lat Jin, albo którykolwiek z nich, spytał się mnie miło co chce. To niewiarygodne!

- A co jest?- zapytałam, dalej tym głosikiem, żyg.

- Mogę zrobić Daegu - zaproponował chłopak, uśmiechając się miło do mnie, wow Jin, jestem pod wrażeniem!

- Dobrze - powiedziałam, a Jin zaczął robić jedzenie. Wow co mu się stało? Jak narazie nie tracą szans. No powiem, jestem zaskoczona.

- A co ty taki miły dla tego klauna? - zapytał Jungkook pokazując na mnie. I zepsuł te moje zszokowanie i podziw.

A już myślałam, że reszta się pozmieniała. No cóż, cztery szanse. Oby tak dalej.

- Bo myślałem, że skończyliśmy jej dokuczać. Przecież ona jest niewinną istotą. - powiedział Jin i zajął się przygotowywaniem jedzenia dla mnie.

- Pff, słyszysz co ty mówisz? Dla tej miękkiej pizdy? W życiu - powiedział nie kto inny, niż Suga

Trzy. Jak kurwa możecie tak szybko zmarnować aż siedem szans? Za co wy mnie nienawidzicie? Ja mam powód, a wy?!

Reszta czasu w kuchni zeszła w ciszy nikt się nie odezwał. Kiedy zjadłam poszłam do mojego pokoju. Wzięłam moją piżamę i z nią skierowałam się do łazienki. Po wykąpaniu się i ubraniu położyłam się do łóżka. A po chwili zasnęłam.

636 słów
+💬= motywacja. - pamiętajcie!

Może i szybko tracą szanse, ale że oni jej aż tak bardzo nienawidzą? Chyba przesadzają, tak myśle.

Kolejny rozdział po poprawkach!!

Gang~btsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz