섹션 41

3.3K 154 21
                                    

Rano wstałam wypoczęta, po tej wczorajszej bitwie byłam tak padnięta, że szybko padłam.
Ogólnie tak z innej beczki.. Cieszę się, że już nie musze chodzić do tej szkoły i widzieć tych wszystkich mord, ale z drugiej strony szkoda mi Hyunjina, jest moim przyjacielem i chciał mnie uratować przed FBI chodź wiedział, że nie jestem dobrym człowiekiem. Ale teraz przynajmniej jest bezpieczny, ze mną mogłoby mu się coś stać, chodź by zrobić z niego zakładnika. Ale cóż, co było to minęło...

- Leerin! Śniadanie! - krzyknął Jin z dołu.

- Zaraz zejdę! Tylko się ogarnę! - krzyknęłam i podeszłam do szafy, z której wyjęłam białą bluzkę z napisem I am bad girl do tego czarną spódnice z łańcuchem po boku, z ciuchami udałam się do łazienki, gdzie się wykąpałam i ubrałam, gotowa zeszłam na dół, gdzie wszyscy już siedzieli i zajadali się Bibimbap, usiadłam na wolne miejsce i zaczęłam się zajadać jedzeniem, które już na mnie czekało.

- Leerin? - odezwał się nie pewnie Yoongi, a ja udałam, że go nie słyszę - Ja cię naprawdę za wczoraj przepraszam - powiedział błagalnie, a ja na niego spojrzałam - Nie chciałem - dodał, a ja się zaśmiałam.

- To czemu to powiedziałeś? - warknęłam i dalej zaczęłam jeść. Niech się wykaże i powie co ma do powiedzenia.

- Sam nie wiem, ostatnio nie miałem dobrego humoru - powiedział speszony i podrapał się po karku.

- I to powód do obrażania mnie? Weź się wyżyj na Namjoonie - prychnęłam, a kapeć dołączył się do rozmowy.

- Czemu na mnie? - zapytał i uniósł ręce marszcząc brwi.

- Bo przez ciebie mi dokuczali, a teraz żryj - powiedziałam i sama zaczęłam jeść. Zaraz stąd wyjdę i pójdę do siebie.

- Ej, co powiecie na wyjazd? - zapytał Tae próbując rozluźnić atmosferę i przy okazji zmienić temat. Boże, dziękuje.

- Wyjazd? Gdzie niby? - zapytał go Jimin. Ale tak w sumie, to nie taki zły pomysł.

- Nie wiem, może Los Angeles? - zaproponował, a ja uznałam, że każdemu z nas by się przydał ten wyjazd.

- W sumie, pierwszy raz powiedziałeś coś co ma sens. Ja jestem za - powiedziałam odsuwając od siebie pustą, już miskę - Przyda mi się przerwa od tego bagna - oparłam się o krzesło, a każdy się zgodził, jedynie Suga niechętnie, ale i tak uznał że w dupie z tym, nie będę sam w dormie siedział i się nudził, a potem wyszedł z jadalni.

- To ja idę bukować bilety i jak się uda, to już jutro lecimy do Los Angeles! - ucieszył się kapeć tak samo jak reszta.

- Już nie mogę się doczekać - powiedziałam i udałam się do mojego pokoju, rzuciłam się na łóżko głową do poduszek.

Po chwili ktoś wszedł do mojego pokoju, a ja odwróciłam się na plecy co chyba było błędem, ponieważ Taehyung był aktualnie twarzą w twarz ze mną.

- Tęskniłaś? - zapytał i zbliżył się do mnie bliżej, przez co stykaliśmy się nosami, a Tae szeroko się uśmiechał.

- Głupi jak zwykle, widzieliśmy się niedawno - powiedziałam - A tak dokładnie, jakieś dwie minuty temu.

- A ty jak zwykle. Powinienem cię ukarać? - zapytał, a ja zmarszczyłam brwi. Debil.

- Pedofil - spojrzałam mu w oczy i chwila moment, a jego usta stykały się z moimi, całował delikatnie, chłopak mnie przytulił i usiedliśmy na łóżku nie przerywając pieszczoty która z minuty na minutę, stawała się coraz namiętniejsza. Tae posadził mnie na swoich kolanach, a ja usiadłam na niego okrakiem.

- Leerin chcesz może ze.. - no i ktoś wszedł mi do pokoju, trzymaj mnie Boże, bo zabije. Szybko, jak poparzona zeszłam z Tae i usiadłam obok chłopaka - wy, czy ty, czy on. Nie... Omo - Jimin zakrył sobie usta ręką pokazując to na mnie to na Tae. Cholerne drzwi!

- Japierdole - Tae przeczesał sobie włosy ręką zdenerwowany, bo znowu ktoś nas nakrył, super!

- Że co? Że ty ją? O mój Boże - powiedział chłopak i zaczął się uśmiechać jak pedofil. Z kim ja mieszkam.

- Co? Nie! - powiedziałam przy okazji dając Kimowi w potylice głowy - To dzban, sory. Jak zwykle mówi coś czego nie powinien, i potem jest jak jest.

- Ale ja widziałem! Wy się przed chwilą migdaliliście! - krzyknął tak, by tylko nasza dwójka go słyszała.

- Tak, dobrze widziałeś - powiedziałam i podeszłam do mojej szafki, z której wyjęłam małą tubkę po perfumach i psiknęłam mu prosto w twarz, a ten od razu zasnął.

- Co ty mu zrobiłaś? Czemu? Co to jest? - zapytał chłopak i zanim zdążyłam mu ją zabrać, psiknął sobie sam tym w twarz i także usnął.

- To jest taki wynalazek, że wspomnienia z ostatnich trzech godzin usuwają się z twoich wspomnień - złapałam się ręką za czoło. Podeszłam do śpiących chłopaków i zrzuciłam ich obok łóżka, a sama się położyłam na moim łóżku, zmęczona zasnęłam...

KOCHAM WAS LUDZIE!!
DZIĘKUJE ŻE DALEJ CZYTACIE TĄ KSIĄŻKĘ JESTEM NAPRAWDĘ WAM WDZIĘCZNA! ❤️

JUTRO POSTARAM SIĘ NAPISAĆ JESZCZE IEDEN ROZDZIAŁ...

I TAKIE PYTANIE.
CO ZROBICIE JAK TA KSIĄŻKA SIĘ SKOŃCZY?

Gang~btsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz