Rano obudziły mnie promienie świetlne, padające przez okno. Postanowiłam już wstawać, więc wyjęłam z szafy rzeczy i poszłam do łazienki. Po wykąpaniu się, założyłam, czarną spódnice, koronkowy top na ramiączka i do tego moje kozaczki. Wzięłam z szafki telefon, klucze i zeszłam do kuchni.
W kuchni nikogo nie było. Co ułatwiało mi sprawę, postanowiłam że zrobię sobie tosty, i tak zrobiłam. Gdy tak się zajadałam tostami do kuchni wszedł Jungkook, który miał zamknięte oczy i widać było, że dopiero wstał.
- Ymm, Jin jak ładnie pachnie. Mogę tego tosta? - zapytał i wziął sobie jednego mojego tosta, nie czekając na odpowiedz, spojrzałam na niego jakby mi conajmniej matkę zabił.
- Ej, oddawaj mojego tosta, cyganie! - powiedziałam i zabrałam talerz z dała od niego.
- Leerin? - zapytał przetarł oczy, a potem spojrzał na mnie i otworzył buzie.
- Zamknij buzie, bo ci mucha wleci - powiedziałam i zamknęłam ręką jego buzie, i wzięłam gryza tosta, który mi został.
- Wow - tylko tyle z siebie wyrzucił, dalej stojąc, na co wywróciłam oczami. Debil.
- Aha? Dzięki, za zabranie mojego tosta - mruknęłam niezadowolona.
- Oj sorki, myślałem że to Jin zrobił - powiedział i chciał mi go oddać, ble.
- Weź se już tego tosta, jak go dotknąłeś, ja spadam. Narka - powiedziałam włożyłam talerz do zmywarki i wyszłam. Poszłam do przedpokoju i bez uprzedzenia nikogo wyszłam z domu.
Chodziłam tak po ulicach Seulu. Postanowiłam, więc puść do mojego ulubionego miejsca z czasów, kiedy tutaj jeszcze mieszkałam.
Kiedy dotarłam na miejsce, usiadłam na moście i postanowiłam sobie popatrzeć na strumień, płynący przez małą rzeczkę, zawsze jak tu byłam patrzyłam na ten piękny strumień i płakałam, nigdy nie byłam szczęśliwa, nigdy nie miałam również przyjaciół, i to była wina tylko tej całej siódemki, to oni zniszczyli mi dzieciństwo, czego im chyba nigdy, nie wybaczę.
- Hej mała, co ty tu sama robisz?- zapytał, a ja nie zwracałam na niego uwagi, bo widziałam kto to jest. To był Onew, mogę poznać po głosie, on i jego koledzy, też mi dokuczali, tak naprawdę, prawie każdy chłopak mi dokuczał, ale nie tak jak mój brat i jego przyjaciele.
- Halo? Mała, mówimy coś do ciebie - powiedział tym razem Key, ale znowu ich zignorowałam, jedyne co to zarzuciłam włosy do tyłu.
- Ej, masz się odezwać, albo będzie z tobą źle - rozkazał surowo Taemin, na co wywróciłam oczami. Czyli nie tylko tamta siódemka, nie zmieniła swoich nawyków..
- No pewnie - mruknęłam, a w głosie można było słyszeć rozbawienie. Oni pociągnęli mnie za ramie tak mocno, że wyjebałam się, a kiedy sie podniosłam patrzyłam na nich z mordem w oczach - Nudzi wam się kurwa? W mordę chcecie? - warknęłam i zaczęłam otrzepywał się z piachu.
- Wredna takie lubię - skomentował Key, na co ja wywróciłam oczami. No, no, coraz lepiej się zapowiada.
- Zamknij się Kim Ki-bum, jeśli w mordę dwukrotnie nie chcesz dostać - warknęłam w jego stronę, a on otworzył szeroko oczy, zapewne tak samo reszta.
- Skąd wiesz jak się nazywam? - zapytał zmieszany Key i przyglądał mi się spod zmrożonych oczu.
- Przypomnij sobie Key - powiedziałam podkreślając jego ksywkę, a ta cała piątka zaczęła mi się przyglądać uważnie.
- Kim Leerin? Ta lamusiara? - zapytał Taemin, który sobie mnie przypomniał, wszyscy nie mogli chyba uwierzyć, że to ja.
- Jeszcze raz powiesz na mnie lamusiara to ci strzele. Czego ode mnie chcecie? - warknęłam wywracając oczami i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
- No no, powiem zmieniałaś się, ale teraz będzie kara mała, za to jak się odzywasz - powiedział Minho, co oni mają do tych kar? Japierdole, co za pojebusy.
- Mała to może być twoja pała, spieprzaj z takimi tekstami Skurwielu - zeskanowałam go wzorkiem, od góry do dołu krzywiąc się z obrzydzenia.
- Ale ty się zmieniłaś z charakteru - uśmiechnął się wrednie Onew i dodał - Ból będzie, aż nie do zniesienia - powiedział i zbliżył się, a ja cofnęłam, wole tu nie rozpoczynać bójki.
- Już to widzę - zaśmiałam się, bo to naprawdę było śmieszne i dalej w sumie jest.
- Masz się nas słuchać, dzidzia - warknął Choi jak do małego dziecka.
- Chciałbyś, musze spadać, no wiecie, mam pare spraw do załatwienia - mrugnęłam do nich i chciałam przejść obok nich, ale Key położył mi rękę na klatce piersiowej, i cofnął do tyłu.
- Nie, nie, nie, nigdzie nie idziesz, skarbie. Musisz się najpierw z nami zabawić - powiedział Key i uśmiechnął się chytrze. Faceci to naprawdę idioci. Pokręciłam głowa zrezygnowana.
- Nie mam czasu na takich pierdolonych sukinsynów i napaleńców jak wy - warknęłam, a Jonghyun podszedł do mnie i złapał mnie za ramie. Spojrzałam na moje ramie, a potem powoli na chłopaka - puść mnie jeśli nie chce zginąć i żyć dalej - warknęłam ostrzegawczo, a wszyscy zaczęli się śmiać, ja jedynie patrzyłam na nich jak na idiotów.
- Oj kochanie, będzie tobie jak i mi dobrze - powiedział Jonghyun i zaczął masować mi ramie, zdenerwowało mnie to. Złapałam za jego rękę i się uśmiechnęłam - Wiedziałem - powiedział z chytrym zadowolonym uśmiechem.
- Jesteś w błędzie mój drogi - mój wyraz twarzy zmienił się, patrzyłam na niego z wrogością. Wygięłam mu rękę w drugą stronę i uderzyłam w zgięcie ręki, przez co chłopak automatycznie padł na ziemie - Nie zadzierajcie ze mną lepiej - warknęłam i przepchnęłam się przez nich, kiedy patrzyli na mnie, nie wiedząc czy to ja, Leerin.
- Jeszcze tego pożałujesz!- powiedział Jonghyun, który leżał dalej na ziemi.
- Ta ta. Już to widzę, ciesz się że nie użyłam tego - powiedziałam i wyjęłam nóż, który znajdował się w moim lewym kozaku, odwróciłam się i ruszyłam dalej, postanowiłam, że odwiedzę big bang.
I tak zrobiłam. Już po niecałej godzinie stałam pod drzwiami domu big bang. Zapukałam, a drzwi otworzył mi GD.
- Leerin? Co ty tu robisz?- zapytał mnie i się uśmiechnął do mnie przyjacielsko.
- Wpadłam, bo nudzi mi się, a nie chce wracać do domu i do tych zjebów - powiedziałam odwzajemniając uśmiech.
- Ahaa, rozumiem. Wejdź - JiYoung przepuścił mnie w drzwiach, a ja weszłam do środka.
Kiedy weszłam na kanapie siedziało czterech chłopaków, którzy przywitali mnie naprawdę miło, już ich lubię.
Rozmawialiśmy, graliśmy i wygłupialiśmy się tak z pięć godziny, więc postanowiłam wracać, chodź bardzo chętnie bym została, ale musiałam wracać, bo nie wiadomo co odwali tym debilom. Po pożegnaniu się, wyszłam z ich domu, kierując się do mojego aktualnego domu. Oczywiście GD mnie odwiózł, nie chciało mi się wracać taksówką.
Kiedy weszłam do domu, przeszłam do mojego pokoju nie zauważalna. Jak byłam w moim pokoju wzięłam piżamę i poszłam do łazienki się odświeżyć. Po wykąpaniu się i ubraniu rzuciłam się na łóżko i odpłynęłam do krainy snów..
Gwiazdki + komentarze = nowy rozdział + motywacja
CZYTASZ
Gang~bts
Action24-letnia Leerin w wieku 15 lat ucieka z domu bo była źle traktowana w szkole. A szczególnie przez swojego brata i jego przyjaciół. Po ucieczce do Busan, dziewczyna zmieniła sie nie do poznania. Jak potoczą się dalsze losy dziewczyny? ZAKOŃCZONE D...