Rano obudził mnie znowu ten zjebany budzik. Podniosłam się i podeszłam do torebki, w której była sukienka i ją wyjęłam, a następnie powiesiłam na wieszaku. Kiedy nie miałam co do roboty zeszłam na dół i udałam się do kuchni, gdzie chłopacy siedzieli i jedli śniadanie.
- Hej. Gdzie wczoraj byłaś?- zapytał mnie NamJoon, kiedy weszłam do kuchni połączonej z jadalnią
- Na zakupach. - odpowiedziałam krótko, i podeszłam do lodówki.
- Spoko, my też byliśmy - powiedział, a ja wzięłam jogurt i łyżeczkę.
- A co mnie to? - zapytałam i spojrzałam przelotnie na brata, a następnie skierował się do salonu z jogurtem.
Kiedy zbliżała się trzynasta, postanowiłam się zbierać. Chłopaki już wyszli, więc na spokojnie się wyszykuje i wyjdę nie musząc się przekradać, tak by mnie nie zauważyli.
Poszłam na górę wziąć najpierw prysznic, kiedy wyszłam z pod prysznica założyłam moją sukienkę, która była koloru grantowego, i była ona na ramiączka z wycięciem w serek, sięgała ona aż do kostek, miała ona także pasek przy brzuchu który oddzielał górę, od dołu, do tego dobrałam granatowe szpilki wiązane wstążką nad kostkę, i kiedy ubrałam się wzięłam się za makijaż oraz fryzurę. Makijaż zrobiłam nieco mocniejszy, a włosy spięłam z tyłu.
Kiedy skończyłam, podeszłam po czarną torebkę zawieszaną na łańcuch i wsadziłam do niej, broń, bomby dymne, telefon, klucze i inne potrzebne mi rzeczy. Jak zeszłam na dół, zastanowiłam się jeszcze czy napewno wszystko wzięłam, a kiedy byłam pewna, że tak wyszłam z mieszkania, zamykając je na klucz, i następnie ruszyłam w stronę motoru. Nie ważne, że mam sukienkę, liczy się to, by jak najszybciej uciec przed glinami.
Na miejscu byłam, po piętnastu minutach. W budynku była awaria i winda nie działa, co idzie za tym, że mam iść po schodach, aż na dwudzieste piętro. No chyba, kurwa nie. Kiedy wchodziłam na górę przy okazji założyłam maskę, która była dla odmiany czarna.
Po dziesięciu minutach, byłam w sali i zajęłam miejsce, na którym było "moje" imię. Przez następne dwie lub trzy godziny, jestem Kim JiSoo.
Teraz tylko czekać na mojego partnera i na to kiedy się wszystko zacznie.
Siedzę sobie tak, od jakiś trzydziestu minut, a mój tymczasowy partner, dalej nie przychodzi. I ja mam z nim misje wykonać? Już chyba sama wolałabym, wykonać tą misje, niż z jakiś nieogarniętym debilem.
Właśnie dosiadł się do mnie wysoki brunet, który kogoś przypomina, ale nie wiem kogo. Po co są te zjebane maski? Chłopak spojrzał na mnie tak, jakby chciał się upewnić, czy to na mnie czeka, więc skinęłam mu głową, przez co meżczyzna się uśmiechnął, ukazując swoje dołeczki. O Boże.
- Nie, to nie może być on. Błagam was - te myśli cały czas, krążyły po mojej głowie. Nie mogłam się na niczym skupić. Moje rozmyślenia, przerwał mi głos organizatora.
- Uwaga - powiedział przez mikrofon, przez co wszyscy zamilkli - Razem z prezesem firmy stwierdziliśmy, że lepiej by było, jakbyśmy zdjeli maski, ponieważ ciężko nam jest odnaleźć osoby, z którymi chcielibyśmy porozmawiać - on to mnie chyba chce dobić, jeśli osoba, która siędzi przede mną, to ta o której myśle, to mam przejebane. Kurwa, przejebane to mało powiedziane!
Mężczyzna odliczał od trzech do zera na palcach, a następnie zaczął ściągać maske czego ja, nawet nie próbowałam zrobić.
- Zdejmij swoją maske JiSoo- powiedział, a ja ruchem głowy zaprzeczyłam, więc on siegnął do mojej maski, a kiedy ją ściągnął, mina mu zrzędła
CZYTASZ
Gang~bts
Action24-letnia Leerin w wieku 15 lat ucieka z domu bo była źle traktowana w szkole. A szczególnie przez swojego brata i jego przyjaciół. Po ucieczce do Busan, dziewczyna zmieniła sie nie do poznania. Jak potoczą się dalsze losy dziewczyny? ZAKOŃCZONE D...