- Leerin, Bang próbuje zwiać! - krzyknął NamJoon przerażony, a ja myślałam że mi uszy wybuchną.
- I wy mi kurwa ludzie, próbujecie wmówić, że on jest gangsterem? - zapytałam załamana - Jungkook? Masz ich na celu? - dodałam zrezygnowana.
- Tak - odpowiedział i mogłam usłyszeć jak przeładowuje broń.
- To wyceluj i to idealnie, w jedno z przednich kół, od razu zlecą - powiedziałam, a Jungkook powiedział, że rozumie - A ty Taehyung, będziesz jechał moją nową zajebistą furą - powiedziałam i uśmiechnęłam się
- Okej - odpowiedział i ruszył do mojego samochodu.
- Jakim cudem, ty jesteś taka spokojna? - zapytał mnie Jin.
- Trening czyni mistrza, ale tak poza tym, czasem zdarza mi się nie być spokojną, ale
to rzadkość, i ogólnie nie ma sensu, trząść portkami tak jak NamJoon, go to chyba w szpitalu podmienili.- Skąd wiesz, że nie ciebie? - zapytał pogardliwie mój brat, a ja wywróciłam oczami.
- Dobra Leerin, nie gadaj tyle, tylko działaj. Samochód Banga wjechał w rów - powiadomił Jungkook, więc pobiegłam szybko w stronę samochodu Banga.
Kiedy podbiegłam do samochodu i otworzyłam drzwi, od kierowcy leżał nieprzytomny człowiek. Sprawdziłam mu puls. Jeszcze żyje. Obog był drugi mężczyzna, któremu także sprawdziłam puls i nie miał pulsu, czyli po nim. Zostaje tylko Bang z tyłu. Otwieram drzwi. Sprawdzam puls. Żyje.
- Ty, Dziadzie. Pora wstawać - klepałam go po policzku ale dalej nic.
- Leerin! Uciekaj! - usłyszałam krzyk Taehyunga w słuchawce.
- O co chodzi?- zapytałam nie rozumiejąc o co im chodzi.
- Gliny! Wiej! Idą w twoją stronę! - słyszę głos RM'a w słuchawce - puśćcie mnie frajerzy! - krzyczał do kogoś mój brat. Bez namysłu, wzięłam portfel Banga i zaczęłam uciekać.
- W imię prawa każe ci się zatrzymać!- krzyczy ktoś za mną - Bo strzele! - ostrzega ale i tak uciekłam, by mnie wystraszył wystrzelił jedną kule w powietrze.
Kiedy wiedzieli, że się nie zatrzymam, zaczęli strzelać. Zaczęłam biec, ile sił w nogach, aż dotarłam do głównej drogi. Dorm jest za daleko. Jedynie, gdzie mogę iść, to do Big Bang. To najlepsze wyjście.
Po piętnastu minutach biegu, jestem już pod domem Big bangu, więc zapukałam.
- Leerin? Co ty tu robisz? - zapytał Taeyang, który otworzył mi drzwi.
- Daj mi wejść - powiedziałam i obejrzałam się za siebie, czy przypadkiem nikt mnie nie śledzi.
- Oczywiście wchodź - przepuścił mnie, a ja weszłam i zdjęciami buty, następnie poszłam do salonu, gdzie byli wszyscy.
- Leerin? Co ty tu r...- przerywam mu wypowiedź, wyrywając od niego pilot i przełańczając na wiadomości, gdzie idealnie zaczęli mówić o nagłej sytuacji
- Z ostatniej chwili. Dziś. Dokładnie o godzinie dwudziestej czterdzieści sześć - patrzę na zegarek na nadgarstku, jest dwudziesta pierwsza osiem - Na komisariat przywieziono trzynastu przestępców, którzy byli na nielegalnych wyścigach. Trzynaście osób przywiezionych na komisariat, okazuje się być z nich, część osób, która jest poszukiwana. Z miejsca zdarzenia udało się uciec jednej dziewczynie oraz prawdopodobnie dwójce chłopaków. Reszta czeka na rozprawie, która odbędzie się w poniedziałek, w godzinach po południowych. Dziękuje za uwagę życzę miłego wi.. - wyłączyłam telewizor, a twarz schowałam w ręce, a w głowie brzmiało tylko. "Nie, nie, nie, nie"
- I co masz zamiar teraz zrobić? - dopytuje G-dragon który się zapewne domyśla o co chodzi.
- Nie wiem. Już.. - moją wypowiedz przerwał mój telefon, który zaczął dzwonić.
- Halo? - zapytałam oschle, odbierając telefon, nawet nie patrząc kto dzwoni.
- Leerin? Jeju jak dobrze. Kamień z serca - usłyszałam głos Taehyunga, więc wstałam
- Taehyng? Gdzie jesteś, gdzie reszta? - zapytałam, od razu jak chłopak skończył wypowiedz.
- Jesteśmy za szkołą - powiedział i mogłam stwierdzić, że właśnie biegł.
- Śmy? Udało wam się uciec? - zapytałam, mając nadzieje, że tak.
- Mi i Kookiemu - odpowiedział, a ja westchnęłam. Nadzieja matką głupich.
- A reszta? - zapytałam mając nadzieje że nie złapali ich, ale pewnie, nadzieja matką głupich.
- Złapali ich. Gdzie jesteś? - zapytałam i wyjęłam słuchawkę z drugiego ucha
- Przeproszę was na chwile - powiedziałam do big bangu i poszłam do kuchni - W domu big bang - odpowiedziałam kiedy wchodziłam do kuchni.
- Za piętnaście minut będziemy - powiedział i słyszałam, że mówi coś co Jeona.
- Zanim się rozłączyć, zniszcz słuchawkę przez którą się komunikowaliśmy i wyjmijcie karty sim z telefonów i najlepiej ją rozwalcie, żeby was nie namierzyli - powiedziałam
- Dobra, to do zaraz - powiedział i się rozłączył, a ja wyjęłam kartę sim i przełamałam ją na pół, a następnie wróciłam do Big Bangu
- I co? - zapytał Seungri i tak samo jak reszta patrzyli na mnie, z wyczekiwaniem.
- Nie złapali dwóch najmłodszych, zaraz tu będą, mam nadzieje że to nie problem - powiedziałam. Powinnam najpierw zapytać czy mogą w paść.
- Nie ma problemu, i tak jesteśmy twoimi dłużnikami - uśmiechnął się do mnie Daesung, co odwzajemniłam.
- Masz jakiś plan? - zapytał mnie T.O.P, a ja zamyśliłam się. Potrzebny jest mi naprawdę dobry plan!
- Wiem - powiedziałam i wyjęłam telefon - Mogę pożyczyć od któregoś z was telefon? - zapytałam a telefon dał mi GD, więc wybrałam numer do moje szefa.
- halo? - odezwał się po trzech sygnałach, jak miło.
- Cześć Baek - powiedziałam i uśmiechnęłam się do siebie.
- Cześć Leerin, czemu dzwonisz z G-dragona telefonu? - zapytał zdziwiony.
- Potem ci wyjaśnię, a teraz potrzebuje pomocy - powiedziałam i mogłam usłyszeć, że idzie zapewne do swojego biura.
- Zamieniam się w słuch - powiedział, kiedy zamknął drzwi, zapewne od biura.
- No więc...
⭐️+💬=❤️
CZYTASZ
Gang~bts
Action24-letnia Leerin w wieku 15 lat ucieka z domu bo była źle traktowana w szkole. A szczególnie przez swojego brata i jego przyjaciół. Po ucieczce do Busan, dziewczyna zmieniła sie nie do poznania. Jak potoczą się dalsze losy dziewczyny? ZAKOŃCZONE D...