섹션 6

8.4K 346 38
                                    

Perspektywa Jimina
Kiedy Leerin tak przyspieszyła, także przyspieszyłem. Potem zaczęła nagle zwalniać. Nie wiedziałem o co chodzi,dopóki nie zrobiła drifta, nie wierzyłem, że to ona. Zatrzymałem się od razu, by nie wjechać w nią. Dziewczyna zdjęła kask i zaczęła mi się przyglądać, nie wierzyłem własnym oczom. Ona wyglądała cudnie.

- Jimin! Czemu ty mnie śledzisz?! - wydarła się na mnie - widać, że jest mocno wkurzona

- Twój brat powiedział żebym cię pilnował - powiedziałem i od razu sobie miałem ochotę sobie jebnąć w twarz, miałem nic nie mówić!

- Co za frajer, pożałuje tego - Leerin nie czekała na moją odpowiedz, bo założyła kask i odjechała z piskiem opon. Mam przejebane..

Leerin pov
Tym pierdolonym debilem był Jimin, kurwa Jimin! I jeszcze do tego, mój brat kazał mu mnie śledził. Japierdole, wkurwiłam się.

Oj zrobię taki opierdziel zajebanemu Kapciowi, że popamięta mnie. Kiedy weszłam do domu, poszłam od razu do salonu zdenerwowana, a wręcz wkurwiona.

- I co młody gdzie poj... - przymknął się kiedy mnie zobaczył. Krew gotowała mi się ze złości w żyłach

- No dokończ - skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i zaczęłam stukać butem o podłogę, cała denerwowana.

- Już nie trzeba - zamilkł wpatrując mi się we mnie, z obawą, a może niepewnością? Akurat ciężko wyczytać mi z jego twarzy, co akurat czuje.

- Niech zgadnę - spojrzałam na Kim'a z ochotą mordu, a on chyba już wiedział o co chodzi - Chciałeś się spytać Jimina, gdzie byłam?! - uniosłam się na niego, a ten wziął głęboki wdech i wydech

- Co? Ja nigdy, bym nie spytał o to.. - przerwałam jego debilną wypowiedź.

- Tak kurwa, bo jeszcze uwierzę - warknęłam i złość można wyczuć ode mnie nawet na kilometr.

- Jak ty się wyrażasz?! Jeszcze raz przeklniesz to będzie kara - NamJoon wstał zdenerwowany, moim zachwianiem. Kij mu w dupe.

- Ty to se możesz. Paść krowy na polu - nie wiedział co powiedzieć - No właśnie, a teraz idę do pokoju, by ci jeszcze nie wyjebać - warknęłam i odeszłam mając w dupie to, co mówi do mnie. Miałam na nich wywalone.

Kiedy weszłam do pokoju wybrałam numer do Baekhyunga i zadzwoniłam.

- Tak Leerin, coś się stało? - zapytał odbierając telefon po dwóch sygnałach.

- Cześć Baekhyung - powiedziałam powoli się uspokając

- Co się stało? - zapytał. Jak on mnie dobrze zna, tak samo jak reszta w sumie.

- Pojechałam odwieść GD do domu, a Jimin mnie kurwa śledził, bo mój brat mu kazał - powiedziałam i zamknęłam oczy by coś przypadkiem nie rozwalić.

- Żartujesz - powiedział nie dowierzając, nie odpowiedziałam mu - Do reszty im odwaliło czy jak? - zapytał

- No co ty nie powiesz? - zapytałam ironicznie - Proszę ja chce już do was. Nie wytrzymam tu już ani minuty dłużej - powiedziałam błagalnie, a Baekhyun jedynie westchnął.

- Dasz radę. Tym bardziej, że prawdopodobnie będziesz miała tam pare misji - powiedział, przynajmniej jedna dobra wiadomość.

- Genialnie - powiedziałam podekscytowana - To kiedy będę mieć misje? - zapytałam.

- Dam ci znać, jak będę wiedział - powiedział i dodał szybko - Wyślę ci mejlem wszystko.

- Gicik, sory Baek, ale musze kończyć, bo mój przygłupi brat mnie woła - powiedziałam, bo słyszałam jak z dołu woła mnie Kapeć, wywróciłam oczy.

- Okej, trzymaj się Leerin - mogłam się jedynie domyślić, że się uśmiecha.

- Dzięki, do usłyszenia - pożegnałam się, przynajmniej nie jestem już taka poddenerwowana, ciekawe na jak długo.

- Do usłyszenia rybko - prychnęłam, na jego komentarz i się rozłączyłam. Małpa!

Zeszłam na dół, bo przecież mój głupi brat mnie wołał, zapewne znowu mnie nerwy puszczą.

- Czego chciałeś? - zapytałam oschle będąc, już w salonie, a NamJoon wstał.

- Masz przeprosić za swoje zachowanie - powiedział, na co ja prychnęłam. Czego jeszcze kurwa?

- Czekaj, bo nie rozumiem. Powtórzysz? - zapytałam, myśląc że się naprawdę przesłyszałam i mam jakieś urojenia.

- Masz przeprosić za swoje zachowanie! - uniósł się na mnie, a ja go wyśmiałam. Jednak nie mam urojeń, no proszę.

- Ty se jaja robisz, prawda? Za co ja mam cię niby przepraszać? - wyśmiałam go prosto w twarz, niech zapomni o tym, że go przeproszę

- Za to jak się zachowujesz, od samego pobytu tutaj - zaraz mu przyjebie, obiecuje. Jak ja się zachowuje? No proszę was ludzie, no kurwa.

- Jak ja się zachowuje? To wy kurwa przez całe życie mi dogryzaliście. To wy powinniście mnie przeprosić. I jeszcze na dodatek, jak tu przyjechałam byliście dla mnie w chuj niemili, od samego początku mnie już ponizaliście! - uniosłam się zdenerwowana - „Ale będziesz mieć z nami przesrane" „Wyglądasz jak klaun" „Nic się nie zmieniłaś kujonie" - powiedziałam, naśladując ich - Jeden z waszej całej siódemki baranów, ogarnął jedynie dupe!

- Nie unoś na mnie głosu! Jestem twoim bratem i masz się mnie słuchać! Mówię, masz przeprosić za swoje zachowanie i za to jak się wyrażasz! - wydarł się tym razem, a ja prychnęłam.

- Ta, ta, srały muchy - wywróciłam oczami - Po moim kurwa trupie przeproszę.

- Masz przeprosić albo będzie kara - warknął i podszedł bliżej.

- Nie możesz dać mi kary, jestem pełnoletnia i chuj ci do te go. Kumasz? Fajnie. Więc teraz pozwól, że pójdę do siebie - powiedziałam wkurwiona, i to tak porządnie wkurwiona.

- Ale ja jeszcze, nie skończyłem! - krzyknął, a ja się odwróciłam z zamiarem udania się do mojego pokoju i zobaczyłam całą szóstkę obserwującą nas, z szeroko otwartymi oczami.

- Ale ja skończyłam - powiedziałam i zaczęłam przepychać się przez tych debili, ale jeden z nich, jak na złość złapał mnie za nadgarstek.

- Masz się słuchać brata - rozkazał i jak się okazało, był to Taehyung.

- A co ty moja matka jesteś? Nie, więc lepiej mnie puść, jeśli nie chcesz stracić tej ręki - chłopak mnie pościł, a ja poszłam do mojego pokoju, od razu po wejściu trzasnęłam drzwiami.

Perspektywa NamJoona
To nie moja siostra. Przecież ona taka nie była, ona zawsze nas się bała! Dalej powinno tak być, a teraz? Nie poznaje jej. To nasza wina? Nie wiem. Kurwa, co się z nią stało? Cały czas nie mogę do tego dotrzeć.

- Nam co jest?- zapytał mnie Jungkook, który przyglądał mi się uważnie, tak samo jak reszta.

- Nie poznaje mojej siostry. Przecież... przecież ona, taka nie była - powiedziałem i pokręciłem zrezygnowany głową

- Bardzo się zmieniła. Ona by się nawet, kiedyś do nas słowem nie odezwała, bo by się bała - potwierdził Jimin, a ja wziąłem głęboki wdech i wydech. To prawda, bałaby się, kiedyś, a teraz? Nie mam siły myśleć o tym, co się z nią stało.

- Właśnie o to chodzi! Uh, musze pomyśleć - powiedziałem i poszedłem do mojego pokoju. Cały czas, myślałem o mojej siostrze i o tym co się z nią stało..

Gwiazdka + komentarz = motywacja + nowy rozdział

Gang~btsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz