섹션 11

7K 269 37
                                    

Kiedy się obudziłam, nigdzie nie było JiWoo. No i dobrze. Spojrzałam na zegarek było po dziesiątej, więc leniwie podeszłam do szafy, z której wyjęłam ciuchy. Kiedy je założyłam wkurwiłam się. Ta suka pocięła mi ciuchy. Dobrze, że znam się na tych rzeczach i że w szafce mam igłe i nitkę. Przed tym zanim miałam jakoś „przerobić" te ciuchy podeszłam do szafy i zaczęłam przeglądać moje ciuchy, i co? Wszystkie były porwane i pocięte. A ostrzegałam! Zaczęłam jakoś szyć ciuchy.

Po jakiś trzydziestu minutach mojej pracy założyłam zszyte ciuchy, miałam teraz bluzkę, na wysokość stanika, która odsłania mi prawie cały brzuch, z długiej czerwonej spódnicy, zrobiłam krótką z jednym rozcięciem na boju, bo tylko tak się dało i do tego z mojej ulubione siateczki, która sięgała mi zawsze do połowy uda sięga mi teraz do pępka i jest na dodatek zapinana na na guziki, również jest na ramiączka ale rękawy miała takie jak u hiszpanki, bo tylko tak się udało, i do tego jedynie czarne adidasy.

Jakoś to wygląda, tyle dobrego chociaż, ale to nie zmienia faktu, że jestem wkurwiona, bo zniszczyła, moje ulubione ciuchy! Szybkim krokiem zeszłam na dół i zaczęłam szukać JiWoo, w każdym zakamarku tego posranego domu. Jak się okazało wszyscy siedzieli w jadalni, a odwrócona akurat tyłem do mnie, była ta szmata. Podeszła do niej i pociągnęłam za krzesełko i jej włosy jednocześnie do tyłu tak, że się wyjebała. Kiedy wstała, złapałam ją za szyje i przybijał do ściany, a następnie podniosłam do góry.

- Ty kurwo, mówiłam ci do jasnej cholery, że masz nie przeskrobać, bo pożałujesz! - warknęłam i uderzyłam nią o ścianę, a ona patrzyła na mnie z przerażeniem.

- D-dusisz - powiedziała bez tchu i próbowała złapać choć trochę powietrza.

- Leerin, zostaw moją siostrę! - krzyknął Hoseok, podbiegł do mnie i odepchnął mnie. RM szarpnął mnie za ramie i odwrócił przodem do niego.

- Czy cię do reszty pogięło?! - wydarł się na mnie, a ja zacisnęłam szczękę i wyszarpałam ramię zdenerwowana.

- Mnie pogięło? Ostrzegałam, że jeśli coś zrobi to pożałuje! - wydarłam się i spojrzałam groźnie na JiWoo, która siedziała na podłodze i łapała łapczywie powietrze.

- To co niby takiego zrobiła?- wtrącił się Jungkook, który patrzył to na mnie to na JiWoo, nie ogarniając jeszcze, co się tu stało.

- Niech sama się pochwali - warknęłam, zakładając ręce na klatkę piersiową.

- Co JiWoo zrobiłaś? - zapytał się Taehyung JiWoo, która spojrzała na mnie, i oblizała usta zdenerwowana.

- No, podcięłam jej i porwałam ciuchy - powiedziała szeptem patrząc na, każdego tylko nie na mnie.

- Że co zrobiłaś? - dopytał Jin, nie wiedząc czy dobrze usłyszał.

- A co? Głuchy jesteś?- zapytała JiWoo i nagle wróciła do siebie.

- Nie, nie jestem - burknął Jin i się obraził, wracając do jedzenia.

- Nie mam więcej ochoty, patrzeć na was idioci - warknęłam i szłam już do wyjścia, ale zatrzymałam się - A, i bym zapomniała. Obietnicy dotrzymam, odegram się za te ciuchy - powiedziałam i wyszłam z domu, a następnie skierowałam się do centrum handlowego, po nowe ciuchy.

Po jakiś dwóch, trzech godzinach, wyszłam z centrum handlowego chyba z 30 siatkami bo kupiłam sobie dużo ciuchów. I na to wszystko wydałam z 1 807 774 wonów. A skąd mam tyle pieniędzy? A stąd bo zajebałam HoSeokowi portfel i część zapłaciłam z gotówki, część z karty, a pin znałam, bo zadzwoniłam do Kai'a, by włamała się na jego konto i dał znać.

Kiedy byłam już w domu, odłożyłam moje ciuchy do pokoju i zeszłam na dół gdzie wszyscy siedzieli i oglądali jakiś film, a kiedy weszłam do salonu, każdy spojrzał się na mnie.

- Gdzie byłaś? - zapytał NamJoon, patrząc na mnie, wyglądał na złego, czyżby dalej, po tym porannym przedstawieniu?

- Po nowe ciuchy - po moich słowach, mój brat dał sobie spokój i wrócił do oglądaniu - A, i bym zapomniała. - z kieszeni wyjęłam portfel HoSeoka - Dzięki - powiedziałam i rzuciłam portfel w jego stronę.

- Co? Jak? Skąd? Ja go szukałem - powiedział i spojrzał na mnie nieufnie i zdenerwowany zaczął przeglądać portfel - Gdzie moje pieniądze? - zapytał i spojrzał na mnie zły.

- W sklepie - przewróciłam oczy z irytacją

- Czemu HoSeoka pieniądze są w sklepie? - zapytał Jimin, no debil, naprawdę. Głupszym się nie da być?

- Już tłumacze ułomy. Jego debilna siostra pocięła mi ciuchy, więc Hoseok w zamian był sponsorem; moich nowych ciuchów, które są zajebiste - powiedziałam zadowolona.

- Słucham? I wydałaś 903 887 wonów na ciuchy, i to z moich pieniędzy?! - uniósł się na mnie i spojrzał morderczym wzrokiem na mnie.

- Nie - odpowiedziałam krótko, a chłopak pokazałam mi z daleka wnętrze portfela.

- To czemu nie ma tu ani grosza? - zapytał i wziął głęboki wdech i wydech by się uspokoić.

- Bo wydałam 1 807 774 wonów, część z gotówki i część z karty - powiedziałam, a chłopakowi opadła szczęka.

- Skąd znasz mój pin? - zapytał z piskiem i odłożył portfel zrezygnowany.

- To jest moja słodka tajemnica - uśmiechnęłam się wrednie, a Jimin zaczął się śmiać - spokojnie Jimin, tobie też wyczyszczę portfel i konto w banku - powiedziałam, a on od razu przestał się śmiać - Czas na mnie. Żegnam. - powiedziałam i wyszłam z salonu kierując się do mojego pokoju, kiedy byłam już w pokoju wzięłam piżamę którą kupiłam i poszłam się wykąpać. Po odświeżeniu, ubrałam się i położyłam do łóżka by pójść spać, jutro ogarnę ciuchy.

Gwiazdka + Komentarz = ❤️

Gang~btsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz