Co ja tu robie?

145 9 0
                                    

Hejka! Obudziałam się o 9. Nie mogłam przestać myśleć o wczoraj, o Krzyśku aww❤️ na 2 raz muszę tylko pamiętać aby nałożyć więcej podkładu na policzki bo pewnie byłam czerwona jak pomidor...a jeśli Krzysiek to zauważył? I co jeśli teraz myśli że jestem jedną z napalonych lasek?...bądźmy dobrej myśli. Mam ochotę wyjść dzisiaj na miasto. Jakiś shopping czy coś. A najpierw ubiór. Może dzisiaj bluzka Calvina Kleina z odkrytymi ramionami...chyba tak. Jakieś jeansy z dziurami, co na dworze jest dosyć zimno. Może pojadę z Klaudią? Zadzwonię do niej.

Klaudia zgodziła się iść ze mn. No i świetnie. Jeszcze został mi make up. Może brudny różowy cień? A czemu by nie! I mocna kreska eye linerem. No i gotowe! Mg już iść.
Chyba pojadę uberem...nie chce mi się wsiadać do tramwaju.
O nie! Klaudia napisała że jednak nie może. Trudno, pojadę sama.

No i jestem już w centrum handlowym. Może wejdziemy do VANSA? W sumie po co ja się pytam. I tak wejde😂

O! Jaka super bluza!

Kupię ją! Kosztuje 200 zł

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kupię ją! Kosztuje 200 zł.

No dobra kupiłam. Teraz może Lewis.
Ale zajebista bluza!

 Ale zajebista bluza!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kupię ją! Uuu 300 zł. Dobra BIORĘ!

No to mam już 2 bluzy i starczy. Może chodźmy coś zjeść. Zreszta i tak nie chce mi się robić obiadu.
Macdonalds czy KFC?
McDonalds!
Wezmę może duże frytki i kurczaczki. No i git.

No i już zjadłam. Ni chciało mi się opisywać jak zamawiam bo byłoby to nuuudne. Chyba muszę się zbierać do domu😢. No nic. Kiedyś trzeba. Zamawiam ubera i wracam.

Jestem już w domu. Jest 19. OMG!!! SMS do Krzysztofa!!!

-Kolacja, wieczór?
Co mam odpisać?! Tak czy nie?

-Ok, o której?

Po co ja to zrobiłam?!

-20?
-Spoko.

Wow! Nie wierze! On chce iść ze mn na prawdziwą randkę?! To się nie dzieje naprawdę. Muszę nawalić podkładu na policzki bo znowu będę burakiem 😂. Mam godzinę, jakoś się wyrobię. Tylko może przebiore się w sukienkę, dziewczęcą, różową. Tak, to dobry pomysł. No i git.

Jeszcze 15 minut! Ale się jaram! Wait. On nie wie gdzie ma przyjechać...to jak on chce mn zabrać...

*dzwonek do domofonu* co?
-Tak?
-Czekam na dole.

To był Krzysiek. Tylko skąd znał mój adres? A już wiem...Quebo😢. Dobra jeszcze tylko szpilki i schodzę do niego.

Wow! Tam stoi srebrne Porsche!
Krzysiek wysiadł i otworzył mi drzwi...to było takie romantyczne💕.
-Hejka-przywitał się
-Cześć-odpowiedziałam
-Co tam robiłaś dzisiaj?-spytał
Powiedzieć mu prawde że jestem pustą laską co lata po sklepach i tylko ciuchy kupuje?
No way!
-Właściwie to sprzątałam...-tak, wiem, znowu kłamstwo-A ty co robiłeś?-spytałam
-Nic szczególnego, właściwie to byłem w galeri i szukałem właściwie to niczego, tak poprostu chodziłem.-odpowiedzial
Głupia ja...
-No to super.-wiem, to stary tekst. Nie miałam co odpowiedzieć ok?
Właściwie przez całą drogę gadaliśmy o głupotach wiec nie chce mi się wam tego opowiadać.

Dotarliśmy na miejsce. Wow! To jest restauracja? W takiej NIGDY nie byłam!
Usiedliśmy koło siebie i zaczęliśmy wybierać jedzenie z menu. Ja chyba wezmę coś fit...sałatka... NO WAY! W takiej restauracji nigdy nie byłam wiec nie mg wziąć tylko sałatki! Wezmę jakiś stek (XD).

Złożyliśmy zamówienie i co teraz? Musimy gadac żeby nie nastała głucha cisza...no to może narzuce jakis temat.
-Od kiedy się znacie, w sensie ty i wesoła ekipa?-coś wymyśliłam...nie chciałam czuć się skrępowana...
-Uuu dawno, podstawówka? Jakos tak.-odpowiedział Krzysztof.
Chciałam już mu zadać pytanie, ale on mi przerwał.
-Muszę ci to powiedzieć.-odrzekł
-Dawaj- nie mów bo się zarumienie!
-Od kiedy cię zobaczyłem nie mogę przestać o tb myśleć, podobasz mi się bardzo.-powiedział

Wow! Tego się nie spodziewałam...on też mi się podoba i mam mu to tak poprostu powiedzieć?
-Wiesz...w sumie ty mi też...-jezu...jestem czerwona na bank.
I niestety tego się obawiałam, ciszy. Nie wiedziałam co powiedzieć. Jak widać on też nie wiedział. I siedzieliśmy tak przez 3 minuty..dzięki Bogu. Ta kelnerka przyszła i dała nam jedzenie. To dobrze, bo byłam na maksa skrępowana.
Zjedliśmy i potem jakoś zaczęliśmy gadac kompletnie na luzie. I ogólnie rozmawiało nam się bardzo dobrze, ale niestety zbliżała się północ i musieliśmy jechać.

Wsiadłam znowu do samochodu. Jakos znowu udało nam się znaleźć temat do rozmowy, wiec nie bylo krępującej ciszy. I fajnie. Niestety czar prysł gdy dojechaliśmy pod blok.

-No to cześć-Powiedziałam nieśmiało.
I...nagle niespodziewanie...nie wiem jakby to opisać. Tego się nie da opisac. Pocałował mnie! Czułam że mój stopień „czerwonej gęby" sięga maximum.

Gdy już skończyliśmy, on odjechał, ja wróciłam do domu, gdzie zastałam Klaudię...chętnie jej o wszystkim opowiem ale jutro. Narazie jestem padnięta. Narazie 💘

I'm sorry, i can't.//QUEBONAFIDEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz