Jaki pech...

39 2 0
                                    

~Krzysztof pov.~
-Hej Ola, co tam?-próbowałem ją pocałować, ale ona się odsunęła.

-Musimy pogadać. Proszę cię, nie bądź zły-co się stało? O co chodzi?

Różne myśli przychodziły mi teraz do głowy. Ale odepchnąłem je od siebie, muszę jej zapytać o co chodzi.

-Co się stało?-zapytałem...

-Ostatnio jakoś czuje, że to wszystko wygasło...no wiesz...to wszystko, co było między nami zaledwie pare dni temu. Już nie czuję tego, co kiedyś...-przerwałem jej. Nie mam ochoty tego słuchać. Kolejna laska, która leci na hajs? Nie wierze...

-I teraz chcesz to wszystko zakończyć?-zapytałem prawie płacząc.

-No tak jakby, ale posłuchaj mnie...

-Dlaczego? Nie było ci ze mną dobrze? Wolisz bogatszych? Przystojniejszych? Seks nie taki? Powiedz, chce wiedzieć.

Czułem, że zaraz popłaczę się przy niej. Było mi cholernie przykro...nie wiedziałem co mam zrobić. Nie potrafię funkcjonować bez niej...

-Nie chodzi o to...

-To o co?

-Po prostu poznałam kogoś...przepraszam.-powiedziała, po czym wyszła z mieszkania.

Wtedy już nie mogłem opanować łez spływających po moich policzkach. To koniec? Wszystkiego? Ja bez Oli już nie mam po co żyć. To chyba ostatnie co tutaj...pisze...nie mogę...

-Krzysiu, spokojnie, to tylko sen...cii.-o jezu...jak dobrze, że to mi się tylko śniło...to nie był sen, to był koszmar...okropne.-już dobrze.

-Okej.-powiedziałem nadal przerażony tym, co mi się śniło.

A wiec może tak. Była 10. No i sami wiecie jak się obudziłem. Dzisiaj miałem w planach...w sumie to nic ciekawego. Może po prostu zostanę w domu.

-Ej! Krzychu! Dzisiaj idziemy z chłopakami z ekipy spędzić dzień razem! Chcesz iść z nami?-krzyknął Kuba.

Hmm a Ola nie będzie sama?

-Ola, skarbie...nie będzie ci smutno jak dzisiaj wyskoczę z chłopakami na miasto?-zapytałem dziewczyny.

-W sumie to nie, i tak dzisiaj miałam wyskoczyć gdzieś z Sylwią...

-To wy się znacie? Skąd?

-No bo nie raz przychodzi do Kuby, to była okazja i jakos się poznałyśmy.

-No to świetnie! Widzimy się wieczorem, paa!

~Ola pov.~
To prawda, miałam wyskoczyć dzisiaj z Sylwią na miasto, ale jednak bajeczkę o tym poznaniu zmyśliłam.

Poznałyśmy się na tej imprezie, podeszła do mnie pytając się jak może zagadać do Kuby. No to jej pomogłam i od tamtego momentu się przyjaźnimy. Nie mogłam powiedzieć o tym Krzyśkowi, bo on by powiedział Kubie no i by się wydało, a tego bym nie chciała.

-No hej Sylwia! Co dzisiaj robimy? Galeria? Plotki?-zapytałam bff

-A co chcesz! Możemy to i to!

-Oki. To może najpierw po ciuchy, a potem pójdziemy do mnie albo do ciebie na winko.

-Spoko.

W galeri byłyśmy dosłownie we WSZYSTKICH sklepach i wyniosłyśmy każda po 3 albo 4 pełne torby z zakupami. Jak na nas, to całkiem nie dużo, ale jednak. Na koniec dnia poszłyśmy do Sylwi pogadać o dosłownie wszystkim. Oczywiście przy lampce wina😊...My przed sobą nie mamy tajemnic. Żadnych.

I'm sorry, i can't.//QUEBONAFIDEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz