Najgorszy dzień EVER

75 4 0
                                    

Hej! Wstałem dzisiaj o 10 i poszedłem do kuchni zrobić sobie jedzenie.
-Hej ziom, mógłbyś dzisiaj sobie gdzieś dzisiaj iść na noc najlepiej tak około 18, bo chce zaprosić Natalkę-Powiedział Kuba
-Spoko.

Pojde sobie do kolegi.
W każdym razie, zrobię sobie kanapkę.
Nuuudy. Napisze do Weroniki czy nie chce gdzieś wyskoczyć ze mną.

-Hej, chcesz się spotkać?

-Sorki, dzisiaj nie mogę, jestem we Wrocławiu u koleżanki. Jutro wrócę to się zobaczymy. Paa❣️

No to ja nie wiem co dzisiaj będę robił. Może pójdę na siłkę. Dawno nie pakowałem. Ok!
Zapisze się na 17:30.
No to ja się ogarniam, mam do załatwienia pare spraw na mieście, wiec napisze jak już będę jechał na siłownie. Paa

~Agata pov.~
„Hejka kochani! Zapowiada się fajny dzień! Obudziłam się niedawno i zobaczyłam to piekne słońce na dworze i coś czuję, że bez spaceru do parku się dzisiaj nie obędzie. Wiec ja się ubiorę na różowo i do was wracam. Paa"

No ale tak serio, to słońce mnie dobija. A ja nie chce zakładać tych różowych szmat. No cóż.

Tak w sumie to, chyba nie powinno się okłamywać biednych ludzi którzy myślą, że lubie róż. Tymbardziej że mam tylko 3 obserwujących. Może powiem im prawde? Nope. Nie mg. Może poprostu jak będę tak mówić do tych ludzi to zacznę tak mówić naprawdę? Możliwe. Ale serio. Nie chce mi się ruszyć dupy, żeby zrobić sobie śniadanie, wiec w sumie to i tak nie jestem głodna. Nie jem nic. Chociaż będę chuda. #dieta

Dobra, ja ubieram się w ten debilny róż i ide do tego cholernego parku.

No i jestem ubrana. Wyszłam już na powietrze to może nagram bloga.
„Cześć kochani! Tak prezentuje się park koło mojego bloku jesienią! Jest cudownie! Mam ochotę się śmiać! Poprostu naj!"

Dobra ale serio to jest za jasno😂 wole chodzić po dworzu wieczorem. No cóż. Jest 16. I nie chce mi się tu siedzieć. Ide do domu.

No i jestem już w domu. Usiądę w końcu i pooglądam jakis horror. Może „obecność 3". Jeszcze tego nie oglądałam. Wiec w sumie to jest ok. No to ja lecę oglądać a z wami się żegnam. Paaa!

~Krzysiek pov.~

Hejo, ja już jade sb na siłownie w sumie to nie wiem po co. Ale ważne ze ide. Chyba napisze jak wrócę, bo nie będę wam opisywał jak cwicze😂. No to paaaa

Hejka, jade sobie z siłowni do domu kolegi u którego dzisiaj będę spac.
-Natalia? Co ty tu robisz?-zapytałem zauważywszy ją.
-Yyy a co mam robić o 19?😂
-No przecież miałaś być u nas. W sensie w domu Moim Que i wesołej ekipy.
-Nie?
-Jak to? A gdzie masz Quebo?
-No przecież wyjechał do Wrocławia do kolegi.
-Yyyy nie? Miał być z tobą u nas w domu, przecież ma wolną chatę.
-Ale o czym ty mówisz? Ćpałeś coś?
-Nie ćpałem. No serio, Kuba mi mówił że będzie s tobą u nas na chacie.
-A mi powiedział że będzie dzisiaj we Wrocławiu. Daruj sobie, wiem, że chcesz rozbić nasz związek.
-Ja pierdole. Go nie ma w żadnym Wrocławiu. Jest u nas.
-Tak? Po pojedzmy tam.
-Dobra, ale najpierw muszę pohechac do kolegi odstawić rzeczy.
-Spoko. Przyjedziesz po mnie? To pojedziemy razem do ciebie.
-Dobra.

Co tu się odpierdala? Przecież Quebo miał być z Natalią w chacie. Jaki idiota. Czyli z kim on jest na chacie? Może sam? Może robi impre? Ja nie wiem. O jakiejs 20 tam podjade z tą całą Natalią, żeby zobaczyć co on znowu odpierdolił. Pewnie nic mądrego jak go znam. Dobra nie ważne. Jade do Michała(kolegi) odłożyć rzeczy i jade do tego idioty.
-Hej Krzysiek!-Powiedział Michał.
-Elo ziom, wiesz co muszę na chwile gdzieś jechać. Wpadłem narazie tylko odłożyć rzeczy, ale zaraz wracam.
-Spoko, to pa.
-Elo

I'm sorry, i can't.//QUEBONAFIDEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz