~Ola pov.~
Jest już początek Lutego. Jak już pisałam w epilogu zamieszkałam z Krzychem, Kubą i Sylwią. Maciejka wyprowadził się do jakiejs dziuni z ulicy.
A więc jest 10 i Krzysia już nie ma w łóżku. Szkoda, bo lubie się przy nim budzić, ale cóż.
Nie chce mi się już leżeć w łóżku, chyba pójdę do kuchni, bo tam pewnie jest Krzysiek.
-Hejka, o czym gadacie?-zapytałam Krzyśka i Kubę.
-Yyy o....-powiedział Kuba
-Rybkach!-dokończył Krzysiek-no bo wiesz, takie ładne są...
-No! I...fajne!-powiedział Kuba
Dobra, nie jestem głupia. Wiem, że coś kręcą.
-A tak naprawdę o czym gadaliście?-zapytałam. Chyba nie myślą że jestem upośledzona?
-No przecież mówimy, że o rybkach. Krzysiek chciał sobie kupić.-powiedział Que
-Popierdoliło cię?!-krzyknął Krzysiek. Kuba spojrzał na niego dziwnie.-aaaa takkk. Rybki! Oczywiście, zawsze marzyłem!-powiedział Krzysiek.
Oni nie potrafią kłamać. Naprawdę, nie potrafią.
-Dobra, chłopaki, nie ściemniajcie, bo wiem, że Krzysiek nie chciałby rybki i normalni ludzie nie rozmawiają o rybkach z razna, poza tym nie potraficie kłamać.-powiedziałam.
-Powiedzielibyśmy ci, ale nie możemy. Tak właściwie tu chodzi o Kubę, więc nie mogę wygadać.-powiedział Krzychu
-No ale Kuba mi sam powie, prawda mój przyjacielu?-zapytałam oczekująć na odpowiedź.
-Niestety nie tym razem.-powiedział Kuba
Ja i tak się dowiem.
-Okej, nie mów, ale ja też ci nic nie powiem.-powiedziałam obrażona, po czym chciałam iść do pokoju.
-Kochanie, nie obrażaj się. Zostań chwile.-powiedział Krzysiek
-Nie, dzięki. Porozmawiajcie sobie o „rybkach"-powiedziałam po czy poszłam do pokoju. Teraz to na bank Krzysiek mi się wygada.
Ja kiedy jestem wkurwiona to ide pod prysznic, więc załóżmy, że teraz tam pójdę żeby Krzysiek wiedział, że się wkurzyłam :)
-Kochanie, nie obrażaj się.-powiedział Krzysiek pukając do drzwi.
-Jak mi powiecie prawde to się odobraże!-krzyknęłam
Teraz to już na pewno mi powie.
Wyszłam z łazienki owinięta w ręcznik, no bo wiecie jeśli mi Krzysiek nie powie, to nie będzie mógł sami wiecie czego hehe
-No już ci powiem, tylko się nie obrażaj.-powiedział Krzysiek. JEEEJ!
-No, więc?-zapytałam
-Powiem ci tylko ani słowa Sylwi, bo więcej nic ci nie powiem.-powiedział Krzysiek
-No okej.-pewnie, że jej powiem.
-Wczoraj Quebo powiedział, że idzie do studia. A tak naprawdę umówił się z tą swoją ex, no wiesz Natalią czy jak jej tam. Całowali się, na szczęście tylko się całowali.-powiedział Krzychu
Jak Sylwia się dowie to padnie!
-Dlaczego on się z nią umówił?!-zapytałam
-Chciał jej powiedzieć żeby się od niego odpieprzyła, ale coś mu nie wyszło.-powiedział chłopak.
CZYTASZ
I'm sorry, i can't.//QUEBONAFIDE
Fanfiction„Puste życie odkąd nie mam już o kogo walczyć..." To nie jest zwykły romans, bo takich na wattpadzie jest za dużo żebym dołożyła się do tej sterty romansów. To jest książka o życiu. Zdradach, kłótniach, miłości, nienawiści. UCZUCIACH Głowni bohater...