(Wybaczcie za muzyczkę u góry, możecie włączyć lub nie, ale tak bardzo mnie kusiło żeby akurat ją wstawić :D)
-Co ty do cholery wyprawiasz?!-zaczęłam z całej siły walić w jego drzwi, bo były zamknięte.
Nie odpowiadał, a te dziwne dźwięki się nasilały.
-Sasori! To nie jest śmieszne!
Nadal nic.
Ja też tak jęczę? Nieważne...
-Sasori kurwa! Otwieraj te zasrane drzwi, bo nie ręczę za siebie!
-O tak Yuuka, nie przestawaj!-usłyszałam.
Co do...
-Wyłaź z tej jamy jaszczurze bo zaraz pożałujesz!
-Oo, kotka, będzie weselej. [Imię] nigdy nie chciała trójkątów... A to ciekawe doświadczenie.
Gotowałam się w tej różowej piżamie od środka.
-SASORI!!!
-A Hidan jej proponował... Trudno... Przynajmniej będę miał się czym chwalić.
Powieka już mi zaczęła drgać z nerwów i zaczęłam wbijać paznokcie w dłonie.
-Ty zajebany konusie! Albo to otwierasz, albo z nami koniec!
-Słyszałyście coś, bo ja jakby jakieś szmery za drzwiami, ale to pewnie szczur...
-ŻE JA SZCZUR?! TY ZAOKRESOWANY, NIEWYŻYTY, CHORY UMYSŁOWO PACANIE!
-O Yuuka, taaak, to to miejsce na szyi... o taaak.
No i nie wyrobiłam. Już miałam użyć chakry, ale nie mogłam.
Wybór życia. Albo użyć chakry i narazić się Megurumei, albo słuchać dzikich orgii Sasoriego.
Cholera.
Nagle usłyszałam dźwięk przekręcanego klucza.
Bez wahania chwyciłam dużą klamkę i wparowałam do środka. Zauważyłam Sasoriego stojącego na drugim końcu, który chował nić chakry, która pozwoliła mi wejść.
-Jesteś jakiś nienormalny! Nie myśl, że dałam się na to nabrać!
-Hm? Ta żyłka na czole i krew na rękach mówią co innego.-perfidnie się zaśmiał.
-Ugh! Nienawidzę Cię!-uderzyłam go w klatkę piersiową.
Ten się zaśmiał. Wiedział, że mówię to pod wpływem emocji.
-Złość piękności szkodzi. A i do twarzy Ci w tym.-wskazał głową moje odzienie i przygryzł wargę.
-Świetnie.
-Pokaż dłonie.
-Nie.
-Pokaż je.
-Nie chcę. Babcia Chiyo mi je wyleczy.
-Ona prędko nie wróci, a sama gorzej je opatrzysz, niż gdybym Ci pomógł.
-Foszek Ci przeszedł?
Spojrzał na mnie gniewnie.
-Dobra dobra, taki żarcik.
-Pójdziemy do kuchni, wyjmę bandaże z szafki i ci to opatrzę.
-Nie, sama dam sobie ra...-wziął mnie na ręce i zaniósł na kuchni, usadawiając na kanapie.
Nie było sensu, by się opierać. Po chwili wziął jedną dłoń i ze skupieniem ją przemył i zabandażował.
CZYTASZ
,,Wśród Czerwonej Otchłani''~Sasori x Reader
FanfictionMoja pierwsza opowieść na wattpadzie dotycząca serii anime ,,Naruto''. Tym razem [Imię] poznaje czerwonowłosego chłopaka, który wpędzi ją w niezłe tarapaty, ratując jej przy tym życie. Miłego czytania :D