73. Przepraszam

370 26 8
                                    

Leżałam zmieszana na łóżku, to dziecko wydawało się takie zagubione, niewinne... Już wiem dlaczego chodził sam. Zastanawiałam się, czy podjęłam słuszną decyzję. Może ta wiedza jest nie dla mnie, może nie potrafię tego przyswoić... 

-O czym myślisz, hm?-poczułam ciepłą dłoń na swojej.

-Szkoda mi tego chłopca.

-Miałaś wybór...- Sasori na mnie spojrzał.

-I myślę, że wybrałam na swój sposób dobrą ścieżkę.-spojrzałam w jego oczy, posyłając przy tym delikatny uśmiech.

Ten tylko ścisnął moją rękę mocniej i zbliżał się do mojej twarzy. Gdy dzieliły nas centymetry, ktoś wparował do pokoju.

-[Imię], Pain Cię wzywa!- krzyknął zadowolony Deidara.

-Kurwa.-czerwonowłosy mruknął pod nosem, położył się na plecach i położył poduszkę na swoją twarz.

-Już idę.- powiedziałam, ukradkiem śmiejąc się z reakcji chłopaka. 

Wyszłam z pokoju, ale Deidara jeszcze stał chwilę w drzwiach.

-Żeglarzu schowaj swój maszt, dzisiaj nici z rejsu.-usłyszałam jego głos, a na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech i rumieńce.

-Deidara...- to już na pewno powiedział podirytowany Sasori.

Później już było tylko słychać jakieś krzyki Deidary, ale to nieistotne.

Przekroczyłam próg gabinetu Paina. 

-Wzywałeś.

-Puka się. 

-Oh wybacz.-spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem.

-Usiądź [Imię]. 

Tak też zrobiłam.

-Wezwałem Cię, bo jakaś dziwna postać w masce lisa kręci się podejrzanie wokół naszej bazy. Pozbądź się jej.

-Hai.

-Jeszcze jedno, ufamy sobie, prawda?

-No chyba tak.-spojrzałam w bok.

-To dobrze, możesz iść.

Tak więc wstałam i wyszłam z dezorientacją na twarzy. 

Chciałam iść do pokoju się przygotować. Myślałam cały czas o co chodzi Painowi, jednak gdy ktoś uderzył mnie w ramię pod drzwiami jego gabinetu, przestałam automatycznie.

-Pardon madame.-uśmiechnął się uwodzicielsko Hidan. 

Popatrzyłam na niego z obrzydzeniem.

-Dokąd idziesz?-spytał po chwili.

-Do pokoju.-obrzydzenie już zniknęło z mojej twarzy.

-Po co Pain Cię wzywał?

-Mam się pozbyć jakiejś osoby, co kręci się niedaleko. Czemu pytasz?

-Z ciekawości. Myślałem, że o czymś ciekawszym rozmawiacie.

-Na przykład?

-Nie wiem, może o jakiejś zajebistej imprezie przed rozpoczęciem sezonu na ogoniaste?- Hidan przybrał dziwną pozę.

Zaśmiałam się pod nosem.

-Idziesz mu to właśnie zaproponować, prawda? 

-Nie...-popatrzył się w sufit.

Znów się zaśmiałam.

-Fajnie by było, jakby zaakceptował Twój pomysł.

-Serio tak  myślisz?

,,Wśród Czerwonej Otchłani''~Sasori x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz