-A więc to było tak... Myślałam już, że się pogodziliście.
-Do tego babciu prędko nie dojdzie.
-Daj mu może szanse [Imię]-chan.
-Nie wiem, czy na nią zasłużył babciu Chiyo. Na razie chcę z nim zostać w obojętnych stosunkach.
-Jak wolisz [Imię], ale ubierz się proszę.
-Dobrze Chiyo-sama.
Wyszłam od babci i szłam właśnie do mojego pokoju, mijając czyszczącego jeszcze korytarz Sasoriego.
-Powiem Ci, że bardziej podobałaś mi się w tej różowej koszuleczce i majtkach, ale tak też możesz chodzić.
-HAHAHA bardzo śmieszne. I tak Cię nie lubię.
-Ja Ciebie też.
Musiał mnie zaczepić. Ale przynajmniej się odzywa, a nie to co kiedyś. Rzuciłam się na łóżko i już miałam iść spać, ale ktoś zapukał w drzwi od mojego pokoju. Wstałam leniwie i podeszłam do tego cholernego kawałka drewna na zawiasach i pchnęłam je ,,ostrożnie'', bo mogłam przecież znowu kogoś prawie zabić.
-[Imię], trening jutro o 15.
-Hai Hai Senpai.
I zamknęłam drzwi przed jego nosem. Jego szczurza facjata to ostatnie, co chciałabym dzisiaj widzieć. Znów rzuciłam się na łóżko i tym razem, bez żadnych przeszkód poszłam spać.
*Ranek*
Obudziłam się zmęczona i niewyspana. Spojrzałam na zegarek spod przymrużonych powiek. Próbowałam złapać ostrość i myślałam nad pewną rzeczą. Jak ten zdeformowany rudzielec widzi, jak tak mruży te powieki, albo spogląda spod nich. Gdy już odzyskałam swój jastrzębi wzrok spojrzałam na zegarek. Godzina 13. JA********. Pomyślałam jednak, że jeszcze sobie poleżę. Nigdy nie spałam tak długo. Albo w sumie i tak nie mam co robić na tym łóżku. Wstałam i sięgnęłam po stojącą nieopodal butelkę wody. W mojej kochanej piżamce, czyli w biustonoszu i spodenkach poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie.
Leniwie przeżuwałam owoce z galaretką patrząc, jak wskazówki zegara przesuwają się z każdą sekundą. Gdy skończył mi się pokarm, ruszyłam w stronę łazienki, żeby się umyć. Po mojej popołudniowej toalecie poszłam się przejść do Yuuki.
*15 minut później*
-Yuuka-chan? Jesteś w domu?
-Tak [Imię]-chan. Wejdź.
*Po babskich plotkach*
-Właśnie miałam iść do taty, pójdziesz ze mną?
-No dobrze, ale na chwilę. Później mam trening.
*Szpital*
-Tato!
-Ohayo Yakira-sensei.
Zaczął gestykulować, że miło mu nas widzieć.
-Jak się czujesz?
Kiwnął głową, że dobrze i wskazał krzesełka, gdzie możemy usiąść.
-Yakira-sensei, mogę o coś spytać?
Dał znak głową na tak.
-Czy Ikira-sensei coś po sobie zostawił?
Przybrał pytający wyraz twarzy.
-No w sensie... a, nieważne już.
Sensei podejrzliwie się na mnie spojrzał, jakby próbował coś wymusić ode mnie wzrokiem. Ciszę przerwała Yuuka.
CZYTASZ
,,Wśród Czerwonej Otchłani''~Sasori x Reader
FanficMoja pierwsza opowieść na wattpadzie dotycząca serii anime ,,Naruto''. Tym razem [Imię] poznaje czerwonowłosego chłopaka, który wpędzi ją w niezłe tarapaty, ratując jej przy tym życie. Miłego czytania :D