56.

871 98 10
                                    

-Naprawdę nic nie pamiętasz?- nadal dopytywał.

-Naprawdę, nie męcz już mnie.- powiedziałam.

-Hokage niebawem Cię odwiedzi.

-Po co?

-Chciałby z Tobą porozmawiać.

-Ale ja już mówiłam, nic nie pamiętam.

On tylko się na mnie podejrzliwie spojrzał.

Po kilkunastu minutach zjawił się kage i usiadł obok mnie. Ja w pozycji siedzącej, opierając się o ścianę, patrzyłam na niego dziwnym wzrokiem.

-Pamiętasz chociaż, jak masz na imię?

-Niezbyt...

-A swój wiek?

-Mam 23 lata.

-Przypomnij sobie coś jeszcze.

-Moi rodzice zmarli, jak byłam mała, wychowywałam się ze starszą panią, którą nazywałam babcią, tyle pamiętam.

-Wiesz, jak miała na imię, gdzie mieszkałyście?

-Nie pamiętam.

-Z czasem Ci się przypomni. Do tej pory pozostaniesz u nas w wiosce, Kakashi Cię oprowadzi.

-Trzeci, ale...

-To Twoja misja i bez dyskusji.

A więc ma na imię Kakashi.

-Gdy będziesz się już dobrze czuła, pielęgniarka da Ci wypis.-powiedział starzec i wyszedł z pomieszczenia.

Szarowłosy nie patrzał się w ogóle na mnie i był wyraźnie zdenerwowany.

-Rozumiem, że mnie nie lubisz, ale musimy się jakoś dogadać.

-To nie tak, że Cię nie lubię. Po prostu trudno zawieram nowe znajomości.

-Nie bój się, nie gryzę.

-Ja bym miał się Ciebie bać? Proszę Cię.

Prychnęłam pod nosem.

-Gdybym tylko wiedziała, w czym się specjalizowałam i jak walczyłam, dopiekłabym Ci.

-Czyżby?-zaśmiał się.

-A żebyś wiedział.- wydęłam śmiesznie usta. 

-Mogę do Ciebie mówić jak na razie  jakimś innym imieniem? 

-Pewnie.

-Może być Kaori?

-Ładne.

Nastała chwila ciszy. Jednak nie była ona niezręczna, tylko przyjemna.

-Iść po Twój wypis?

-Jakbyś mógł.

Po tym, jak wrócił, wyszliśmy ze szpitala. Wszędzie w tej wiosce znajdowały się budynki oraz drzewa. Pogoda była piękna, świeciło słońce. Gdy szliśmy jakąś drogą przez środek miasta, było słychać śmiejących się ludzi, tłuczenie garnków, było czuć zapach jedzenia... Aż zaburczało mi w brzuchu.

-Jesteś głodna?

-Bardzo było to słychać?

-Tylko troszkę.- zaśmiał się.

Złapałam się za brzuch i popatrzyłam na niego z wyrzutem.

-Znam miejsce, gdzie przyrządzają dobry ramen, chodź ze mną, ja stawiam.

-Skoro nalegasz.

Zaprowadził mnie do budki z ramenem. 

Rzeczywiście by pyszny...

,,Wśród Czerwonej Otchłani''~Sasori x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz