Spojrzałam na zegarek. Była dopiero 6, lecz ja postanowiłam już wstać. Dzisiaj wielki dzień, zależy od niego moja przyszłość. Jak obleję, to dopiero za dwa lata będę miała możliwość ponownego podejścia. W Sunagakure jest prawo, które mówi, że raz na 2 lata przez tydzień można przystąpić do egzaminu na jonina. A co jeśli obleję? Nie chcę czekać kolejnych dwóch lat na podejście drugie. Myślę, że dam radę. Co prawda mam trochę problemów z Taijutsu, ale zdam. Wierzę w to.
Egzamin rozpoczyna się w południe. Mam jeszcze sporo czasu.
Udałam się do kuchni z nadzieją, że nie spotkam po drodze tego alfonsa.
Na szczęście go nawet nie ujrzałam. Byłam chyba nawet sama z nim w mieszkaniu, bo babcia wyszła już na spotkanie starszyzny. Przez najbliższe 3 godziny mam pewność, że go nie ujrzę, będzie jeszcze pewnie spał.
Poszłam wziąć prysznic. Później zjadłam śniadanie i o godzinie 7 udałam się na pole trenongowe numer 3.
Wcześniej jednak wysłałam jastrzębia do Yuuki, z prośbą, aby przyszła ze mną potrenować.
Gdy już dotarłam na miejsce natychmiast zaczęłam trenować Taijutsu. Najgorzej było właśnie z nim. Podeszłam do skały i rozpoczęłam od uderzeń nogą.
*30 minut później*
Nie było już znacznej części skały. Wkładałam w ataki całą swoją siłę. To był chyba błąd...
-Co ta skała Ci takiego złego zrobiła?- usłyszałam pytanie.
-Wystarczy tylko że stoi na polu treningowym.
-W jaki sposób mam Ci pomóc w treningu [Imię]-chan?
-Poćwiczyć ze mną Taijutsu oraz Genjutsu. To będzie łączony trening, ty zdajesz niedługo test na chuunina, a ja dzisiaj na jonina, Yuuka-chan.
-Hai.
Wtedy też Yuuka zaczęła biec w moją stronę. Rozpoczęłyśmy walkę wręcz.
*Jakiś czas później*
-Dobrze Ci idzie, Yuuka!
-Tobie też [Imię]!
Usiadłyśmy po chwili w cieniu.
-Gotowa na Genjutsu?
-Ale już teraz? Nie możemy chwilę poczekać [Imię]?
-Niedługo pewnie będę musiała iść. Nie mamy czasu na odpoczynek.
-Hai.
Wtedy rzuciłam Genjutsu na niczego świadomą Yuukę. Powoli wstała, a niebo zmieniło barwę z błękitu na żółć. Z kolei cała Suna była zielono-różowa. Wyrosły drzewa, o brązowych pniach i zielonych liściach z różowymi owocami. Wszystko wyglądało inaczej. Była w moim świecie iluzji. Podeszła do drzewa, a zza krzaków wyleciały kunaie. Obroniła się, ale czekały na nią jeszcze 2 wyzwania. Po chwili z ziemi wyrosły różowe kwiaty, które zaczęły wydzielać przyjemny zapach. Yuuka jednak nie dała się również na to złapać i żywiołem wiatru zdmuchnęła usypiającą mgłę. Jednak najtrudniejsze czekało dopiero przed nią. Jeszcze żadna osoba nie zdołała się się uchronić przed fazą 3. Tutaj jednak nie poszłam na całość, bo mogłam jej coś poważnego jeszcze zrobić.
Z nieba zaczął lecieć deszcz, który wypalał skórę i doprowadzał do poważnych poparzeń. Osoba, na której mogłam użyć pełnej mocy fazy 3 była zagrożona, albowiem wtedy mogłaby nawet umrzeć.
Deszczu nie dało się odepchnąć żadną techniką.
Po paru kroplach na ciele Yuuki przestałam używać na niej Genjutsu.
![](https://img.wattpad.com/cover/115859692-288-k871686.jpg)
CZYTASZ
,,Wśród Czerwonej Otchłani''~Sasori x Reader
FanfictionMoja pierwsza opowieść na wattpadzie dotycząca serii anime ,,Naruto''. Tym razem [Imię] poznaje czerwonowłosego chłopaka, który wpędzi ją w niezłe tarapaty, ratując jej przy tym życie. Miłego czytania :D