Obudziłem się w szpitalu. Otwarłem oczy, by po chwili znów je zamknąć. Wszędzie jest tutaj zbyt jasno, muszę przyzwyczaić wzrok.
-Obudził się!
-Wezwijcie Czcigodną Chiyo!
Słyszałem przytłumione krzyki jakiś kobiet, aż w końcu usłyszałem głos Chiyo.
-Sasori! Sasori! Otwórz oczy!
Otworzyłem je i zobaczyłem swoją babcię.
-Chiyo-sama...-wyszeptałem.
-Już wszystko dobrze.
-Co się stało z [Imię]?- mówiłem ostatkami sił.
-Miała operację, leży w innej sali.
-Ja muszę tam iść...- próbowałem usiąść, ale ręka babci zatrzymała mnie.
-Nawet nie próbuj. [Imię] musi teraz odpoczywać, tak jak i ty.
Ja już nic nie odpowiedziałem i spokojnie się położyłem.
*Jakiś czas później*
Właśnie zaszło słońce. Miałem wypoczywać, ale nie mogę tego robić spokojnie, póki nie zobaczę [Imię]. To wszystko moja wina! Gdybym na nią nie nakrzyczał wtedy, to by nie wyszła!
Mam dosyć tego leżenia i wyszedłem na korytarz szukać sali, gdzie leży moja dziewczyna. Miałem szczerze gdzieś zakaz babci.
-Przepraszam, wiesz może gdzie leży [Imię]?- pytałem się każdej pielęgniarki po kolei. Żadna mi nie chciała odpowiedzieć. W końcu zszedłem na parter do recepcji.
-Powiesz mi, gdzie leży [Imię]?
-Ta od techniki ostatniego życia?
-Czego?
-Techniki ostatniego życia.
-Na czym ta technika polega?
-Jedna osoba przekazuje całą swoją chakrę drugiej osobie, przeważnie kończy się to zgonem jednej z nich.
-Czyli [Imię] nie żyje?!
-Żyje, przeżyła, ale jej stan jest...
-Podaj mi numer sali!!!
-Sala numer 125...
Znów wbiegłem po schodach na piętro i zacząłem szukać sali. Biegłem jak popieprz*** szukając tych jednych drzwi. Znalazłem...
Od razu wszedłem do środka, a [Imię] się dziwnie na mnie popatrzyła. Podszedłem do łóżka, uklęknąłem i złapałem ją za rękę.
-[Imię], ty żyjesz, przepraszam za...
-Kim ty jesteś?
Te zwykłe trzy słowa sprawiły, że znieruchomiałem.
-[Imię], nie poznajesz mnie?- spytałem z nadzieją.
-A powinnam? Skąd w ogóle znasz moje imię?
Ja tylko puściłem jej rękę i patrzyłem na nią, kiwając głową w boki.
-Chiyo-sama! Tutaj jest!- usłyszałem za sobą głos.
-Sasori, chodź do swojej sali.- babcia złapała mnie za ramię i poszliśmy.
Usiadłem na swoim łóżku i zacisnąłem ręce na pościeli.
-Dlaczego ona mnie nie pamięta?!
-Uspokój się. To przez technikę...- przerwałem jej w tym momencie.
-Ostatniego życia, tak?
-Skąd wiesz?
CZYTASZ
,,Wśród Czerwonej Otchłani''~Sasori x Reader
FanfictionMoja pierwsza opowieść na wattpadzie dotycząca serii anime ,,Naruto''. Tym razem [Imię] poznaje czerwonowłosego chłopaka, który wpędzi ją w niezłe tarapaty, ratując jej przy tym życie. Miłego czytania :D