59.

772 78 55
                                    

-To może się udać.-stwierdził srebrnowłosy.

-No to na co czekać?

-Nie mogę tak po prostu jej tam odprowadzić. Co ja powiem Hokage?

-Powiedz mu, że [Imię] uciekła, gdy byłeś w toalecie.

Mężczyzna popatrzył się na mnie błagającym wzrokiem.

-No co? Wypali.

-A jaki by miała powód?

-No może taki, że nagle jej się przypomniało, skąd pochodzi i uciekła, bo nie chciała tu żyć?

-Niech Ci będzie. Ja powiem, że po prostu chcę za nią ruszyć, a wtedy dołączę do Ciebie i [Imię].

-Nie możemy iść sami?

-Nie ufam Ci.

-Błagam Cię, daj już spokój.

-Bo zaraz w ogóle nigdzie nikt nie pójdzie.

-Ugh, okej.

Ruszyliśmy w stronę domu, gdzie znajdowała się aktualnie [Imię].

*[Imię] POV.*

Boże, jak tutaj jest nudno. No to skoro jest nudno, pozostaje kilka opcji: darcie mordy, czyli śpiewanie połączone z tańcem, jedzenie, spanie.

Jak na razie wybiorę opcję pierwszą.

Darłam się wniebogłosy. Na sam koniec zrobiłam piękny wślizg na kolanach na przedpokój.

Prosto przed Kakashiego i Sasoriego.

Idealnie.

Ich wyraz twarzy mówił sam za siebie. Gdy Sasori chciał już coś powiedzieć, przerwałam mu, pokazując ręką, żeby nic nie mówił.

-Ekhem, wstań.-odezwał się Kakashi.

Wstałam i uśmiechnęłam się speszona na mężczyzn.

-Ja wiedziałem, że coś z Tobą jest nie tak, ale żeby aż tak?-znów odezwał się szarowłosy, pokazując ręką, abym poszła do salonu.

Usiadłam na kanapie, naprzeciwko nich.

-Mamy plan przywrócenia Ci pamięci.-znów dodał shinobi Konohy.

-Niby jaki?-spytałam.

-Musimy udać się do Sunagakure, ponieważ stamtąd pochodzisz.

-I?

-Spotkasz się z Irahashim-sama.-powiedział Sasori.

-Że z kim?

-Zbyt długa historia, dowiesz się na miejscu.

Później dowiedziałam się większości szczegółów.

*Dzień później, wieczór.*

Czekałam właśnie z czerwonowłosym na Kakashiego. Usiadłam pod pniem drzewa i zaczęłam się patrzeć przed siebie.

-Tylko wiesz, musimy tam wejść po cichu.

-Czemu?

-Bo należysz do Akatsuki, chociaż pewnie większość o ty nie wie.

Spojrzałam na niego z wyrzutem.

-No co, taka prawda.

-Kim ja w końcu do cholery byłam?

-Niedługo się dowiesz.

Nastała cisza.

-Powiadałeś, że byliśmy razem.-zaczęłam temat.

,,Wśród Czerwonej Otchłani''~Sasori x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz