24.

1.3K 123 15
                                    


Obudziłam się nie wiem nawet o której. Babci nie było w domu. Pewnie poszła na jakieś spotkanie, a Sasori zajęty jest pewnie przygotowywaniem następnego zlecenia Kazekage. Ma termin z tego co słyszałam na jutro, więc dzisiaj raczej wyjdzie ze swojej pracowni więcej, niż 3 razy. W sumie to dobrze, bo nie chcę go nawet widzieć dzisiaj. Nie wiem dlaczego, po prostu. Może to po tych wczorajszych zdarzeniach. Wyglądam zapewne teraz jak wrak człowieka pełzający po domu. 

Po ogarnięciu się postanowiłam napisać do Yuuki. 

,,Yuuka, czy zechciałabyś przyjść dzisiaj do mnie do domu? Babci Chiyo nie będzie cały dzień i nie wiem czy też całą noc, a Sa... Sasori będzie przygotowywał zamówienie dla Kazekage-sama, więc nie wyjdzie więcej, nić 3-4 razy z warsztatu. Jak wszystko dobrze pójdzie, to możesz nawet zanocować u mnie w domu. Oczekuję na Twoją odpowiedź, w razie czego wejdź oknem.''

~[Imię]-chan.

Zapukałam później w okno. Wtedy podleciał jastrząb, który miał donieść moją wiadomość do Yuuki. Chciałam z nią o tym wszystkim porozmawiać. Ufam jej na tyle, że chyba mogę to z siebie wydusić. 

Po jakiś 30 minutach usłyszałam pukanie w szybę. To była Yuuka.

-Miałaś chyba najpierw dać odpowiedź w liście. Przygotowałabym coś do jedzenia i picia.

-Spokojnie. Wszystko mam przy sobie. nawet dango w paczkach. Otwórz teraz to okno, bo nie wiem, ile się jeszcze się zdołam utrzymać.

Otworzyłam okno.

-Powinnaś spróbować zostać chuuninem. 

-Tak myślisz?

-No pewnie. Masz chyba wystarczające umiejętności.

-Ale następny test na chuunina jest za 2 lata.

-No to jeszcze lepiej, udoskonalisz swoje umiejętności.

-Pomożesz mi?

-Jasne. Spytaj też się może Twojego nowego fagasa. Na pewno Ci pomoże.

-Jakiego tam od razu fagasa... Nauczyłabyś teraz mnie jakiś łatwego medycznego jutsu? Takiego tylko, żeby uleczyć coś na szybko.

-No dobrze. To są 2 pierwsze zwoje. Uklęknij i spróbuj uwolnić chakrę. Skup ją w jednym miejscu.

*Godzinę później*

-[Imię]-chan, już?

-Jeszcze chwila i drugi zwój będzie gotowy.

-Już?

-No niech Ci będzie, że już.

-Arigato [Imię]. 

-Nie ma za co. A teraz chciałabym Ci coś opowiedzieć.

-No dobrze.

-Usiądźmy może.

-O co chodzi [Imię]? Coś się stało?

-Nie... Albo właściwie to tak... Bo ja zapomniałam o urodzinach Sasoriego i upiekłam z babcią Chiyo tort dla niego, on mnie ominął. Potem poszłam po prezent i do jego pracowni. Zaczęliśmy się kłócić no i jak miałam nie pyskować to mnie pocałował, ja uciekłam i całą noc nie spałam i miałam poczucie winy i...-powiedziałam na jednym tchu.

-Spokojnie [Imię]. Jeszcze raz, tylko powoli.

*15 minut później*

-A więc to tak. Nie martw się.- powiedziała, po czy mnie przytuliła.

,,Wśród Czerwonej Otchłani''~Sasori x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz