5. Rozmowa dwójki przyjaciół

3.2K 185 57
                                    



Nie bała się, mimo to ten nagły gest Itachiego mocno ją zdziwił. Wskoczył na dach, mając ją w ramionach, kurczowo trzymającą swoje kule, przemieszczając się z jednego na drugi. W mgnieniu oka znaleźli się na górze, tuż nad głowami wszystkich Hokage. Będąc tam, postawił ją na ziemi i pozwolił samej się utrzymać.

Odszedł od niej na kilka kroków i spojrzał z góry na wioskę. Na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Akira w tym czasie skorzystała z dobrobytu ogromnego głazu, znajdującego się kilka kroków dalej i przysiadła na nim. Nie chciała się przyznawać, że jednak bolało ją to kolano.

- Często tu przychodziłeś, kiedy byłeś mały – zagaiła, przerywając w końcu tą nieszczęsną ciszę.

- To prawda – przyznał, podchodząc do niej i odrywając się od podziwiania widoków.

- Itachi – zaczęła ostrożnie, unikając jego spojrzenia. – Przepraszam, że tak wtedy na ciebie naskoczyłam. Ja nie...

- W porządku. Ja też przepraszam, nie powinienem.

- Nie, ty nie masz za co przepraszać. Przecież nic nie wiedziałeś.

Długowłosy westchnął i przysiadł się do niej. Głaz był na tyle ogromny, żeby można było na nim usiąść, jednak nie aż tak, by dwie osoby mogłyby się czuć na nim swobodnie. Przynajmniej Akira czuła się skrępowana. Spojrzał się na białowłosą i uśmiechnął, jak to miał w zwyczaju.

- Mam nadzieję, że kiedyś mi opowiesz swoją historię – powiedział wpierw, po czym dodał – powiedz, chcesz opuścić wioskę zaraz po tym, jak wydobrzejesz?

Oczy dziewczyny momentalnie zrobiły się większe, niż zazwyczaj. Odwróciła wzrok, przytulając do siebie bardziej zdrową nogę, cały czas mając ją podkurczoną.

- Ciągle się nad tym zastanawiam – odparła. – Nie jestem pewna, co powinnam zrobić.

- Jeśli to coś zmieni, nie chciałbym, żebyś odchodziła. – Słysząc wyznanie czarnowłosego, spojrzała na niego zaskoczona. – Do tej pory ciągle zrzucałem się bratu na głowę. Nawet tego dnia, kiedy wróciłaś do wioski, odprowadzałem go na spotkanie z Naruto i Sakurą, bo prostu nie miałem już co robić. – Zrobił przerwę, aby westchnąć. – Nie ukrywam, że kiedy zrozumiałem, kim jesteś, ucieszyłem się, że odzyskałem dawną przyjaciółkę. Chociaż źle zaczęło się to spotkanie po latach, chciałbym, żebyś została.

Itachi widocznie krępował się swoim wyznaniem. Białowłosa nie mogła dostrzec jego oczu, jedynie uśmiech, w jakim wykrzywiały się jego usta. Pochylił głowę, w efekcie czego te niezwiązane w kucyk kosmyki przysłaniały oczy posiadacza sharingana.

Białowłosa westchnęła i spojrzała przed siebie. Zdała sobie sprawę, że to, czy tu zostanie, naprawdę zaczynało być coraz poważniejszą decyzją. Nie tylko Sakurze, Ino i reszcie zależało na jej pozostaniu w Liściu. Była także ostatnią deską ratunku dla Itachiego, który najwidoczniej nie mógł znaleźć sobie kumpli. Z tego, co słyszała od Sakury, bardzo pomagał ludziom w wiosce przy budowie w różnych jej częściach. Czyżby poza tymi czynnościami nie znalazł sobie jednak własnego miejsca?

Jakby nie patrzeć, Itachi był równie przystojny, co jego brat. Nie można było im tego zaprzeczyć, więc na pewno niejedna panienka oglądała się za nim na ulicach. Dlaczego więc nie znalazł sobie choćby dziewczyny przez te całe pół roku?

Jeśli to coś zmieni, nie chciałbym, żebyś odchodziła.

- Czyli mówisz, że stęskniłeś się za przyjaciółką, która nigdy nie potrafiła ci dorównać. – Uśmiechnęła się, wznosząc głowę ku niebu.

Sharingan dream { Itachi Uchiha x OC } ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz