9. Rozbite szkło i łazienka

2.7K 135 104
                                    



Odpowiedź mieli uzyskać nazajutrz i wtedy wyruszyć w drogę powrotną do Liścia. Nie było innego wyjścia, jak kolejny raz przenocować w kryjówce Akatsuki, szczególnie kiedy Itachi obiecał napić się z chłopakami. Uprzednio Akira postanowiła wybrać się przelotem na targ i kupić parę rzeczy do zjedzenia, bo to, co chłopaki trzymali w lodówce, nie nadawało się do niczego.

Siedząc na ogromnej pufie przy kominku, obserwowała szczerzącego się Deidarę, który właśnie wszedł do salonu z czterema butelkami sake. Wywróciła oczami, po czym podparła głowę na otwartej dłoni i dalej wpatrywała się w tańczące w kominku płomienie.

- Jakie to jest pyszne! – jęczał blondyn, nie mogąc się oprzeć wspaniałym przysmakom, przygotowanym przez białowłosą. – Itachi, błagam, zostańcie tu na dłużej!

Siedzący na kanapie Uchiha zaśmiał się. Nie ukrywał, że po ich ostatniej rozmowie bardzo się do niej zdystansował. Lub ona do niego... Ciężko było stwierdzić, ale nie uszło to uwadze Kisame, który obserwował tę dwójkę bacznie. Nie dało się nie zauważyć, że uparcie unikali swoich spojrzeń.

- Powiedz mi, przyjacielu, co u twojego braciszka? – zagaił rekiniasty, przenosząc swój wzrok z Akiry na Itachiego. Deidara w tym czasie polewał każdemu do pełna czarkę, a Hidan trzymał się po zupełnie przeciwnej stronie pokoju, aby nie narazić się na agresywne pięści kobiety.

- Nie nudzi się – stwierdził wpierw. – Naruto ciągle go gdzieś zabiera, Hokage przydziela im razem misje. Spotykają się jak najczęściej się da, kiedy Sakura ma wolne w szpitalu.

- Czyli coś go jednak łączy z tą różową panną? – zaciekawił się Kisame, biorąc czarkę z trunkiem w dłoń. Posiadacz sharingana zaśmiał się pod nosem.

- Nadal nie potrafi wyznawać uczuć. Haruno będzie się z nim męczyć, dopóki nie odważy się czegoś zainicjować.

- Nie będzie czekać na niego wiecznie. Zarówno Sasuke, jak i Sakura boją się wyznać drugiemu uczucia. Ona po prostu boi się ponownego odrzucenia, a on... chyba tego, że dostanie w pysk. – Namikaze wzruszyła ramionami.

Deidara przysiadł się do swojego kompana o tak samo długich włosach i uniósł do góry trunek. Wypili jednocześnie, a białowłosa skrzywiła się od razu. Nie pamiętała, kiedy ostatnio piła coś tak mocnego i musiała przyznać, że nie było jej w smak.

- No dobra, koniec tych miłostek... - Blondyn rozluźnił się. – Lepiej mów, co ciekawego działo się w wiosce, że zapomniałeś odwiedzić swoich kumpli! – Trzepnął Uchihę przyjacielsko w ramię, a ten zamyślił się na chwilę.

- Niewiele. Ciągle w niektórych miejscach trwają odbudowy, przy których pomagam. Długi czas po tym, jak wróciliśmy z Sasuke, Kakashi nie przydzielał nikomu żadnych misji, a każdy miał już swoje miejsce – mówił, cały czas uśmiechnięty, choć jego były partner w Akatsuki znał go zbyt dobrze i wiedział, co Itachi czuł w środku.

- A ty, duszyczko, skąd znasz naszego mrocznego ojczulka? – zażartował sobie z kolegi Deidara, przysiadając na pufie obok białowłosej. Skrępowała się tym nagłym zainteresowaniem jej osobą i ścisnęła mocniej w dłoniach czarkę.

- Byliśmy przyjaciółmi w dzieciństwie – odparła.

- I rywalami – dodał Itachi z cisnącym się uśmiechem na ustach. Po chwili usłyszeli, jak Hidan prycha, więc każdy zwrócił na niego uwagę.

- Z całym szacunkiem, dziewczynko, ale nie wyglądasz mi na taką, która mogłaby równać się z potęgą Uchihów.

Ubodło. Nie potrafiła nawet odpowiedzieć na tę zaczepkę, więc zwiesiła delikatnie głowę, milcząc. To prawda, że nie potrafiła mu nigdy dorównać i obrała sobie naprawdę trefny cel na rywala. Choć za dziecka ich umiejętności mogły być do siebie zbliżone, mogła to być naprawdę minimalna różnica, tak teraz tkwiła pomiędzy nimi naprawdę głęboka przepaść, której białowłosa nie zdoła już pokonać. Straciła swoje szanse, a poza tym, nigdy nie była wystarczająco dobra.

Sharingan dream { Itachi Uchiha x OC } ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz