21. Marzenia godne nastolatki

2.1K 134 116
                                    




Dojadę tak z rana, bo czemu nie. Mam zły humor, zaraz idę na uczelnię i mnie szlag jasny trafia. Mam nadzieję, że choć rozdział będzie udany <3


Przez tydzień ciągle mijała się z Itachim, widząc go ułamek sekundy, nie więcej. Dzień po pojawieniu się Izumi, Hokage dał im misję trzydniową, tak więc Akira została w domu sama z Sasuke. Niby to dobrze, niby to źle. Dzięki temu mogła poświęcić się treningowi bez skrupułów, a Uchiha jej nie odpuszczał. Trenowali rano i późnymi wieczorami. Za dnia Akira nadal musiała obserwować nauczycieli z Akademii i uczyć się do przyszłego zawodu, więc ten czas jakoś mijał.

Ale nie przestawała o nim myśleć. Kiedy tylko kładła się spać, niesamowicie padnięta, jej myśli krążyły wokół długowłosego posiadacza Sharingana, którego wywiało gdzieś w świat na misję z inną kobietą.

Kiedy wrócił, nie widać było po nim zmęczenia. Pojawił się w domu akurat w trakcie, gdy Akira gotowała obiad. Sasuke siedział przy blacie i pomagał jej, krojąc warzywa, które już zostały wrzucone do garnka. Itachiego bardzo zdziwił widok tej dwójki, którzy rozmawiali ze sobą swobodnie i nawet się śmiali.

- Cześć, wróciłem – oznajmił, stając w progu kuchni.

- Akurat na obiad, zjesz z nami? – spytał go brat, odwracając się na krześle.

- Nie, dzięki, idę z Izumi do knajpy – odparł, delikatnie się uśmiechając. Akira spojrzała na niego z lekkim zawodem, ale ten tylko się uśmiechnął i zniknął na piętrze.

Białowłosa odwróciła się, wracając do mieszania smażącego się kurczaka i warzyw. Młodszy Uchiha doskonale rozumiał, co teraz czuła, więc o nic nie spytał. Wiedział, że nie chciałaby teraz się rozpłakać, a znając jej kruchą osobowość, pewnie do tego by doszło. Pozwolił jej dokończyć gotowanie i nałożyć sobie obfitą porcję kurczaka z warzywami w sosie teriyaki.

- Całkiem nieźle ci to wychodzi – przyznał w trakcie jedzenia. Akira odpowiedziała mu tylko uśmiechem.

Wiedziała, że tak dalej nie powinno być. Sasuke starał się zastąpić swojego brata, jej przyjaciela, i była za to wdzięczna, ale przecież nie mogło to trwać wiecznie.

Dawno nie widziała się z dziewczynami – tak sobie pomyślała w pewnej chwili. Może powinna z nimi gdzieś wyskoczyć? Pewnie by mogła, gdyby nie to, że i u nich ciągle brakowało czasu.

Kolejne cztery dni Itachi spędzał często poza domem. Był na jednej misji, dwudniowej, a później znów poproszono go o pomoc przy budowie. Rozmawiał z Akirą zdawkowo – a może raczej ona z nim? Nikt nie potrafił określić, z której dokładnie strony to przychodziło. W każdym razie, widać było, że z nimi źle.

Białowłosa ciągle trenowała pod okiem Sasuke i nie narzekała. Zachowywał się jak krytyk od siedmiu boleści, jakby miała go mieć za swojego mistrza, a to przecież absurd, jednak nie mogła zaprzeczyć, że przyjemnie spędzało się z nim czas. Pomimo tego, jak padnięta zawsze wracała, ledwo pełzła i mogłaby spać do południa, gdyby nad tym nie czuwał. Jakoś się złożyło, że nikt, prócz Sakurą, nie interesował się miejscem ich pobytu. Młody Uchiha radził sobie świetnie z trzymaniem różowej z dala od pola treningowego, wynagradzając jej ten czas długimi spacerami. Przyznał się nawet, że całowali się na jej urodzinach i może wyniknąć z tego coś więcej, na co Akira bardzo się ucieszyła.

Siódmego dnia Sasuke z Naruto została przydzielona misja, a więc ćwiczenia odbyła samotnie, powtarzając co, co nakazał „trener". Czas mijał jej nieubłaganie wolno, dlatego prędko znudziła się spędzaniem go w taki sposób bez towarzystwa.

Sharingan dream { Itachi Uchiha x OC } ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz