18. Komedii ciąg dalszy

2.1K 128 77
                                    


Głupio się czuła, kiedy siedziała samotnie w kiblu, a impreza na dole dopiero rozkręcała. Słyszała podniesione głosy, oznaczające przebiegającą intensywną rozmowę między gośćmi. Na górze, jak na razie, znajdowali się Ino z Sai'em - którzy jeszcze na dół nie zeszli, z tego, co zrozumiała – oraz Akira z Itachim. Trochę czasu minęło, nim doczłapał się na górę, ale jednak to zrobił i majaczył już pod drzwiami od dobrych kilku minut, a Namikaze zdołała wypić połowę butelki sake i czuła, jak ostro kręciło jej się w głowie.

Spróbowała podnieść się na równe nogi, żeby podejść do umywalki i obmyć twarz wodą. Spojrzała na swoje odbicie w lustrze i westchnęła. Zdecydowała się upiąć włosy, choć nie lubiła siebie w takim wydaniu. Preferowała, gdy jej włosy nie były niczym ograniczone, tylko swobodnie opadały jej na plecy. Ze strojem na tę okazję zbytnio się nie patyczkowała. Były to długie, elastyczne, ciemnoszare spodnie, które dostała po córce pani Yumiko, a na górę założyła czarną, siatkowaną bluzkę, która w miejscu klatki piersiowej była nieprzeźroczysta, jednolitego koloru.

Westchnęła, wydymając usta. Opierała się wygodnie o umywalkę i myślała, co powinna robić, kątem oka spoglądając na butelkę trunku, który nieustannie przywoływał ją do siebie.

- Otwórz te drzwi, Akira, bo je wyważę – zagroził Uchiha z korytarza. Białowłosa tylko wywróciła oczami.

- Wiem, jak silny jesteś, cwaniaku, ale nie zapominaj o tym, że jesteś pijany. Pijany chłop nie nadaje się do niczego – stwierdziła, przytykając sobie butelkę do ust, by pociągnąć z niej duży łyk alkoholu. Skrzywiła się mocno.

- Przecież wiesz, że nie chciałem tego powiedzieć – upierał się, tłumaczył, ale ona i tak miała to w dupie.

- Nie chciałeś, ale jednak to zrobiłeś. To się nie wzięło znikąd, panie mądraliński.

Dziewczyna podeszła bliżej drzwi, wpatrując się w nie z zaciekawieniem, jakby widziała w nich coś niezwykłego. W jeden dłoni ciągle trzymała trunek i popijała go, gdy miała ochotę.

- A co tu się wyprawia? – usłyszała głos Ino, dochodzący z dalszej części korytarza. – Akira tam jest? Coś ty jej znowu powiedział! – Ewidentnie było po niej czuć, że trochę alkoholu z niej uleciało i była trzeźwiejsza. – Aki, skarbie, wyjdź stamtąd!

- Nie – odparła nieco za głośno. – Tutaj też jest spoko.

- Akira, bo jak zaraz coś powiem...

Nie trzeba było zgadywać, żeby wiedzieć, jak białowłosa się zlękła. U niej wszystko było możliwe, choćby miała coś zmyślić, bądź przymusem, czy przypadkiem dowiedziała się od Sakury... nie mogła pozwolić, by ją skompromitowała.

Zaklęła pod nosem na to, w jak prosty sposób udało jej się wyciągnąć ją z łazienki. Westchnęła i przekręciła klucz w zamku, po czym pchnęła drzwi, aż te się rozwarły na oścież. Oparła się ostentacyjnie o framugę, krzyżując ze sobą nogi i znów napiła się sake. Miała już dość latania za zachciankami gości i dawania im przyjemności, w postaci czystych naczyń i innych.

- Może byś tak przystopowała? – zaproponował Itachi, patrząc się na nią wymownie.

- Muszę nadrobić wszystkie kolejki, które mnie ominęły – odparła, znów przykładając butelkę do ust, ale długowłosy szybko ją przechwycił i wyrwał z jej rąk. – Co ty wyprawiasz, co? – oburzyła się. – Wam wolno wszystko, a ja napić się spokojnie nie mogę?

- Wydaje mi się, że przekroczyłaś już swój limit.

- Żebym czasem o twoim nie wspomniała – odgryzła się.

Sharingan dream { Itachi Uchiha x OC } ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz