23. Solidny opierdol i panika

2.1K 131 120
                                    


 Coś mi się wydaje, że prześcignę Uwięzioną i wpierw skończę to ff. Mam pomysł, a tam... stoję, jak na razie. :/


W Wiosce Ukrytej w Liściach panował spokój. Ten wieczór należał do spokojnych i bardzo ciepłych, co sprawiło, że wielu shinobi, którzy nie mieli nic ciekawego do roboty, zdecydowali się spędzić na zewnątrz. Wielu spacerowało po ulicach Konohy, samotnie, bądź w towarzystwie znajomych.

Naruto Uzumaki również należał do grona tych osób, z tym, że jego forma spędzania tego wieczoru była nieco inna.

Blondyn pędził przed siebie niczym strzała, a za nim próbował nadążyć równie zaaferowany młody Uchiha. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie właśnie postawa Sasuke, która była bardzo niecodzienna. Każdy, kto go znał, nie posądziłby o taką zaciekłą gonitwę w stylu Uzumakiego.

Zdziwienie, jakie malowało się na twarzach ich przyjaciół, których zastali przed sklepem Yamanaki, było bezcenne. Blondyn dotarł tam pierwszy, a czarnowłosy zaraz po nim. Zgiął się w przód i zaczął głęboko oddychać.

- Co z wami? Nie mówcie, że wpadliście na tak wspaniały i szalony pomysł, żeby rywalizować ze sobą jak Gai z Kakashim? – Sakura uniosła do góry brew, patrząc na nich ze skrzyżowanymi na piersi ramionami.

- Nie żartujcie sobie, to poważna sprawa! – wrzasnął Naruto, który dalej próbował zacząć oddychać jak człowiek. – Sasuke, weź...

- Akira zniknęła – powiedział za przyjaciela, prostując się, by spojrzeć z powagą na wszystkich tu zebranych. Sakura, Ino, Hinata, Shikamaru i Lee wymienili ze sobą porozumiewawcze spojrzenia.

- Ale jak to? Rozmawiałam z nią kilka godzin temu – rzuciła różowa, rozkładając ręce. – Nie rozumiem, skąd ta panika. Może poszła się gdzieś przejść, a wy już histeryzujecie.

- Nie, Sakura, ona odeszła. – Ton głosu Sasuke sprawił, że powaga sytuacji znacząco wzrosła.

- Co masz na myśli? – odważyła się spytać Ino.

- Strażnicy widzieli, jak przechodziła przez bramę wioski – poinformował Naruto. – Wkręciła ich, że wysłano ją na misję, a przecież Sasuke by o tym wiedział, bo trenują razem, no nie? A skoro tak, cholercia, musiało stać się coś poważnego, dattebayo!

Haruno pobladła. Ręce spuściła wzdłuż tułowia, a jej oczy rozszerzyły się nienaturalnie. Młody Uchiha przyglądał jej się uważnie od początku rozmowy i teraz podszedł do niej.

- Sakura, o czym rozmawiałyście z Akirą?

Jego podejrzenia były słuszne. Dobrze wiedział o konflikcie, jaki zaistniał między białowłosą, a jego starszym bratem. Potrzebował jedynie utwierdzenia się w tezie, jaką postawił sobie w momencie, w którym dowiedział o jej ucieczce.

- Przed naszym spotkaniem pokłóciła się z Itachim – wyznała z bólem, przymykając powieki. – Widziałam, jak bardzo ją to dotknęło, ale rozumiałam, że tak jak potrzebowała wygadania się komuś, tak potrzebowała też chwili samotności i postanowiłam to uszanować. Ja nie sądziłam, że ona mogłaby... - Pokręciła głową, a głos zaczął się jej załamywać.

Ino szybko przygarnęła ją do siebie.

- Kobieto, nikt cię nie obwinia o niedopilnowanie jej, to przecież dorosła osoba! Ocknij się. Lepiej znajdźmy Itachiego. Ktoś musi go uświadomić, jakim jest chujem i nieczułym chamem. – Determinacja blondynki przerażała każdego z obecnych. Byli nawet lekko przerażeni jej słowami.

Sharingan dream { Itachi Uchiha x OC } ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz