Namikaze usadowiła się pomiędzy Sakurą, a Ino. Szczęśliwie udało jej się uniknąć siedzenia obok Itachiego, mimo to musiał wybrać miejsce naprzeciwko niej. Miała dziwne, niepokojące przeczucie co do tego biwaku. Pogrążyła się w rozmowie Ino na temat jej kwiaciarni. Mama przymuszała ją do coraz częstszej pracy, a mimo, że uwielbiała dopasowywać bukiety do potrzeb klientów, miała dość.
Wyznała jej po kryjomu, że przez to nie ma czasu spędzać czasu z Saiem, w którym się podkochiwała. Akira próbowała jej doradzić rozmowę z rodzicielką, ale ta wcale jej nie słuchała. Wolała dalej narzekać, jaka to ona była niemożliwi i nieznośna, bo odkąd ojca nie ma – zginął na wojnie – odechciało jej się żyć. Nie wychodziła w ogóle z domu. Nawet mama Sakury nie potrafiła jej pomóc.
Zrobiło jej się żal Ino, ale nijak nie wiedziała, w jaki sposób mogłaby jej pomóc. Siedziała, słuchała i przytakiwała, gdy ta mówiła. Kątem oka badając sytuację trochę jej ulżyło, że nikt ich nie słuchał. Wszyscy rozmawiali między sobą. Wróciła wzrokiem do Yamanaki, skupiając się na jej twarzy.
- A może mogłabym cię czasami zastąpić? – wypaliła nagle białowłosa.
- Złotko, nie obraź się, ale kwiaciarnia Yamanaka słynie z perfekcji i znajomości znaczenia każdego kwiatu w małym palcu, a ty chyba nie wiesz o nich nic.
- Racja. Głupia propozycja...
- Nie! Wcale nie głupia! – zaprzeczyła prędko. – Cieszę się, że chciałaś mi pomóc.
- Dziewczyny, czemu nie pijecie? Jesteście daleko w tyle – zagaił do nich już podpity Rock Lee, obejmując Ino ramieniem, na co ta momentalnie zesztywniała i pociągnęła z butelki, którą trzymała. – O, to rozumiem! Teraz Akira!
Białowłosa poczuła na sobie spojrzenia większości towarzystwa. Westchnęła i poszła w ślady blondynki.
- Lee, która to już twoja butelka? – Naruto zmrużył niebezpiecznie oczy, wypytując się kolegę.
- Trzecia. – Ciemnowłosy wzruszył ramionami.
- Osz ty! Muszę cię prześcignąć! – zawołał, chwytając się za swój trunek i zerując go.
- To się dobrze nie skończy – skwitowała różowowłosa, zwracając się do Ino i Akiry.
Namikaze spojrzała na niewielki stos gałązek, jaki im pozostał. Od ogniska zrobiło jej się nagle niesamowicie gorąco i potrzebowała zaczerpnąć trochę rześkiego powietrza, a pomysł z nazbieraniem więcej chrustu był bardzo przekonujący.
- Przyniosę więcej na opał, zaraz wracam – poinformowała i oddaliła się od zbiorowiska, zagłębiając się nie tak daleko w las. Czuła na sobie wzrok Uchihy, odkąd wstała od ogniska.
Uporały się szybko, bo Tenten postanowiła do niej dołączyć i jej pomóc.
- Lee już się upił, dureń. Urządzili sobie jakieś wyścigi i myślą, że są nie wiadomo jacy. Nie zniosę dłużej siedzenia przy tym pajacu – marudziła, gdy wracały. – Nie wiem, co oni takiego widzą w tym alkoholu. Wystarczy spojrzeć na butelkę i nie widzą żadnych granic!
- Przecież to faceci, Tenten. Czego od nich oczekujesz? – odparła spokojnie. – Spójrz chociażby na Tsunade... Kobiety też czasami ulegają pokusom.
- Akira, nie mów tak o byłej Hokage! – Chciała zabrzmieć poważnie, a mimo to dało się usłyszeć cichy śmiech.
- Nikt nie jest święty. – Białowłosa wzruszyła ramionami.
CZYTASZ
Sharingan dream { Itachi Uchiha x OC } ZAKOŃCZONE
FanfictionDziesięć lat temu opuściła Wioskę Ukrytą w Liściach. Załamana i osamotniona nie potrafiła poradzić sobie ze stratą osób jej najbliższych. Teraz wróciła, a jej droga ponownie skrzyżowała się z tą, należącą do jej dawnego przyjaciela.