Nazajutrz wszystko przebiegło szybko i sprawnie. Gdy się obudziła, ciemnowłosego w namiocie już nie było, ale za to ogarnęło ją dziwne uczucie ciepła w okolicach głowy, może czoła? Niepewnie ułożyła na nim swoją dłoń, ale nie czuła, by miała gorączkę. Kiedy wyszła na zewnątrz, większość sprzątała pobojowisko, jakie po sobie pozostawili. Było już chyba południe, z tego, co jej się wydawało, a z namiotu Naruto dało się usłyszeć przeraźliwe jęki. Zapewne kac.
Podeszła do Ino i Sakury, by pomóc im z rzeczami.
- Wyręczyłabyś Itachiego, skoro był tak przemiły, że znalazł dla ciebie miejsce. – Uśmiechnęła się wymownie blondynka. Akira od razu zrozumiała aluzję i przyłożyła jej w ramię.
- Ty świnio, to twoja sprawka! – wrzasnęła. – Wiesz, w co mnie wpakowałaś? – Pogroziła jej palcem, ale długowłosa nic sobie z tego nie robiła. Stanęła luźno, krzyżując ręce na piersi.
- No co? Było coś więcej, niż tylko niewinny pocałunek w usteczka? Nawiasem mówiąc, wyglądaliście tak uroczo! – Złożyła ręce, rozmarzona, a białowłosa tylko zacisnęła dłonie w pięści, starając się trzymać nad sobą kontrolę. – Rumienisz się, hoho!
- Ku twojemu zdziwieniu, nie! – odparła hardo. – Poszłam spać, a Itachi jeszcze sprzątał trupy chłopaków, bo późno w nocy się rozpadało, jakbyś nie zauważyła, a on nie chciał, żeby ci kretyni się pochorowali. Sakura tylko by miała więcej problemów w szpitalu, mając jeszcze ich na głowie. – Urwała na chwilę. – Poza tym, my jesteśmy tylko przyjaciółmi.
Niestety, dziewczyny już jej nie słuchały, bo ich uwagę przykuł Naruto, który wybiegł nagle z namiotu, krzycząc. Wyglądał naprawdę jak opętany, kiedy tak latał w kółko i wołał niezrozumiałe brednie. Zniknął w głębi lasu.
- Chyba ktoś powinien go poszukać – odparła Sakura znudzonym głosem, pakując swoje rzeczy.
- Pójdę po tego debila – mruknął Nara. – Ech, jakie to upierdliwe.
- A tak w ogóle... dowiem się w końcu, o co chodziło z Sasuke? – Namikaze podeszła bliżej Sakury. Różowa westchnęła, podnosząc się z kucek.
- Przecież ci już mówiłam, że nic.
- Nie jestem ślepa. Widziałam, że unikałaś go cały czas. Nie patrzyłaś, nie rozmawiałaś – wyliczała na ręce – tego nie da się nie zauważyć.
- Och, chodzi o to, że... - Ino chciała wyjaśnić, lecz Sakura sprawnym ruchem zatkała jej dłonią usta, na co białowłosa bardzo mocno się zdziwiła. Wręcz zdębiała.
- Akira, to nie tak – starała się tłumaczyć, ale Namikaze jej na to nie pozwoliła.
- Jak? Że mi nie ufasz i boisz się powiedzieć mi czegokolwiek? Jasne, rozumiem to. Nie chcę już nic więcej słyszeć.
Odeszła od nich, by zająć się złożeniem namiotu Uchihy. Dobrze, że na razie nie znajdował się w jej polu widzenia. Do szczęścia brakowało jej już tylko niego i kolejnych krępujących sytuacji. Energicznie pozbyła się wszystkich przymocowań i zaczęła składać materiał bardzo starannie. Na koniec wszystko trafiło do pokrowca i zostało położone tuż obok plecaka długowłosego posiadacza Sharingana.
Rozglądając się po polanie, zauważyła braci, pomagających Tenten z namiotem, w którym spała z Hinatą. Po chwili zwróciła uwagę na wyłaniającego się z gęstwiny Uzumakiego.
- Ludziska, znalazłem wytrzaskane jeziorko, dattebayo! Co wy na to, żeby się popluskać, zanim wrócimy do wioski? Kakashi-sensei na pewno nie będzie miał nam za złe!
CZYTASZ
Sharingan dream { Itachi Uchiha x OC } ZAKOŃCZONE
FanfictionDziesięć lat temu opuściła Wioskę Ukrytą w Liściach. Załamana i osamotniona nie potrafiła poradzić sobie ze stratą osób jej najbliższych. Teraz wróciła, a jej droga ponownie skrzyżowała się z tą, należącą do jej dawnego przyjaciela.