27. Nieprzyjemne rozmowy i komplikacje emocjonalne

2.1K 121 89
                                    


Ktoś mi przypomni, czy ten obrazek już był, czy nie? Bo mam dwa łudząco podobne i już się pogubiłam, co wstawiałam, a czego nie. :x 


Sakura wcale nie kłamała, gdy mówiła, że przetrzyma ją w tym strasznym miejscu, zwanym szpitalem, aż tydzień. Akira niemal odchodziła już od zmysłów, nie mogąc usiedzieć w miejscu. Całe szczęście, że dostała pozwolenie spacerowania po ośrodku, bo inaczej już dawno by uciekła oknem.

O ile razem z Ino starały się jak najszybciej uporać z ropiejącymi i mocno zakażonymi ranami na jej plecach, zaraz po tym, gdy ją tu przywieźli, tak szło to im na przekór. Najgorszy problem sprawiły bakterie, które mocno zakorzeniły się już w ciele białowłosej i to właśnie z tego powodu musiała zostać w tym miejscu nie mniej, niż tydzień. Dlatego cieszyła się niemiłosiernie, gdy nastał w końcu dzień, w którym mogła opuścić ten koszmar.

- Sakura – zaczęła niepewnie Namikaze, siedząc na szpitalnym łóżku, gdy ta przyszła z wypisem dla niej. – Czy... czy ja mogłabym... zostać u ciebie? – spytała nieśmiało, odwracając nawet głowę w bok. Dopiero dziś zdała sobie sprawę, że nie miała dokąd iść.

Różowowłosa popatrzyła na przyjaciółkę dłuższą chwilę i zamrugała kilka razy.

- Oczywiście – odpowiedziała w końcu z uśmiechem na twarzy.

- Ja rozumiem, że może być kłopot z miejscem, mogę spać na kanapie, nie ma problemu! – powiedziała pośpiesznie, mocno gestykulując przy tym rękami.

- Akira, uspokój się. – Haruno położyła dłoń na jej ramieniu. – Mam całkiem przytulny pokój gościnny i jest cały do twojej dyspozycji – odrzekła, wyjmując klucze z kiltu lekarskiego, po czym podała je dziewczynie. Akira zdołała posłać jej uśmiech w ramach podziękowania. – Moje zalecenia są następujące – zaczęła, zmieniając temat. – Chciałabym, żebyś zaczęła pomału trenować, nie jakoś ostro, ale delikatnie, żeby podtrzymać formę. Sasuke ma zakaz wyżywania się na tobie i jeśli choć odrobinę przesadzi, ja się o tym dowiem i złoję mu dupsko.

Zaśmiała się, słuchając wypowiedzi różowowłosej, a jednocześnie przyglądała jej się bardzo uważnie, gdy do niej mówiła. Akira wprost nie mogła uwierzyć, na jaką wspaniałą kunoichi wyrosła.

- Co do twoich rzeczy. – Namikaze powróciła do rzeczywistości, a Haruno westchnęła. – Shikamaru mówił, że w kryjówce nie było po nich śladu. Nie wiem, co się z nimi stało, dlatego po prostu pożyczę ci coś z mojej szafy.

- Pech to zawsze mnie się czepi – wyjęczała, zwieszając głowę.

- Nic na to nie poradzimy, ale przecież są sposoby, prawda? Ino też ma wielką szafę, a chodzi w mało czym...

- No coś ty! Nie mogę was o to prosić – odparła stanowczo białowłosa. – Zanim uciekłam, miałam mieć zapewnioną posadę w Akademii – przypomniała sobie nagle – i chyba powinnam udać się do gabinetu Hokage. Może nie wszystko stracone.

- W takim razie widzimy się po południu.

Dziewczyny uściskały się delikatnie, po czym każda udała się w swoje miejsce. Sakura miała pełne ręce roboty w szpitalu, natomiast Akira, tak jak zamierzała, skierowała swoje kroki prosto w kierunku budynku administracyjnego, gdzie miała zamiar pomówić z Hatake Kakashim. Przyznała to sama przed sobą, że rzeczywiście usiadł na niej mały stres. Nie wiedziała, skąd się to wzięło, ale obawiała się straty możliwości zatrudnienia, a nie chciała siedzieć nie wiadomo ile czasu na głowie Sakury.


Podczas tej drogi zrozumiała, jak bardzo sztywne było jej ciało. Haruno nie zabandażowała jakoś mocno, ale niektóre ruchy sprawiały, że rany dawały o sobie znać – i to nie w niewielkim stopniu.

Sharingan dream { Itachi Uchiha x OC } ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz