28. Zerwane więzi

14.4K 692 57
                                    

Przeszukaliśmy wszystkie księgi i tak jak myślałam, zablokowanie takiej więzi wymaga lat praktyki, znajomości magii i dużo rzadkich składników oraz przynajmniej dwóch osób do pomocy. Nie znałam nikogo tak potężnego osobiście dlatego też zastanawiałam się któż mógłby chcieć życzyć nam źle, komu zależało, żeby Oli o mnie zapomniał. 

- Laylo dlaczego się tak trzęsiesz? - Zapytał zdenerwowany Oliver. - Nie mogę spać bo całe łoże się rusza. 

Zasnęliśmy w jednym łożu choć nie tak jak zawsze, on na jednym końcu ja na drugim i dlatego znowu odczuwałam braki jego ciepłego ciała obok siebie. Zwykle temperaturę w pomieszczeniu utrzymywaliśmy tak by Oli nie ugotował się ale wtedy on ogrzewał mnie, a teraz kiedy był tak dlatego czułam ogromny chłód. 

- Moje ciało nie przeszło przemiany więc odczuwam chłód inaczej niż ty. - Powiedziałam szczękając zębami. - Jutro każe im przynieść więcej kołder. 

- To jak wcześniej sobie radziłaś? - Zapytał zdziwiony a na moich policzkach rozlał się rumieniec, przy Olim którego nie znałam ciężko było mi się otworzyć i czułam się jak na początku naszego związku. 

- Cóż... nie spałeś tak daleko mnie. - Powiedziałam szybko.

Udałam, że za sypiam kiedy Oliver przyciągnął mnie bliżej siebie i od razu poczułam przyjemne ciepło. Kochałam zasypiać w jego ramionach a kiedy poczułam oddech na szyi przeszedł mnie dreszcz.

- W końcu! - Westchnął i po chwili słyszałam jak chrapie za moimi plecami, na ten dźwięk uśmiechnęłam się do siebie i równie szybko zasnęłam. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

OLIVER: 

Obudziłem się wciąż tuląc Layle i nie mogłem zaprzeczyć, że było mi z tym dobrze. Sama myśl o tym, że co noc byłem potrzebny chociaż do tego była przyjemna, ona mnie potrzebowała nawet w trakcie snu, nie potrzebowała mnie bo byłem 'Księciem Oliverem''. Nie zdając sobie sprawy z tego w nocy moja ręka spoczęła na już widocznym brzuchu Layli a kiedy poczułem ruch, nie był to co prawda mocny kopniak ale taki delikatny ruch, jak muśnięcie opuszkami palców. Uśmiechnąłem się i zastanawiałem czy będę dobrym ojcem, czy może będę taki jak mój ojciec, chłodny bez emocji. Myśląc nad tym poczułem ukłucie strachu, nie chciałem być jak on, chciałem być lepszy. 

A więc to tak wygląda, te uczucia które czułem teraz, nie zalewały mnie całego ale dały nadzieje, że w końcu coś poczuję. Layla zaczęła się wiercić  ale nie chciałem jej jeszcze wypuszczać, czułem nie zrozumiałą dla mnie potrzebę by trzymać ją w swoich ramionach najdłużej jak się da. 

Layla w końcu zrzuciła moją dłoń z siebie i usiadła z uśmiechem ale kiedy spojrzała na mnie, uśmiech się ulotnił a oczy posmutniały. I chyba pierwszy raz nie było to moją winą, że ktoś się smuci, nie zrobiłem nic złego. Była smutna bo nie pamiętałem jej, ani naszego życia a nasza więź została zablokowana. Czy ona była smutna bo mnie kochała? 

-Strasznie się wiercisz w nocy. - Powiedziałem by zacząć rozmowę.

- A ty chrapiesz... a po za tym to się umyj bo śmierdzisz. - Powiedziała złośliwie. 

Uśmiechnąłem się, nie wiem dlaczego ale jej złośliwości wydawały mi się śmieszne. Może dlatego, że nie mogła mi nic zrobić oprócz mówienia złośliwych rzeczy.

- Widzę humorek od rana dopisuje. - Zaśmiałem się.

- Jak widać. - Powiedziała obrażona i schowała się do garderoby a kiedy nadarzyła się okazja poszedłem za nią tak by mnie nie słyszała. Chwilę obserwowałem jak się rozbiera a kiedy jej ciało zostało kompletnie nagie, poczułem pożądanie - musiałem ją mieć! Nie zastawiałem się kiedy zaszedłem ją od tyłu i złapałem za pierś a drugą dłoń położyłem na jej biodrze a ona podskoczyła przestraszona.

ZakazanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz