Rozdział 31

335 33 31
                                    

.
.
.
.
.

- I co iskierko? Mówiłem, że ciebie zdobędę. Prędzej czy później.. - powiedział Knockout jeżdżąc szponami po pleckach swojej ukochanej. (T/I) mruczała cicho wtulając się w korpus mecha.

- Tak, tak. Mówiłeś.. Zabrałbyś się w końcu do roboty. - zniecierpliwiła się femme. Co prawda uwielbiała masaże medyka, ale tym razem chciała już przejść do bardziej konkretnych rzeczy.

- Ow! Widzę, że się rozkręcasz?

- Możliwe. Na razie nie mam czym..

- Zobaczysz, że nie pożałujesz. - położył (T/I) na swoim łóżku. Szybko ułożył się nad nią, składając krótki pocałunek na jej ciepłych wargach. Jego ręce błądziły po rozgrzanym ciele botki. Raz po raz, zataczał koła na jej zbroi, robiąc malutkie zadrapania.

Po chwili zajął się panelem sterującym swojej bratniej iskry. Zaczął go powoli masować i delikatnie jeździć po całym jego obszarze. (K/L) femme zacisnęła ręce na białej pościeli Knockouta, przymykając optyki z przyjemności.

Medyk zajął się jej interfejs padem, ponaglając przyjemności młodej botki. Niedługo po tym rozgrzana (T/I) otworzyła swój mokry panel.

Zadowolony z siebie Knockout wepchnął w jej port dwa szpony. Zaczął nimi poruszać, w rytmiczny i regularny sposób. (T/I) jęknęła cicho, czując głęboko zagłębiające się palce Deceptikońskiego medyka. Drgnęła nerwowo, kiedy ten poruszył szponami w jej delikatne rejony.

- Spokojnie iskierko. Nie skrzywdzę cię.. - szepnął w jej audioreceptor dokładając trzeci szpon do przygotowania femme.

- T-to takie przyjemne.. Proszę, pomóż mi i wejdź we mnie! - wydusiła z siebie rozgrzana botka.

Knockout długo czekał na tą chwilę. Nie mógł się doczekać, aby wejść już w cieplutki port swojej iskierki. Zrobiło mu się okropnie gorąco, jakby jego wentylatory miały zaraz wybuchnąć. Postanowił jednak kontynuować. Pozbył się szybko panelu, przytrzymując ręce (T/I) nad jej głową. Przybliżył się do rozgrzanej femme i szybko wszedł w ukochaną. Usłyszał przeciągły jęk, to jedyne co zapamiętał.
.
.

Knockout natychmiast wstał z łóżka. Jego wentylatory, działały na pełnych obrotach. Czuł się okropnie, ale wyrównując oddech, poczuł że coś jest nie tak. Złapał się za hełm, zdając sobie sprawę, z tego co zrobił. Zostawił po sobie dość dużo płynu na swoim miejscu wypoczynku, a wszystko przez ten durny sen! Oszołomiony medyk spojrzał na siebie z odrazą. Jak mógł pozwolić do otworzenia się panelu, a do tego jego łóżko jest całe usyfione. Musi się jak najszybciej pozbyć drażniącego go uczucia pustki, bez (T/I) i posprzątać po sobie. Na Primusa.. Co on sobie myślał..

.
.
.

- Rdza, kończą mi się zapasy. Dobrze, że przynajmniej mój zbiornik na energon nie jest tak wymagający. - powiedziałaś kończąc kostkę energonu. Kolejny raz szperałaś w ludzkim internecie. Nagle na ekranie wyskoczyła ci mapa z zaznaczonym punktem. W pierwszej chwili wystraszyłaś się nagłego powiadomienia, ale szybko wzięłaś się za analizę obcego sygnału.

Okazało się, że był to sygnał otwartego mostu ziemnego i był całkiem niedaleko. Postanowiłaś zabrać ze sobą dat-pada i swoją włócznię na wszelki wypadek. Szybko wyszłaś z jaskini, wyłączając przednie lampy. Przeszłaś przez las, chowając po drodze swoje rzeczy do bagażnika.

Niezgodna    II Transformers  IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz