Jejku, dziękuję wszystkim którzy czytają moje opowiadanie, jesteście wspaniali! ♥ Dziękuję za wszystkie komentarze i mam nadzieję, że dalsza historia się spodoba :3
.
.
.
.Otworzyłaś szeroko optyki, jednocześnie przerywając stan uśpienia. Spojrzałaś przelotnie na ciemny sufit. Z racji, że nie lubiłaś marnować czasu, od razu wstałaś na równe nogi i rozciągnęłaś siłowniki.
Przydałoby się pójść do Knockouta. Wczoraj mówił coś o tym całym wypadzie do lasu. A ja dalej mu nie powiedziałam mu ani słowa o moich uczuciach. Jak ja teraz mam z nim gdzieś jechać, muszę mu powiedzieć, albo nie. Muszę to przemyśleć. Przecież nie zapytam go tak po prostu "Hej Knocky, wiesz zakochałam się w tobie więc bądź moją bratnią iskrą, a najlepiej to pochwalmy się tym każdemu dookoła. " Uh. Jakby Breakdown mnie słyszał, to by mnie wyśmiał...Właśnie! Breakdown! On na pewno mi doradzi, co mam robić. - pomyślałaś wybiegając ze swojego pokoju.
Od razu podleciałaś do drzwi twojego przyjaciela i zapukałaś. Na całe szczęście B.D był w swoim pokoju i otworzył tobie drzwi wpuszczając cię do środka .
- (T/I)? Coś się stało ? W czym mogę ci pomóc? - zapytał trochę dziwiąc się na twój widok.
- Tak, znaczy, nie nic. To znaczy..pff. To skomplikowane. - powiedziałaś próbując to ubrać jakoś w słowa. Usiedliście razem na łóżku Breakdowna i zaczęłaś opowiadać o swoim problemie miłosnym. Niebieski Con słuchał cię bardzo uważnie, a nawet czułaś się trochę jak na przesłuchaniu, ale jak już się komuś zwierzać to zwierzać.
- Czyli...mówisz, że ciągle o nim myślisz, dziwnie się z nim rozmawia, czujesz się przy nim jednocześnie onieśmielona i bardzo szczęśliwa, a nawet planowałaś z nim przyszłość? - zapytał twój kolega streszczając całą twoją wypowiedź .
- Tak jakby..- odpowiedziałaś nadal zakłopotana tym, jak to wszystko musi głupio brzmieć.
- I nie powiedziałaś mu tego?
- No...nie.
- To lepiej mu powiedz. Wiesz o tym, że niezdrowo jest trzymać coś takiego w sobie. W końcu kiedyś i tak sie dowie WIęc po co masz się z tym kryć. Musisz mu to powiedzieć, a najlepiej dziś jak będziecie jechać do tego swojego tajnego miejsca.
- A skąd ty wiesz o tym, że Knockout wczoraj mnie tam zaprosił? - spojrzałaś na Breakdowna że zdziwieniem i małą nieufnością.
- Eem. No... Gdzieś tak jakoś usłyszałem, ale to teraz nie ma znaczenia. Ważne jest teraz, żebyś mu powiedziała co czujesz, ale może daj mu najpierw się wykazać. Nie wiadomo, czy on nie czuje przypadkiem tego samego.
- Myślisz? Nie wydaje mi się, żeby na tyle mnie lubił. - mówiłaś spoglądając na jakże ciekawą podłogę.
- Nie przekonasz się, póki któreś z was nie zacznie tego tematu. - odpowiedział Breaky wzruszając ramionami.
- Dziękuję Breakdown, bardzo mi pomogłeś. Pójdę do sali medycznej, Knocky pewnie już na mnie czeka. Jeszcze raz dzięki za wsparcie. - powiedziałaś kierując się do drzwi.
- Nie ma sprawy. Zawsze do usług. - skrzyżował ręce na piersi. Gdy femme wyszła, odetchnął głęboko i pokręcił głową ze śmiechem.
- Jeszcze mnie w swatkę zamienili, co za wstydliwe iskierki...
.
.
.W tym czasie (K/L) femme przemierzała ciemne korytarze Nemesis. Co któryś zakręt napotykała zwyczajne Vechicony, aż dotarła do sali medycznej. Knockout właśnie układał wszystkie sprzęty na miejsce przy okazji czyszcząc ich metalową powłokę białym materiałem.
CZYTASZ
Niezgodna II Transformers II
Fiksi Penggemar[ Knockout X Femme!Reader ] Otworzyłaś optyki. To sen? A może kolejny wytwór twojej wyobraźni?.. Nie. To się dzieje naprawdę, chociaż wolałabyś, aby było inaczej.. Może kiedyś nadejdzie dzień, w którym wszystko zmieni się na lepsze. Może kiedyś nad...