.
.
.
.
.- Bulkhead, to było mi potrzebne! - usłyszałaś głos zirytowanego medyka. Najwidoczniej nie spodobała mu się wasza gra w Cybertrońską koszykówkę, a bardziej staranowanie jego maszyny. Zielony mech wstał szybko z podłogi i podniósł zgniecione urządzenie.
- Ehe.. Sorki Ratchet. - powiedział kładąc rzecz na jego stole.
Minęło już kilka dni, od twojego dołączenia do drużyny. W tym czasie zdąrzyłaś zaprzyjaźnić się ze wszystkimi botami, Arcee nie miała do ciebie więcej żadnych zaczepek, a ty nareszcie rozumiałaś mowę Bumblebee. Dzisiaj, nie mieliście co robić, dlatego graliście w znane Bulkheadowi gry. Oczywiście cały czas powtarzał, że dawał ci po prostu fory.
- Oh Bulkhead, poćwiczyłbyś trochę nad koordynacją. Dałeś mi wygrać. - wrzuciłaś zbitą kupę metalu prosto w kosz.
- (T/I)! wygrywasz jednym punktem! Nieźle! - krzyknęła Miko, która miała wam sędziować.
Podeszłaś do niej opierając się o jedno z wyższych miejsc przeznaczonych dla ludzi.
- No cóż, miałam farta, jakby Bulkhead się nie przewrócił to pewnie by wygrał. - przyznałaś widząc jak Bot wstaje i zmierza w waszym kierunku.
- Dałem ci fory.
- Jak zawsze.
Bulkhead w tym momencie dostał połączenie. Oddalił się do panelu sterującego i odpowiedział szybkim "tak, już idę". Następnie poprosił Ratcheta, aby odpalił most ziemny na dane koordynaty i ruszył w jego stronę.
- Zaraz wracam! - rzucił w waszą stronę wchodząc w aktywny portal. Stałaś tak chwilę całkiem zdezorientowana.
- Wiesz gdzie poszedł? - zapytałaś Ratchet a zajmującego się obecnie zniszczonym wcześniej sprzętem.
- Nie mam pojęcia.
Tym bardziej nie wiedziałaś, o co mogło chodzić Bulkheadowi, ale nie czekałaś długo. Po krótkiej chwili wrócił.
- (T/I)! Zobacz, kto przyszedł! - powiedział odsłaniając szybko widok.
Nie mogłaś w to uwierzyć. Poczułaś jak wielka ulga, jak i szczęście napływają do twojego procesora. Stanęłaś nieruchomo, sama nie wiedząc czy to pomyłka, czy naprawdę widzisz poprawnie. W jednej nanosekundzie rzuciłaś się na białego Bota zaciskając ręce na jego plecach.
- Wheeljack!
-
-
-- Whelljack!
- (T/I)! Dawnośmy się nie widzieli, co? - przytulił cię przyjacielsko śmiejąc się poczciwie.
- Myślałam, że uciekłeś razem z ekipą, albo że te Cony cię zestrzeliły... Dobrze, że jesteś. Jak się znalazłeś na ziemi? - puściłaś mecha odchodząc z nim na środek bazy.
- Powiedzmy, że byłem w okolicy...cześć Miko. Cześć słoneczko ~ - rzucił w stronę medyka zajętego swoimi sprawami prychając na przywitanie. Miko zaś odpowiedziała mu jak zawsze. Zachichotałaś ciesząc się, że nareszcie możesz porozmawiać ze startym przyjacielem.
- Może chciałabyś się przelecieć moim Jackhamerem? Póki nie masz innych nudnych obowiązków?
- Z miłą chęcią! Tak dawno nie latałam jakimś statkiem, że zapomniałam jaka to frajda! - razem wyszliście przez jeszcze otwarty most ziemny, który zamknął się za wami natychmiast. Znajdowaliście się na polanie, na której najwidoczniej Jack zaparkował swój statek.
CZYTASZ
Niezgodna II Transformers II
Fanfiction[ Knockout X Femme!Reader ] Otworzyłaś optyki. To sen? A może kolejny wytwór twojej wyobraźni?.. Nie. To się dzieje naprawdę, chociaż wolałabyś, aby było inaczej.. Może kiedyś nadejdzie dzień, w którym wszystko zmieni się na lepsze. Może kiedyś nad...