Rozdział 26

348 31 25
                                    

.
.
.
.
.

- Breakdown? Breakdown wstawaj! Musimy iść na mostek, inaczej Lord Megaton nas zgasi za takie spóźnianie się!

- (T/I) spokojnie, przecież nas nie zje, jak się trochę spóźnimy. - odpowiedział mech przechadzając się spokojnie po korytarzu Nemesis. Nie widział problemu w tym, że chciałby zwyczajnie przydreptać do władcy, tym bardziej, że nie miał dziś ochoty na rządne pośpiech.

- No ruszaj się! Megatron znowu będzie zły i zacznie gadać o podbojach miłosnych Optimusa Prime'a. - odparłaś ciągnąć go za ramię.

- No przecież idę, nie denerwuj się tak. Zaraz będziemy na miejscu. - zakończył niebieski mech nie zmieniając tępa. W końcu dotarliście na miejsce.

- Nareszcie. Myślałem już, że się nie pojawicie. Nigdy więcej nie ważcie się spóźniać! - warknął Megatron groźnie zatrzymując na was optyki.

- Tak jest! - odpowiedzieliście razem. - A więc jaka jest nasza dzisiejsza misja?

- Airachnid znowu się pojawiła. Musicie ją zgasić, jak najszybciej. - odparł z wielką chrypką w głosie. Natychmiast skierowaliście się do Soundwave'a, który przygotował wam most ziemny. Odpalił po chwili połączenie i w dobrze znanym wam miejscu pojawiła się duża kolorowa dziura, przez którą podróżowaliście. Wskoczyliście do niej bez większego namysłu.

- Jak myślisz, Megatron po tej misji będzie dumny, czy bardzo dumny? Że ma takich wspaniałych żołnierzy? - zapytał twój jednooptyczny przyjaciel.

- Bardzo dumny, a teraz chodźmy. Musimy pozbyć się jednego insekta. - odparłaś transformując rękę w działko, a drugą w ostrze. Breakdown naturalnie wyciągnął młot. Kiedy nareszcie znaleźliście się przy wyjściu, wyskoczyliście jak poparzeni.

- Gdzie jesteś pajączku? Pokaż się! - krzyknęłaś rozglądając się po gęstym lesie w jakim owa femme miała się znajdować.

- No! Wyłaź! Zaraz spuścimy ci taki łomot, że nie wstaniesz! - powiedział od razu po tobie.

Obserwowaliście las przez następne kilka minut, zanim dostaliście wiadomość od Soundwave'a. Połączyłaś się z nim przez komunikator.

- No? Co jest? Nigdzie nie widzieliśmy Airachnid. Nie ma tu jej... Co? Mamy iść na północ? No dobra, ale nie lepiej wysłać nas mostem?.. Aha... Mhm. Okej, już idziemy. - usłyszał Breakdown chowając swój młot.

- No to w końcu jest ta Airachnid czy jej nie ma? - zapytał niebieski przyjaciel trochę zdenerwowany sytuacją.

- Ta lokacja jest nieaktualna. Musimy iść na północ, tam się udała, ale nie wiadomo gdzie dokładnie teraz jest, więc musimy być przygotowani na wszystko.

- Tak, jasne. No to idziemy. Komu w drogę temu w pas.

- A nie mówiło się czas? - zapytałaś próbując przypomnieć sobie ludzkie powiedzenie.

- Jakoś tak. Nieważne, chodźmy już i przyprowadźmy Megatronowi iskrę tego insekta. - odpowiedział wyciągając małe działko na ramieniu. Razem przemierzaliście las, zagłębiając się w jego ciemną gęstwinę.

Niezgodna    II Transformers  IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz