Rozdział 33

8.5K 254 22
                                    

No nie wierze on... przez ten cały czas nie spał. Jezu moja spostrzegawczość jest do dupy.
-Isaac ty głupku wiem że nie śpisz - rumienie się
- A ja za to wiem że twoje piersi są idealne
- Isaac- używam karcącego głosu i przepnie go po ramieniu gdy ponownie zaczyna ruszać ręką - Musimy wstać i się szykować - jęczy niezadowolony
- Jeszcze chwilkę- wtula twarz w moje włosy
- Isaac jeśli w tej chwili mnie nie puścisz następną noc spędzę w pokoju Luny- ostrzegam
- Ty zła kobieto- mruczy i puszcza mnie

Zadowolona wstaję i idę do łazienki zgarniając przy ty jakąś bieliznę.

Biorę prysznic, maluję się i robię sobie fryzurę. Bal zaczyna się wcześnie tak około 14 natomiast kończy około 22 . Teraz jest 13 a ja jestem już prawię gotowa.
Zwalniam łazienkę wychodząc w samej bieliźnie . Oczy chłopaka od razu ciemnieją i podchodzi szybko do mnie z zamiarem pocałowania lecz szybko przykładam do jego ust rękę.
- Nieee. Zniszczysz makijaż
- Jesteś okrutna- wzdycha z uśmiechem i znika w łazience. Chichocze wyjmując z szafy różowo pudrową sukienkę . Zakładam ją i do tego białe szpilki. Wyglądam znowu " nie chwaląc się " wspaniale.

Mój mate wychodzi z łazienki i staje oszołomiony. Brak mu słów? Czyli zamierzony efekt osiągnięty.

- Rose ty... ja...znaczy wyglądasz przepiękne- uśmiecha się i lustruję moje ciało ponownie- tylko...
- Serio?
- Tylko czy nie uważasz że ten dekolt jest odrobinę za duży? - unosi wysoko brwi
- Daj spokój. Nie mam nawet w co się przebrać a poza tym mi się podoba i  tak w tym wyjdę- wywracam oczami - Chodźmy już

Dopiero teraz przyjrzałam się mojemu przeznaczonemu. Stwierdzam że wygląda zabójczo i po mimo założonych przez mnie szpilek nadal jest sporo wyższy.  W garniturze wygląda tak seksownie i poważnie. Jak jakiś prezes albo lepiej. Ja się pytam kto tu o kogo ma być zazdrosny?

. . .

Już po wszystkim.  Znaczy bal nadal trwa ale to Isaac jest już oficjalnie Alfą a ja Luną. Trochę się bałam i wstydziłam ale ostatecznie nie było tak źle. Martwi mnie jednak że Isaac cały bal tylko siedzi i rozmawia z Jacobem. Rozmawiając o " czyść ważnym" . Niestety nie wiem o czym. Szkoda. Jestem strasznie ciekawa co jest tak ważne aby psuć sobie zabawę na balu.
- Mogę panią prosić?- słyszę nad sobą i okrętuję się że to mój przeznaczony właśnie prosi mnie do tańca.
- Oczywiście- ujmuję jego dłoń.
- Jak się bawisz?- pyta gdy już wirujemy na parkiecie
- Jest dobrze ale było by lepiej gdybyś powiedział mi o czym tak zawzięcie rozmawiasz ze swoim ojcem
- Rose lepiej żebyś nie wiedziała
- Isaac chce poznać prawdę.  Widzę po tobie że coś jest nie tak
- To nic takiego
- Proszę nie okłamuj mnie - mówię ze smutkiem
- Eh znaleźliśmy martwe ciało w lesie.  Dziewczyna w twoim wieku . Nie wiemy kto to zrobił, czemu i czy planuję to powtórzyć
Zamarłam. Gdy Harry wpadł do pokoju myślałam że to pomyłka lub żart. Czemu ktoś to zrobił? Przecież to nie moralne. Okropne... Aż zrobiło mi się nie dobrze.
- Isaac ja chyba chce już do pokoju- mówię słabym głosem.  Chwieję się na nogach więc chłopak mnie podnosi wtedy już całkowicie odpływam...

POV. Iris

Całkowicie przez przypadek dowiedziałam się że w lesie znaleźli cało młodej dziewczyny.  Podsłuchałam rozmowę Jacoba z synem. Z tego co słyszałam dziewczynę znaleziono martwą w jakimś rowie . Zaczynam wariować . A jeśli to moja Gabriela? Słyszałam że dziewczyna była prawdopodobnie torturowana przez bardzo długi czas.  Jak mogłam do tego dopuścić ? Jestem okropną matką.

Siedzę w łazience w moim i Jonathana pokoju . Płaczę. Nie mogę się uspokoić.  Myśl że to ciało które nie dawno odnaleziono to może być moja córka rozrywa mnie od środka. Boję się. Nie chce żeby okazało się że to moja Gabrysia.
Do sypialni ktoś wchodzi.
- Kochanie proszę otwórz- słyszę kojący głos mojego mate.  Wstaję chwiejnie i otwieram drzwi.  Po chwili znajduję się już w ciepłych i bezpiecznych ramionach Jonathana.
- Wiem czemu płaczesz. Isaac mi powiedział o ciele a jego ojciec podejrzewa , że to może być ... nasz córka- zaczynam się niepohamowanie trząść .- Cii już spokojnie.  Wszystko już dobrze.
- Nic nie jest dobrze Jonathanie . To nasza wina . Nasza mała księżniczka przez nas ...- płacze
- Wszystko się jakoś ułoży zobaczysz- szepcze mi do ucha.

Nagle słyszymy pukanie do drzwi.
- Proszę- krzyczy brunet
Do naszego pokoju wchodzi Jackob i zaczyna mówić  poważnym głosem.
- Zdaję sobie sprawę że to dla was trudne ale nie wszystko jest jeszcze pewne . Nie jesteśmy pewni że to jest ciało waszej córki. Wszystko wskazuję na to że jest to ofiara ciężkich tortur jak i prawdopodobnie porwania . Lecz nie musi to być Gabriela. Tylko wy możecie nam teraz pomóc. Chciałbym abyście poszli ze mną. Będziecie musieli...

_________________________________

Do następnego...👋🔥

(NIE) Jestem Twoja✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz