- Dlaczego zabrałeś mnie na kawę? - Jongdae nie krył zaskoczenia. - Nigdy nie wydawałeś się mną zainteresowany.
- Może to ty nigdy tego nie dostrzegałeś moich zalotów? - Odpowiedział mu chłopak. - Po pijaku zachowałem się jak dupek, wiem to. Jednak nie miałem zamiaru jakkolwiek cię skrzywdzić, wybacz mi.
- Jednak to zrobiłeś.
- Tak mi przykro.
Chen jedynie skinął głową. Nie zamierzał nic więcej mówić, skupiając się tylko na dobrze znanym smaku ulubionego ciasta.
Jednak mimo to westchnął, zachwycony rozpływającą się w ustach czekoladą.
- Pycha. - Wymamrotał. - Uwielbiam to, wiesz?
Nie spodziewał się tego. Nie spodziewał się tej konkretnej odpowiedzi.
- Wiem. - Minseok nie miał zamiaru przestać. - Na portalach randkowych jesteś aż nazbyt wylewny.
- Słucham? - Chen czegoś nie rozumiał. - Insynuujesz mi coś?
Drugi chłopak skinął głową, patrząc na byłego stalkera z uwagą.
- Przypadkiem się o tym dowiedziałem. - Wyznał. - Założyłem tam konto i cię znalazłem, sam rozumiesz.
- Ale...
- Byłem chyba jedynym normalnym facetem, który nie prosił cię o wysłanie nagich zdjęć lub filmu, gdzie się masturbujesz. A przyznaję, miałem taką chęć niejednokrotnie.
- Ty...
- Pisałeś ze mną o wszystkim. - Kontynuował. - Skłamałem co do wieku, zawodu, preferencji seksualnych.
- Ty... - Kim kumał wolno, zbyt wolno. - Jesteś tym gościem od niezobowiązujących, gorących trójkątów! - Krzyknął, zwracając tym samym uwagę na ich stolik.
- Jednak w rzeczywistości cenię sobie poważne związki, oparte na miłości, nie na seksie.
- Dlaczego mi to mówisz?
- Bo chcę spróbować tego z tobą. Jakkolwiek banalnie to brzmi, kocham urocze zachowania i twój uśmiech. Zostaje pytanie, zaakceptujesz mnie?
I gdy Jongdae miał już skinąć głową, przerwał mu sms.
Sms, który przerwał magiczną chwilę, każąc znaleźć mu się w szpitalu, teraz, natychmiast.
***
Sehun westchnął, patrząc na swoją miłość z zawodem.
- To już podchodzi pod paragraf. - Westchnął smutno, zawiedziony. - Zostawmy go.
- Daj mi sekundę.
- I co ci z nieprzytomnego Parka? - Zapytał z powątpieniem. - Czy to nie jest lekka przesada?
Luhan uśmiechnął się w jego stronę. Odgarnął przydługą grzywkę, wypychając policzek językiem.
- Przesada, przesada. - Ironizował. - Miałeś mi pomoc, a nie mnie umoralniać.
- Ale Luhan...
- Dostaniesz nagrodę. - Przerwał wyższemu. - Przecież tego chcesz, tak?
Oh niemrawo skinął głową. Jednak po chwili nią pokręcił, wzdychając cicho.
- Nie potrzebuję pieniędzy, ani żadnej twojej koleżanki w łóżku. - Powiedział cicho. - Chcę czegoś wow, rozumiesz to.
- Powiedziałem, że ci obciągnę.
- Przecież żartujesz.
Chińczyk zaśmiał się wesoło.
- Nie. - Zachichotał. - Zrobię to zaraz, tylko pomóż mi go rozebrać. Przynajmniej z koszulki. - Rozkazał. - No dalej, ruszaj się.
I Sehun posłusznie pomógł przyjacielowi, w którym od dawien dawna był zakochany. Wspólnie pomógł Lu pozbyć się szarej koszulki z ciała nie tak chuderlawego Chanyeola, później wyręczając go w przyozdabianiu miękkiej skóry malinkami. Nie chciał, aby jego Luhan dotykał ciała innego.
- Więc dawaj. - Powiedział chwilę po skończeniu, patrząc na miłość swojego życia. - Pokaż, jak mi dziękujesz.
I Luhan pokazał.
Z lubieżnym uśmiechem rozpiął zamek dżinsów, zsuwając je z muskularnych ud.
Przybrał zaskoczony wyraz twarzy, nie spodziewając się wypukłości wnętrza bokserek.
- Nie sądziłem, że jakkolwiek na ciebie działam. - Zdradził szczerze. - Zawsze wyglądałeś na niewinne dziecko, zdziwiłem się.
- Bierz go, nie marudź.
I blondyn to zrobił. Nie chciał przyznać, ale oralne pieszczoty nie tak skromnego penisa sprawiają mu problemy. Z każdą sekundą przekonywał się do tego, starając się niemożliwie bardziej.
Co było na tyle skuteczne, że po chwili czuł słodki smak gęstej spermy, której specjalnie nie połknął, wypluwając ją do przygotowanej wcześniej prezerwatywy.
- Gotowe. - Stwierdził, uśmiechając się szeroko. - Polecam się na przyszłość.
- Na pewno skorzystam.
A/N
Moje Zbereźniki!
Co myślicie? Gotowi na kolejne rozdzialiki?
Mój profil, tablica, Wy, teraz. Spojlerki są świeże, opisany ficzek skończony, czekający tylko na drobną korektę.
A "Dziewictwo" pojawiło się ponownie.
Całująca w czółko,
sic_cus
CZYTASZ
Sportowiec | ChanBaek; mpreg
FanfictionBędąc odważnym splotł ich dłonie ze sobą. Ucieszył się, kiedy starszy ani nie wyrwał ręki, ani jakkolwiek nie zaprotestował. Ba! Baekhyun był wręcz zachwycony. W obecności Chanyeola czuł się naprawdę dobrze. Nie dlatego, że ten nie przyklejał się do...