Kolejne dni mijały szybko. Nasza dwójka nie widywała się za często. Baekhyun zaczął ostrzejsze treningi, a Chanyeol... Chanyeol zapomniał o ślicznym biegaczu, przygotowując się do zbliżajacych się zawodów.
Dlatego też obaj nie byli na kolejnej imprezie u Taemina. Owszem, dostali imienne zaproszenia, ale nie skorzystali. Może przeczuwali, że tego drugiego nie będzie?
Kai i Minseok za to bawili się świetnie. Jednak co nam z tego, skoro żadne relacje nie posunęły się do przodu?
Dzień za dniem mijał, a chłopcy siedzieli albo w książkach, albo w telefonach, albo słuchali nauczycieli wychowania fizycznego. Baekhyun nie napisał do Yeola, a ten, nieco załamany tym faktem, postanowił nie być zbyt nachalnym i dalej cierpliwie czekać. Ta jedna wiadomosć dużo by zmieniła. W sercu Parka na pewno.
***
Dłużące się majowe wieczory przyniosły długo oczekiwane urodziny sportowca. Te dziewiętnaste. W końcu był pelnoletni.
I jako najmłodszy z całej trójki postanowił, że zostaną w domu i zamówią pizzę.
Z początku miał być też alkohol, ale naszego cudownego biegacza odrzucało od samego tego zapachu. Kai nie był zadowolony. Ale cóż zrobić...
- Zabawmy się. - Powiedział, po przełknięciu trzeciego już kawałka. - Albo zagrajmy w pytania.
Jonghyun skinął głową. Minseok zgodził się szybko. A Byun? Byun był temu przeciwny. I stanowczo zaprzeczył.
- Wolę posłuchać jak Minnie mi śpiewa.
A że to było jego święto, Minnie się zgodził, śpiewając mu piosenkę z jakiegoś dennego serialu.
Jednak to również szybko się znudziło. Cudowny biegacz nie miał już żadnych pomysłów i zgodził się na zagranie w te durne pytania.
Modlił się tylko, aby nie usłyszeć tego jedynego, bezpośrednio dotyczącego jego dziewictwa i Park Chanyeola.
***
- Ostatnia dziewczyna, z którą spałeś?
Jongin zastanowił się krótko. Ale nie pamiętał. Naprawdę.
- Chyba Jennie. - Powiedział wolno. - Ale nie pamiętam.
- Nie pamiętasz?
- Ostatnio moją głowę zajmuję taki jeden chłopak. - Wyjaśnił. - Spał ze mną ostatniej imprezie u Tae.
- Kyungsoo?
- Jaki Kyungsoo?
- Spałeś z Kyungsoo?!
- Tak miał na imię?
Baekhyun uderzył się w czoło. Teraz miał pewność, że jego przyjaciel jest idiotą. Wielkim idiotą.
- Przyjaźni się z Jongdae. - Minseok westchnął. - To on poradził mi, aby zabrać Chena na margerite.
- To on pije alkohol?
- Też się zdziwiłem. - Mruknął Kim. - Ale i tak mnie odrzuca, więc nigdzie go nie zabiorę...
- A gdyby tak?
- Nie. - Xiumin wiedział, co jego brat ma na myśli.
I nie! Nie zamierzał porwać swojego stalkera! Nawet jesli wciąż nosił bransoletkę od niego i tęsknił za jego uśmiechem.
- Ale to nie jest zły pomysł.
- Czy ty siebie słyszysz, Baek?
- Tak?
- To lepiej, żebyś się zamknął.
Zamilkli wszyscy. Ale nie trwało to długo. Kolejnym pytanym był nie kto inny jak Jonghyun.
- Skąd wiedziałeś, że Kibum jest tym jedynym? - Chłopak spojrzał na Baekhyuna, zastanawiajac się dlaczego on pyta go o takie rzeczy.
Ale wzruszył tylko ramionami.
- Nie wiem. - Zaśmiał się. - To się jakoś czuje.
- Jak?
- Normanie, Baek. - Poczochrał sportowca po włosach. - Po prostu wiem, że go kocham i to z nim chcę być do końca życia.
- Yhym.
- A dlaczego pytasz?
- Zastanawiam się, czy byłbym w stanie pokochać Dongwoo.
- Nie.
- Nie.
- Nie.
A Baekhyun mimo, że spodziewał się takich odpowiedzi, zrobił się smutny.
Bo to znaczyło, że już do końca życia będzie z kimś, kogo nie kocha i nigdy nie pokocha. Co szczególnie trzeba podkreślić.
- Baek? - Kai rzucił we wspomnianego chrupkiem. - Jak nazwiesz swoje pierwsze dziecko z Woo?
Sportowiec uśmiechnął się nikle. Wiedział, że nawet nie będzie miał prawa wybrać imienia dla swojego przyszłego potomka. Bo Dongwoo to zrobi. Przy asyście ich matek.
Dlatego tylko wzruszył ramionami, udając, że nigdy o tym nie myślał.
- Co czujesz do Jongdae?
- Do Jongdae?
- Do Jongdae. - Jonghyun potwierdził.
Po prawdzie, dużo nie wiedział o tym chłopaku, ale z tego co zdążył zauważyć, jego brat za nim szaleje i prawdopodobnie zrobił coś głupiego w stosunku do tego chłopaka.
- Chcę się dowiedzieć, dlaczego mnie stalkuje. To wszystko.
- Jesteś pewny?
- Nie.
Zaśmiali się. Ale zostawili perypetie miłosne Xiumina, nie chcąc psuć sobie humorów.
Za to zamówili kolejną pizzę, która pojawiła się u przyszłego psychologa po piętnastu minutach. Ekspresowo.
- Zjadłbym jeszcze takie dwie. - Baekhyun wydawał się głodny. - Albo nawet i trzy.
- Wszystko z tobą w porządku?
- Tak. - Odpowiedział im ze śmiechem biegacz. - Dlaczego miałoby nie?
- Na pewno?
- Przed wami nic się nie ukryje?
- Nie. - Minnie przytulił Byuna opiekuńczo, szybko całując go w policzek. - Więc gadaj co cię męczy.
- Ale...
- Baek, wiemy o tobie wszystko. - Kai podniósł brew pytająco. - To aż takie wstydliwe, że nie możemy wiedzieć?
- Moi rodzice...
- Co z nimi?
- Przyśpieszyli datę ślubu.
CZYTASZ
Sportowiec | ChanBaek; mpreg
FanficBędąc odważnym splotł ich dłonie ze sobą. Ucieszył się, kiedy starszy ani nie wyrwał ręki, ani jakkolwiek nie zaprotestował. Ba! Baekhyun był wręcz zachwycony. W obecności Chanyeola czuł się naprawdę dobrze. Nie dlatego, że ten nie przyklejał się do...