- Baekhyun, kurwa! - Kai krzyczał. - Powiedz, kto, do cholery, jest ojcem!
- Jongin, przestań. - Młody biegacz płakał, przerażony. - Minnie, zrób coś. - Prosił cicho.
- Ale Baek. - Zaprzeczył ten szybko. - My musimy wiedzieć.
- Nie musicie. - Sportowiec kręcił głową. - Nie powiem.
Jonghyun wszedł do pokoju, zaniepokojony krzykami.
- Zostawcie go. - Nakazał. - Jeśli będzie chciał, to wam powie.
- Ty wiesz? - Zapytał go brat. - Hm?
- Nie. - Zaprzeczył. - Ale wiem jakie to trudne. - Uśmiechnął się do młodego Byuna. - Powiesz nam, jak będziesz gotowy, nie?
W odpowiedzi dostał skinienie głową.
- To świetnie. - Zachichotał. - A teraz macie mi się ogarnąć, Kibum przychodzi.
***
Trójka wyszła. Starszy brat Minseoka nawet nie sugerował, że powinni to zrobić, ale oni postanowili dać parze spokój i ciszę.
Której tak naprawdę potrzebował każdy z nich.
I Minseok ze swoimi problemami sercowymi i Jongin, z tymi łóżkowymi.
Przede wszystkiem jednak Byun Baekhyun, mający kompletny chaos w myślach i sercu.
Bo naprawdę nie wiedział, jak ma postapić. Nie wiedział, jak jego przyjaciele zareagują na tą wiadomość.
I dlatego się bał.
***
- Zamówić ci kawę? - Jongin spojrzał na Byuna troskliwie. - Skarbie?
- Żadnej kawy. - Minseok spojrzał na niego srogo. - Sok.
- Pomarańczowy?
Baekhyun skinął głową, wdzięczny. Kai nie robił problemów z sytuacji Baekhyuna, bez pytania za niego płacąc. I za sok, i za ciastko, na które nasz sportowiec nagle nabrał ochoty.
- Skarbie?
- Kai, nie chcę o tym rozmawiać. - Najmłodszy westchnął. - Nie teraz, jasne?
- Ale skarbie...
- Nie dowiesz się.
Minseok prychnął, widząc mine drugiego Kima.
- Baekhyun, musimy wiedzieć. - Wtrącił. - Chcemy ci pomóc.
- Nie.
- Tak.
- Ale...
- Nie, Baekhyun. Musisz nam powiedzieć.
- No dobrze.
- Więc?
- Powiem wam w domu.
***
Kai chodził w kółko, zestresowany. Minseok nerwowo obgryzał skórki od paznokci. Kibum przytulał milczącego Baeka. Jonghyun robił wszystkim herbatę.
- Skarbie? - Key spojrzał na Baekhyuna, którego oczy nieprzyjemnie lśniły. - Nie zostawimy cię, jasne?
Młody skinął głową.
- Baek, mów. - Jongin naprawdę tracił cierpliwość. - Bo zaraz zadzwonię do Taemina i sam się dowiem.
- Nie dowiesz się.
- A Baekkie? - Minseok spojrzał na przyjaciela.
- Hm?
- Tylko nie krzycz, jasne?
- Tak.
- Jesteś pewny, że chłopak z którym spałeś, jest tego świadomy?
Jonghyun prychnął.
- Co ty insynuujesz? - Zapytał. - Nie masz co robić?
- Byli pijani, może nie pamiętać, że spał z Baekhyunem...
- Spędziliśmy razem cały wieczór. Pamięta, bo nie pił tak dużo.
- Chcesz przez to powiedzieć, że my go znamy? - Kai nie krył zdziwienia. - Baekhyun?
Blondyn niepewnie skinął głową.
- I pewnie wiedział, że masz chłopaka, nie?
- Ale... - Po policzku biegacza spłynęła łza. - On widział...
- Co on widział? - Kibum pozwolił Byunowi się w siebie wtulić. - Młody, co tam się stało?
Nasz biegacz westchnął, zamykając oczy.
- Dongwoo i ta dziewczyna... W sypialni na górze... Ja tylko szukałem Kaia, bo była już prawie dwunasta...
Zamilkli.
Jongin przeklnął pod nosem, nie wierząc, że był tak ślepy, że nic nie zauważył. Minnie przegryzł wargę, zakłopotany.
Tylko Jonghyun zachował spokój, klękając przed Byunem.
- Kto był z tobą? - Zapytał spokojnie. - Kto był z tobą na górze?
- Park... - Dziewiętnastolatek ledwo łapał oddech.
- Który Park?
- Park Chanyeol. - Wybuchł histerycznym płaczem, kuląc się na łóżku. - Park Chanyeol jest ojcem.
- Zabiję go, kurwa.
I Jongina już nie było.
A/N
Rozpieszczam Was, Zbereźniki.
A jak Wam ciągle za mało, TNP ("Tylko Najlepszy Przyjaciel") na Was czeka. Zobaczycie, jak nieświadomy niczego Park robi z siebie kretyna, a Byun patrzy na to, świadomie łamiąc mu serce. Które potem wspólnie skleją, ręcznie stworzonym klejem.
Ubierajcie się ciepło; u mnie nadal jest zimno.
sic_cus
CZYTASZ
Sportowiec | ChanBaek; mpreg
FanficBędąc odważnym splotł ich dłonie ze sobą. Ucieszył się, kiedy starszy ani nie wyrwał ręki, ani jakkolwiek nie zaprotestował. Ba! Baekhyun był wręcz zachwycony. W obecności Chanyeola czuł się naprawdę dobrze. Nie dlatego, że ten nie przyklejał się do...